​Sram NX Eagle czyli najmłodszy orzeł w rodzinie – test długodystansowy

Kiedy w czerwcu Sram oficjalnie zaprezentował grupę NX Eagle od razu pojawiły się komentarze wśród których dominował fakt rezygnacji z mocno promowanego bębenka XD na rzecz klasycznego bębenka w standardzie Shimano. Ale o tym później. Obecnie to czwarta grupa ze stajni SRAM z popularną „dwunastką” z tyłu i „jedynką” z przodu. Marka SRAM swoją konsekwencją podbiła świat wyścigów MTB i wprowadziła swoją wizję napędów 1x12 dołączając kolejne grupy. Już w momencie prezentacji grupy Eagle stało się jasne, że nie będzie ona zarezerwowana tylko dla zawodników elity - SRAM rokrocznie prezentował coraz to niższe grupy swojej przebojowej dwunastki, tym samym zostawiając konkurencję kilka lat w tyle. Grupa Sram NX Eagle to najbardziej budżetowa wersja napędu 1x12, która jest już dostępna w sprzedaży. Koszt kompletnego zestawu oscyluje w okolicy 1300 zł co sprawia, że w porównaniu do wyższych grup, które niejednokrotnie przekraczają koszt roweru zwykłego amatora, jest dostępna dla każdego. Zapewne w miarę upływu czasu cena będzie jeszcze niższa.

W naszej redakcji kompletny zestaw Sram NX Eagle pojawił się w połowie czerwca i od razu został poddany długodystansowemu testowi: został zamontowany do roweru Trek Fuel EX 8 i był testowany w najróżniejszych warunkach podczas zwykłych wypraw turystycznych, poprzez częste treningi, aż po kilkadziesiąt maratonów MTB w najrozmaitszych warunkach. Poniżej spostrzeżenia z przeprowadzonych prób i testów.

Zacznijmy od początku, a mianowicie od pytania czy kilkanaście razy tańszy zestaw kompletnego napędu NX Eagle opłaca się mieć i czy wraz z bardzo dużą różnicą ceny pomiędzy najwyższą grupą XX1 Eagle nie będziemy rozczarowani? Odpowiadając krótko i rzeczowo: NIE!!! Sram od dawna przyzwyczaił nas, że wszystkie komponenty są wykonane starannie i estetycznie, a ich funkcjonalność i niezawodność stoi na najwyższym poziomie. Nowa grupa z wyglądu jak i ze strony rozwiązań technologicznych oraz konstrukcyjnych jest bardzo podobna do wyższych grup. Jest to dla nas bardzo dobra informacja, jednak skoro to najniższa i najtańsza grupa, to gdzie poczyniono oszczędności? Podstawową różnicą jest przede wszystkim waga oraz materiał, z którego wykonano poszczególne komponenty. Nowa grupa Sram NX Eagle jest dedykowana przede wszystkim dla amatorów ścigania oraz zwykłych użytkowników jednośladów uprawiających trochę bardziej aktywne kolarstwo MTB, którzy nie potrzebują oszczędzać na wadze, czy też nie przywiązują wagi do materiału, z którego jest wykonany dany komponent, a jednocześnie chcą się poczuć jak zawodnicy elity i odczuć w swojej jeździe zadowolenie i przyjemność pokonując trudne i niezdobyte dotąd tereny ograniczone możliwościami napędu 1x11. Sram NX Eagle jest napędem, który każdemu pomoże wjechać na „jego upragniony szczyt”.

Po rozpakowaniu przesyłki i przystąpieniu do montażu zestawu najmłodszego orła ze stajni Sram już na samym początku zostaliśmy mile zaskoczeni. Biorąc do ręki serce zestawu, a mianowicie kasetę PG-1230 Eagle okazało się, że nie wymaga ona już specjalnego bębenka Sram XD, lecz pasuje do zwykłych bębenków w standardzie Shimano. Ta wiadomość ucieszy chyba każdego, kto miał ochotę na napęd 1x12, lecz powstrzymywała go wizja zmiany kół czy bębenka na nowy. Pierwsza kaseta w systemie 1x12, która pasuje do większości kół może nieźle namieszać i napsuć krwi konkurencji. Waga kasety to 612 g (lekko nie jest ale ze względu na masę jest też wytrzymalsza).  

Rozpiętość kasety to 11-50T czyli zakres 454,5% (to w porównaniu do wyższych grup oferujących zakres 500% daje trochę mniejsze możliwości). Młodszym albo mniej doświadczonym adeptom kolarstwa pragniemy przypomnieć, że napędy 1x11 oraz 1x12 są napędami górskimi. W górach z reguły potrzebujemy większych przełożeń, żeby wjechać pod górę. Twardsze przełożenia są sprawą drugorzędną, konieczną jednak na odcinkach płaskich. Waga kasety na poziomie 612 g to około 150 g więcej niż w najwyższej grupie, jest to jednak spowodowane materiałami użytymi do produkcji kasety. 

Cztery największe blaty są wykonane z wysoko wytrzymałej stali i przynitowane ze sobą na aluminiowym pająku, pozostałe osiem jest tłoczone z wysoko wytrzymałej stali, lecz są one od siebie niezależne. Kaseta wyposażona została tradycyjnie w technologię PowerGlide II, która została zoptymalizowana pod względem MTB i pozwala na precyzyjną zmianę biegów nawet w bardzo trudnych, błotnistych warunkach.

Następnym elementem układanki była korba, jednak aby ją zamontować należało najpierw wkręcić support. Jakiś czas temu Sram zaprojektował nowy system korb i supportów czyli Sram DUB. Średnica osi supportu wynosi 28,99 mm i jak podaje producent ma zapewnić większą sztywność i lepsze przeniesienie energii na korbę. Tyle w przypadku korby. Nie jednak to było celem zasadniczym. 

Chodziło o znalezienie tak poszukiwanego "graala" jakim jest standaryzacja. Otóż kupując korbę Srama w systemie DUB możemy zamontować ją w dowolnym rowerze. Regulacja rozmiarów i standardów odbywa się na poziomie suportu. Taniej i łatwiej. Dodatkowo wkłady supportu w systemie DUB posiadają dużo lepsze uszczelnienie niż znane chociażby rozwiązanie Shimano HT2. Montaż wkładu odbył się bezproblemowo (pressfit). Muszę przyznać, że w całym okresie użytkowania wkład supportu spisywał się znakomicie. Tak jak podaje producent jest mega sztywny i wytrzymały. Był testowany w najrozmaitszych warunkach zaczynając od wszechobecnego kurzu, poprzez mega głębokie błoto, po pokonywanie tras w głębokiej wodzie, która sięgała do połowy blatu. Żadne z w/w warunków nie wpłynęły negatywnie na pracę wkładu supportu. Muszę się też przyznać, że robiłem to, czego podobno nie wolno robić ale jednak każdy to robi, a mianowicie myłem rower tzw. karcherem nie przejmując się zbytnio, że traktuję łożyska supportu wodą pod dużym ciśnieniem. Nawet tak ekstremalne warunki nie były w stanie „zabić”, czy choćby w nieznacznym stopniu przyczynić się do degradacji łożysk.

Support Sram DUB założony, czas więc zamontować korbę. Waga? Całe 690 g. Ramiona wykute z aluminium 6000 wydrążone od wewnętrznej strony. Korba dostępna jest w długościach 165 mm, 170 mm oraz 175 mm. Blat w przeciwieństwie do wyższych grup jest wykonany ze stali a nie z aluminium i jest dostępny w rozmiarach 30T, 32T i 34T. Mocowanie blatu jest realizowane za pomocą trzech śrub z łbem torx T25, co pozwala na szybką zmianę rozmiaru tarczy w zależności od od profilu trasy na którą się wybieramy. Tarcze są wykonane w technologi X-Sync, co oprócz trwałości zębów spiłowanych pod odpowiednim kątem pozwala im na szybsze zazębianie się z łańcuchem. Specjalnie fazowanie krawędzi i wnęk pozwala na szybkie oczyszczanie się z błota oraz bardzo cichą pracę przedniej zębatki.

Mamy korbę, mamy kasetę ale aby napęd się kręcił potrzebujemy łańcucha. 12-rzędowy łańcuch NX Eagle jest tani ale zarazem niezawodny. Jego największą zaletą jest fakt możliwości współpracy z każdym innym napędem 12-rzędowym. Został wykonany w dobrze znanej z droższych konstrukcji technologi FlowLink oraz X-Sync 2. Łańcuch spinany jest sławną już spinką Powerlock. Spinkę trzeba rozpinać kleszczami i tym samym posiada chyba tyle samo anty-fanów, co zwolenników. Jak podaje producent niezwykle gładkie wewnętrzne płytki łańcucha są całkowicie pozbawione kwadratowych krawędzi, co powoduje, że łańcuch, który łączy się z kasetą i tarczą, ma znacznie mniejsze tarcie i zapewnia cichszą pracę i dłuższą żywotność. 

Konstrukcja pozwala na węższy profil łańcucha, który może wytrzymać większe kąty, a także pozwala na zastosowanie bardziej płaskiej płytki zewnętrznej, co oznacza bardziej spójne nitowanie łańcucha i wyższą wytrzymałość. Te wszystkie parametry potwierdziły się: łańcuch przetrwał cały sezon, a nie miał lekko (również jeżeli chodzi o wagę testera), działał precyzyjnie, cicho i niezawodnie w każdych warunkach pracy.

Ostatnim elementem układanki jest mechanizm zmiany biegów. Potrzebujemy do tego dwóch rzeczy: manetki i tylnej przerzutki. Zacznijmy od tylnej przerzutki. Tak jak w przypadku poprzednich komponentów, tu również zaczerpnięto zastosowania znane z droższych modeli takie jak X-Horizon, X-Actuation, X-Sync 2, Roller Bearing Clutch i Cage Lock. Przerzutka działa płynnie i precyzyjnie w całej rozpiętości kasety, pierwsze dziewięć biegów obsługuje z nienaganą lekkością, przy ostatnich trzech największych zębatkach tak, jak w przypadku wszystkich grup Eagle, czuć bardzo lekki opór, jednak w żadnym przypadku nie zaniża to płynności zmiany przełożeń. Szybkość i precyzja zmiany przełożeń zarówno w górę jak i w dół jest zadowalająca, jednak w nieznacznym stopniu odbiega od najwyższej grupy. To nie zmienia faktu, że nie musimy się zastanawiać wieki wcześniej, kiedy zmienić przełożenie, a w sytuacji gdy coś nas zaskoczy możemy być pewni, że zdążymy zmienić bieg nie musząc zeskakiwać z roweru. Materiał użyty do produkcji przerzutki to stal i aluminium oraz tworzywo. Jedyny minus, który nas negatywnie zaskoczył to brak tulei ślizgowych w punktach obrotu pantografu przerzutki. Pierwszy dostarczony do testów model posiadał "na sucho" luz ok. 0,5 mm. Jak się dowiedzieliśmy luz na punktach obrotu bywa różny (większy lub mniejszy). Ot masowa produkcja oraz brak spasowanych tulei. Do tej pory mocowania zawiasu nie uległy wytarciu, jednak mamy na uwadze fakt, że może to kiedyś nastąpić. Czy wtedy precyzja działania zostanie zachowana? Trudno powiedzieć. Oprócz precyzji działania na pochwałę zasługuje bardzo mocne sprzęgło, które nawet w bardzo wyboistym terenie utrzymuje łańcuch w ryzach. Nawet brak napinacza czy prowadnicy nie pozwolił spaść łańcuchowi z napędu – oczywiście oprócz sprzęgła dobrą robotę robią specjalnie wyprofilowane zęby przedniej zębatki.

Ostatni element to oczywiście manetka zmiany biegów. Jest prosta w obsłudze, niezwykle czuła i bardzo intuicyjna. Zarezerwowana dotąd w wyższych grupach płynna zmiana biegów stała się faktem w NX Eagle Trigger Shifter. Montaż odbywa się za pomocą obejmy Matchmaker X, co w znacznym stopniu pozwala nam na utrzymanie porządku na kokpicie, a w przypadku np. klamek Shimano pozwala na bezproblemowe ustawienie manetki. 

Manetka pracuje twardo, z charakterystycznym „klikiem”, jednak zdecydowanie i wyraźnie czuć pod palcem, że bieg został zmieniony. Jeżeli nagła sytuacja zmusza nas do wrzucenia większej tarczy możemy to zrobić aż o pięć stopni w górę, natomiast w dół musimy przeklikać wszystkie tarcze pojedynczo. Taka uroda manetki Sram i przesiadając się na nią musimy się do tego przyzwyczaić. Ja osobiście nie miałem z tym problemu. Ze strony wizualnej manetka może nie powala ogólnym wyglądem, jednak jest wykonana starannie, a jej precyzja działania całkowicie przyćmiewa sprawę wyglądu.

Podsumowując: najnowsze dziecko Sram’a NX Eagle to opcja dla wielu, którzy chcieli by przejść na napęd 1x12, ale do tej pory powstrzymywały ich czynniki takie jak cena lub konieczność zmiany wielu komponentów w rowerze. Problem z komponentami Sram jest taki, że różnią się one tylko wagą i ceną podyktowaną materiałami, z których są wykonane, jednak w żadnym przypadku nie jakością działania czy zastosowaną technologią. Każda grupa Eagle czy to XX1, X01, GX, czy wreszcie najnowsza NX działa niezwykle precyzyjnie i niezawodnie. Zadając pytanie czy to dobrze, że jest Sram Eagle NX – oczywiście, że TAK !!! Tak jak wspomniałem na początku, teraz każdy amator będzie mógł zakosztować technologi zarezerwowanej dotąd dla zawodników elity. Testowany przez nas zestaw pozwolił na przejechanie cyklu maratonów takich jak Bike Maraton oraz  Bike Atelier Maraton, a także kilku innych mniejszych wyścigów i jak dotąd sprawuje się nienagannie. Na trasie nigdy mnie nie zawiódł, pozwolił wjechać prawie na wszystkie przewyższenia (było oczywiście kilka górek, które trzeba było pokonać z buta jednak to nie wina napędu a nogi, która niestety była zbyt słaba).

W celu zapoznania się z dokładną specyfikacją odsyłamy do artykułu "NX Eagle, czyli najbardziej budżetowy orzeł".

Ocena:

  • Wykonanie - 3
  • Użyte materiały - 3
  • Precyzja działania - 3,5
  • Trwałość - 3
  • Stosunek jakość/cena - 4

Dystrybutorem marki Sram w Polsce jest firma Harfa Harryson.


o autorze

Szymon Barczyk

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl