Katarzyna Solus Miśkowicz KSM Trek Racing Team wraca do ścigania

Po kontuzji i operacji jaką przeszłam w styczniu, 5 miesięcy później dostałam zgodę na powrót do ścigania. Na początek wybrałam punktowany ale mały wyścig, który odbywał się niedaleko bo 2 h jazdy samochodem z domu.  W słowackich Koszycach mieliśmy bardzo ciężką rundę do pokonania pięciokrotnie. Ostatni raz taki problem z ukończeniem wyścigu miałam  po przejściu z kategorii juniorskiej. Bardzo ciężka fizycznie z trasa, która mocno pięła się do góry w lesie zaraz obok stoku, raz po jednej raz po drugiej stronie wyciągu. Do tego wymagające zjazdy, na szczęście w wielu miejscach posiadające tor jazdy A i B, a tutaj jeszcze postanowiłam nie ryzykować. Jedyne czego nie ćwiczyłam to skoki z dropów, mieliśmy dwie takie sekcje na jednej rundzie. Nie powiem że z wiekiem człowiek mądrzejszy, bo patrząc czasami co wyprawiam to bym skłamała, ale tym razem postanowiłam jeszcze nie ryzykować i grzecznie jeździłam dwoma objazdami na rundzie. Po starcie od razu na prowadzenie wyszła Węgierka Barbara Benko i tyle ją widziałyśmy. Ja z Ukrainką Iriną Slobodyan jechałyśmy dość blisko siebie. Pierwsze dwie rundy jechałam druga, a później oglądałam plecy zawodniczki zza wschodniej granicy i tak już zostało do mety. Pierwszy wyścig po takiej przerwie kosztował mnie wiele sił. Kolano zniosło wszystko nad wyraz dobrze, ale organizm, chociaż jestem już w zaawansowanym treningu to mimo to przeżył szok i buntował się. Nie potrafiłam się ścigać a cały wyścig to walka ze sobą i różnymi myślami. Cieszę się że to już za mną, oby teraz było choć troszkę łatwiej…ale wiadomo, nie będzie :D


o autorze

Informacja Prasowa

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl