Anna Sadowska przed zbliżającym się sezonem - wywiad

Rozmawiamy z Anią Sadowską, zawodniczką maratonów mtb, która nieprzerwanie od wielu sezonów nie schodzi z podium. Po powrocie do pełni zdrowia i wyleczeniu kontuzji ostatni jej sezon był zdecydowanie najlepszy i przełomowy. Na kilka dni przed jej zgrupowaniem na Teneryfie jako pierwsi zapytaliśmy o plany. Szykują się spore zmiany i zapowiada się ciekawy czas na kobiecej scenie mtb. Zapraszamy do wywiadu.

W zakończonym sezonie można powiedzieć, że byłaś „wolnym strzelcem”. Czy jesteś zadowolona z tego rozwiązania i przebiegu sezonu?

W styczniu podjęłam decyzję, że sama zorganizuję swoje ściganie, począwszy od pozyskania sponsorów, partnerów, poprzez kalendarz startów, aż po logistykę czy działania około rowerowe. Mam konkretne cele sportowe, które chcę realizować, a z drugiej strony ograniczenia w postaci zobowiązań zawodowych. Taki stan rzeczy powoduje, że połączenie wzajemnych planów i oczekiwań wielu stron bywa trudne. Nie ukrywam, że jestem wymagającą wobec siebie osobą ale również wobec innych. Chcę pracować w oparciu o partnerskie relacje, jasne zasady, w tym roku to było możliwe i dodatkowo spowodowało, że miałam dzięki temu duży komfort psychiczny. W dużej mierze to dzięki współpracy z Specialized, 72D, Hypoint, High5, More cycling, Profidea, SH+, Camel&More, Trezado za co jestem im bardzo wdzięczna.

To był bardzo dobry sezon. Stałam na podium klasyfikacji generalnej Bikemaratonu i Bikeatelier MTB Maratonu, wygrałam maraton UCI w Słowenii, zajęłam 3 miejsce w Mistrzostwach Polski. Myślę, że to wyniki z których można być zadowolonym. Z drugiej strony mam niedosyt po Mistrzostwach Europy i Świata ale widać nie można mieć wszystkiego od razu.   

Dowiedzieliśmy się, że w przyszłym roku zobaczymy Cię w roli Dyrektora sportowego grupy Bikeatelier. Dodatkowo będziesz ambasadorką zespołu MORE WOMENS Team? Prowadzisz bloga, pracujesz zawodowo, zakładam że będziesz nadal bardzo aktywna sportowo. Jak udaje Ci się łączyć te sfery na co dzień?

Bez wątpienia na brak zajęć nie mogę narzekać, choć tak naprawdę to sama je sobie definiuję. Może ten typ tak ma. Nie lubię marnować czasu. Rower, a bardziej sport, aktywność fizyczna i sfera motywacji i zaangażowania w jego realizację to moja pasja. Zawodowo mam to szczęście, że jestem już w takim momencie gdzie mogę decydować o tym ile i kiedy pracuję. Sezon rowerowy idealnie rozmija się z moim sezonem w pracy, co ma duże znaczenie. Wychodzę też z założenia, że dobro wraca więc jeśli tylko mogę jakoś pomóc staram się to robić. Tak zaangażowałam się do projektu MORE WOMENS Team. Firma More wspierała mnie w tym roku, rozmawialiśmy o koncepcji damskiego zespołu i tak powstała grupa skupiająca różne kobiety. Nie ma ona charakteru czysto sportowego. Chcemy bardziej pokazać, że kobiety bez względu na wiek, zajęcie, pracę i rodzinę mogą a nawet powinny znaleźć czas na aktywność fizyczną. Moja rola to głownie wspieranie doświadczeniem. Wszystkim tym aktywnością przyświeca hasło z bloga #sukceszaczynasiewglowie.

Jakie czekają na Ciebie zadania w roli Dyrektora sportowego Bikeatelier MTB Team?

