A. Dugast - szytki jak marzenie
A. Dugast to holenderska firma stosunkowo mało znana na polskim rynku. Szkoda, bo produkty jakie oferują, to prawdziwa szpica w branży oponiarskiej. Specjalizują się w szytkach, oferując je dla prawie każdego rodzaju kolarstwa, jeśli oczywiście prawie każde to dla Ciebie szosa, tor, przełaj i MTB…
Wśród użytkowników ich produktów znajdziemy znane nam osoby - Thomas Frishknecht, Mathias Fluckinger, Nino Schurter, Florian Vogel. Ostatnio dołączył do nich Marek Konwa. W nadchodzącym sezonie będzie jeździł na gumach Rhino XL, ale także jego team testować będzie nowy model szytki, jeszcze nie znajdujący się w sprzedaży. Na coż, takie są zalety bycia świetnym kolarzem :)
Wróćmy jednak do produktów. W zasadzie produktu, ponieważ będę pisać o gumie Rhino XL. Szytka jak jest każdy widzi, ale nie każda jest sobie równa, a już na pewno nie tej pochodzącej z firmy Dugast. Posiada on świetny bieżnik, pozwalający traktować ten produkt jak gumę na każde warunki. Kształt, wielkość i rozmieszczenie klocków pozwalają na szybką jazdę nie tylko po równym i suchym podłożu, ale świetnie sprawdza się także w błocie. To jest prawdziwy raj dla tej opony. W czym tkwi diabeł? W mieszance gumy. Właśnie dzięki unikalnemu składowi mieszanki, opona jeździ jak przyklejona do podłoża. W dotyku wydaje się niesamowicie klejąca, w przeciwieństwie do całej reszty opon jakie mogliście mieć w ręku.
Wróćmy jednak do produktów. W zasadzie produktu, ponieważ będę pisać o gumie Rhino XL. Szytka jak jest każdy widzi, ale nie każda jest sobie równa, a już na pewno nie tej pochodzącej z firmy Dugast. Posiada on świetny bieżnik, pozwalający traktować ten produkt jak gumę na każde warunki. Kształt, wielkość i rozmieszczenie klocków pozwalają na szybką jazdę nie tylko po równym i suchym podłożu, ale świetnie sprawdza się także w błocie. To jest prawdziwy raj dla tej opony. W czym tkwi diabeł? W mieszance gumy. Właśnie dzięki unikalnemu składowi mieszanki, opona jeździ jak przyklejona do podłoża. W dotyku wydaje się niesamowicie klejąca, w przeciwieństwie do całej reszty opon jakie mogliście mieć w ręku.
Efekt przyklejenia do trasy, to także zasługa niskiego ciśnienia na którym da się jeździć - szytka świetnie już pracuje przy 1,5 bara!!!. Połączenie świetnej gumy i kształtu, bardzo wysokiej gęstości oplotu oraz rozmieszczenia klocków zaowocowało stworzeniem produktu prawie idealnego. Prawie, bo miękka guma, to szybsze jej zużycie. Możecie zapomnieć o szytce na cały sezon. Dla szybkiej i bezpiecznej jazdy, przewidujemy jej życie na około 6-7 wyścigów XC maksymalnie, czyli na Puchar Świata powinno wystarczyć, ale na Powerade MTB Marathon, już będziecie musieli mieć 2 sety. To się wiąże z kosztami, które niskie nie są. Za przyjemność posiadania jednej z najlepszych szytek na świecie trzeba wyłożyć 99 euro. Wiem, boli. Szybko przeliczając wychodzi ok. 1600 zeta na rok, nie licząc jazdy w jakże przyjemnych ogórach z jednej strony i dających prawdziwą radość z MTB etapówkach z drugiej.
Dane:
Szerokości: 40-43-45mm, 26 i 28 cali
Ciśnienie: 1.5 / 3 bar
Waga (43mm): 475g
Cena: 99 euro
Dane:
Szerokości: 40-43-45mm, 26 i 28 cali
Ciśnienie: 1.5 / 3 bar
Waga (43mm): 475g
Cena: 99 euro
komentarze