Gunn-Rita Dahle Flesjaa kończy karierę, zostaje z Meridą
Gunn-Rita Dahle Flesjaa zdecydowała się zakończyć zawodową karierę. Nie kończy jednak swojego związku z rowerami i Meridą, z którą współpracuje nieprzerwanie od 2002 r. Nowym etapem tej współpracy będzie jej rola oficjalnej ambasadorki Meridy. – Ekscytuję się nią – mówi najbardziej utytułowana zawodniczka w historii MTB.
Czy można sobie wyobrazić najważniejsze wyścigi MTB XC bez Gunn-Rity Dahle Flesjii? Od przyszłego sezonu trzeba będzie się przyzwyczaić do braku Norweżki na starcie. Najbardziej utytułowana zawodniczka w historii kolarstwa górskiego ogłosiła zakończenie swojej kariery. Zrobiła to w wieku 45 lat, po sezonie, w którym zdobyła swoje 9. mistrzostwo Europy w karierze i wygrała rekordowy 30. wyścig Pucharu Świata XC w karierze.
Dahle Flesjaa nie kończy jednak swojego związku z rowerami i Meridą, stając się oficjalną ambasadorką tej marki. – Merida to moje życie, mam ją niemal wytatuowaną na ciele. Jako jedna z niewielu osób w kolarstwie jestem z jedną marką przez ponad dekadę – powiedziała przy okazji swojej wizyty w Polsce w 2013 r. Wszystkie 20 międzynarodowych mistrzostw Norweżka wywalczyła na rowerach Merida.
Rower to jest to
Żywa legenda kolarstwa górskiego późno rozpoznała swoje powołanie. Od dzieciństwa była bardzo aktywna, biegała, jeździła na nartach i łyżwach, grała w piłkę nożną, uprawiała lekkoatletykę, jeździła konno, jednak dopiero po ukończeniu studiów dziennikarskich złapała dwukołowego bakcyla. W 1995 r. pojechała na wycieczkę z lokalnym norweskim klubem kolarskim i pokochała rower na zabój. – Nie miałam pojęcia, że istnieje taki sport jak kolarstwo górskie i nie wiedziałam w ogóle, w co się pakuję. Adrenalina podczas pierwszego zjazdu w terenie od razu mnie zafascynowała. To był dla mnie idealny sport, ponieważ lubiłam fizyczne wyzwania i dużą dawkę szybkości i adrenaliny – wspomina Dahle Flesjaa.
Już dwa miesiące po pierwszej wycieczce z klubem została mistrzynią Norwegii, a za kolejne trzy miesiące sięgnęła po mistrzostwo Skandynawii. Jej talent i samozaparcie szybko pozwoliły jej podpisać pierwszy kontrakt z profesjonalną grupą kolarską i rozpocząć drogę po niezliczone tytuły, a żelazna konsekwencja pomogła jej przez wiele lat dominować w kobiecym kolarstwie górskim. Znana ze swej nieustępliwości zawodniczka nie poddała się m.in. w 1999 r., gdy podczas wyścigu Pucharu Świata złamała żebro już na pierwszym okrążeniu. Ukończyła zawody na trzeciej pozycji, stanęła na podium i dopiero wtedy pojechała do szpitala na prześwietlenie.
Każdy sukces ma swoją historię
Ponad 20 lat kariery przyniosło jej imponującą listę sukcesów. Mistrzostwo olimpijskie, 10 tytułów mistrzyni świata, 9 mistrzostw Europy, 4 kryształowe kule Pucharu Świata, 30 wygranych wyścigów Pucharu Świata nie wyczerpują tej listy. Pytana o zwycięstwo, które najbardziej zapadło jej w pamięć, odpowiada: – pierwsze mistrzostwo Europy w sierpniu 2002 r. Było to pierwsze złoto dla mnie i pierwsze wywalczone z Meridą, zawsze będzie dla nas wyjątkowe. Mocno zapadło mi w pamięć także pierwsze mistrzostwo świata zdobyte miesiąc później w Kaprun. Złoto olimpijskie w 2004 r., w sezonie, w którym wygraliśmy [Gunn-Rita oraz jej mąż i zarazem trener, Kenneth – red.] mniej więcej wszystkie wyścigi, w których wzięliśmy udział. Zdobycie mistrzostwa Europy w maratonie pół roku po urodzeniu dziecka było czymś niesamowitym. Wygranie mistrzostw Europy XCO w 2011 r., gdy większość osób mówiła, że jestem zbyt stara, żeby ścigać się w nowoczesnym XC. I wreszcie w tym roku spełniłam swoje marzenie o wygraniu 30. Pucharu Świata, zwyciężając w Andorze, to było coś wyjątkowego. Mogłabym tak wymieniać. Każde zwycięstwo ma swoją historię i z każdego z nich jesteśmy dumni.
Najważniejsze światowe laury nie były jedyną dwukołową ambicją legendarnej Norweżki. Gunn-Rita Dahle Flesjaa mocno angażuje się w promocję amatorskiego kolarstwa i jazdy na rowerze dla wszystkich, o czym można się było przekonać podczas jej wizyty w Polsce w 2013 r. Otworzyła wówczas Wieliszewską Trasę Crossową, pierwszą trasę cross country w okolicach Warszawy, wystartowała również w finale Merida Mazovia MTB Marathonu i podczas niezliczonych rozmów swoją otwartością i serdecznym podejściem skradła serca wielu miłośników dwóch kółek w Polsce. W Norwegii Dahle-Flesjaa prowadzi treningi dla pracowników przedsiębiorstw, organizuje własny maraton rowerowy i chętnie bierze udział w wydarzeniach zwiększających popularność roweru. – Rower to przygoda, świetny środek transportu dla każdego i przede wszystkim mądra inwestycja w swoje przyszłe i obecne zdrowie – uważa.
Nowy etap, nowe wyzwania
W czasie kariery Dahle Flesjii kolarstwo górskie mocno się zmieniło, na przykład wyścigi Pucharu Świata z ponad trzygodzinnych batalii na długich dystansach stały się niesamowicie intensywnymi i wymagającymi technicznie półtoragodzinnymi bitwami. Jej pasja i zaraźliwy entuzjazm do MTB, profesjonalizm i oddanie nie zmieniły się jednak i pozwoliły jej niezmiennie utrzymywać się w światowej czołówce. Od teraz będzie wykorzystywała swoje umiejętności i kompetencje jako ambasadorka marki Merida. W nowej roli Gunn-Rita będzie bardziej niż dotychczas zaangażowana w rozwój produktów Meridy oraz testowanie ich, będzie także brała udział w promocyjnych wydarzeniach marki. Kończąc zawodową karierę, Norweżka nie zrywa jednak całkiem ze ściganiem. Wciąż będzie startowała w wybranych maratonach MTB, wyścigach etapowych, spróbuje także innych form kolarstwa, szczegółów póki co nie zdradza.
Żywa legenda MTB nie może się doczekać nowych obowiązków, a przedstawiciele Meridy jej bezpośredniego wpływu na rowery tej marki oraz czerpania z jej bogatego doświadczenia. – Jesteśmy podekscytowani, że możemy kontynuować naszą relację z Gunn-Ritą i z niecierpliwością czekamy na jej udział w naszych przyszłych projektach. Ma ogromne doświadczenie i wiedzę, z których jako marka możemy tylko skorzystać. Z wielką radością rozpoczynamy ten nowy rozdział jeszcze bliższej współpracy z nią. Nie możemy się doczekać ekscytujących projektów w nowym sezonie, gdy w zespole naszych ambasadorów jest Gunn-Rita i Jose Antonio Hermda – podkreśla Andreas Rottler, dyrektor marketingu sportowego Meridy.
– Ogromnie się cieszę, że mogę kontynuować swój związek z Meridą po zakończeniu długiej kariery sportowej. Moja nowa rola przyniesie wiele wyzwań w obszarach, które są dla mnie nowe, ale ekscytuję się nią i chcę jak najlepiej się jej poświęcić. Będę się dzielić swoim doświadczeniem i wiedzą z wszystkimi miłośnikami dwóch kółek, a także z całą rodziną Meridy – mówi Gunn-Rita Dahle Flesjaa.
komentarze