Dobre słowo oddające jej sens to kapitan. Przez wiele lat grałam w koszykówkę i siatkówkę, gdzie pełniłam taką rolę. Zakładałam też kobiecy zespół KTM Womens Racing Team z Justyną Frączek, który funkcjonował 4 lata. Przede wszystkim chodzi i to by naprawdę był to zespół, a nie grupa ludzi nosząca te same koszulki by zbierać punkty do klasyfikacji generalnych, co niestety obserwujemy bardzo często w środowisku. Chciałabym żebyśmy byli drużyną, wspierającą się na co dzień, pomagającą na trasie ale również poza nią, rozumiejącą że dzisiaj poza realizacją własnych celów sportowych ważne jest również reprezentowanie wspólnych interesów – zawodników i sponsorów. Przed nami sporo pracy w szczególności w tym drugim obszarze. Moja rola ma też szerszy kontekst. Współpracuję z dystrybutorem takich marek jak Merdia, Sportful, CST czy Maxxis oraz siecią sklepów Bikeatelier. Organizacja pracy zespołu jest jedną z form realizacji strategii marketingowej, a jej perspektywa sięga znacząco dalej niż na koniec przyszłego sezonu.

Gdzie będziemy mogli Was zobaczyć i jak będzie funkcjonował Wasz zespół?

Drużyna składać się będzie z grupy sportowej, amatorskiej i hobbystycznej. Ta pierwsza o największym zaangażowaniu walczyć będzie głównie w maratonach cyklu Bikemaraton i Bikeatelier, pozostałe osoby mają większą swobodę w wyborze swoich startów ale również z różnych powodów mniej czasu poświęcają na rower. Ja natomiast mam swobodę w planowaniu swojego kalendarza, który obejmować będzie głównie imprezy zagraniczne – maratony, etapówki i wybrane starty w kraju. Możliwe, że zobaczycie mnie również na wyścigach xc i szosie. Pierwszy start mam już w styczniu na Lanzarote gdzie wystartuję w czterodniowej etapówce UCI 1 kategorii.

A jakie są Twoje cele sportowe?

Właściwie niezmienne od tego roku, podium na Mistrzostwach Polski w maratonie i wysokie miejsca na Mistrzostwach Europy i Świata. Oczywiście zależy mi na tym by wygrywać lub stawać na podium w innych wyścigach ale jednak mają niższy priorytet. Cały czas będę ścigać się z licencją kategorii Elita. Dopóki mogę poprawiać swoje wyniki to się pewnie nie zmieni. Chcę rywalizować z najlepszymi kobietami na świecie, nawet za cenę miejsca poza podium. W Polsce wygrałam już wystarczająco dużo. Potrzebuję ambitnych celów by utrzymać motywację.

Merida oznacza pewnie przesiadkę na nowy rower, na czym będziesz jeździć w tym sezonie?

Tak to prawda choć zmienia się marka roweru to w gruncie rzeczy zmiany nie są bardzo duże. Osprzęt, komponenty, waga a nawet geometria pozostaje podobna to spore ułatwienie bo dopasowanie nie będzie trudne. Startować będę na hardtailu Big.Nine Team. Znaczącą zmianą jest pojawienie się drugiego roweru startowego, którego używać będę w zależności od trasy to full Ninety-Six Team. Podobny zestaw ma Gunn-Rita Dahle Flesja. Na szosie będę jeździć na aerodynamicznym modelu Reacto. Okresowo będę też jeździć na przełajówce i fullu enduro.

Poza marką roweru nadal będę kontynuować współpracę z firmami z bieżącego roku, będzie też kilku nowych partnerów.

Czego możemy Ci życzyć w nadchodzącym sezonie?

Można powiedzieć, że zostaje mi teraz tylko albo aż ciężka praca na wyniki ale o to się nie martwię. Trzymajcie kciuki by dopisało zdrowie i szczęście. Ja zrobię resztę.

W takim razie dużo zdrowia, trzymamy kciuki i czekamy dobre wiadomości!


o autorze

Informacja Prasowa

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl