Kameralna czasówka przerodziła się w fantastyczną imprezę.
W miniony weekend sędzia wystrzelił z pistoletu startowego w Czartaku na skraju drogi prowadzącej przez całą miejscowość Ponikiew w górę, aż do podnóża góry Leskowiec. Sześćdziesięciu zawodników w minutowych odstępach rozpoczynało walkę z czasem w samotności brnąc pod górę pod dość silny tego dnia wiatr czołowy.
Na starcie stawiło się również kilka kobiet, jeden zawodnik na wózku, a w stawce panów jako rodzynek z zagranicy- kolarz z hiszpańskim rodowodem. I bardzo niewiele brakło by stanął na podium w kategorii OPEN całej imprezy. Organizatorzy Klub Kolarski Peleton Wadowice dość spontanicznie postanowili rok temu spróbować zabawy w przygotowanie wyścigu dla miejscowych fanów kolarstwa i po słowach uznania z ich strony podnieśli sobie poprzeczkę przygotowując w pełni zabezpieczony wyścig z nagrodami, pakietami startowymi i oprawą medialną całego wyścigu. Musimy przyznać szczerze, że nie brakowało niczego podczas zmagań na trasie, jak i dekoracji najlepszych, jednak mało która impreza kolarska może się pochwalić fantastyczną atmosferą stworzoną również przez samych zawodników. Kto był, sam przyzna rację i zapewne chętnie wróci tam za rok.
Kibice przy trasie dopisali i każdy mógł liczyć na spory doping, czy zabawne cięte komentarze kangura z fan klubu jednego ze zwycięzców całego wyścigu. Pierwszym bardzo dobrym czasem na mecie pochwalić się mógł Tomasz Baran z Baran Cycling Team. Zagrzał jedynie fotel lidera na 6 minut, po czym zmienił go na prowadzeniu faworyzowany reprezentant gospodarzy Wojciech Niewidok z Peletonu Wadowice. Z naszego rozpoznania tuż przed startem wynikało, że do walki powinien włączyć się również Rafał Wrożyna z Jafi Team, który jest wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski Masters w wyścigach na czas.
Nie pomyliliśmy się, Rafał fantastycznie walczył na końcowym podjeździe wykręcając...identyczny czas, jak dotychczasowy lider. Czas 12 minut i 27 sekund pozwolił im na poprawienie dotychczasowego rekordu trasy o kilka sekund, mimo bardzo niesprzyjającego wiatru. Wśród Pań najmocniej na całym podjeździe kręciła Ewa Brzozowska-Wicherek, tuż za nią na podium wspięła się Agnieszka Kerth z Bike Atelier Team, trzeci stopień zajęła dla siebie Joanna Pyrek.
Jednak najbardziej dopingowanym przez kibiców i zachęcanym do walki z trasą był Dawid Ratajczak z Passionbike Oświęcim. Dawid pokonał całą trasę, mimo dużego nachylenia na ostatnim kilometrze na sportowym handbikeu, za co otrzymał nagrodę specjalną ufundowana przez sponsorów wyścigu.
Foto: Julia Tatar
Na zwycięzców czekały przygotowane statuetki, jednak nikt nie przewidział sytuacji wygrania przez dwóch zawodników całego wyścigu, dlatego Wojtek zgodził się jako gospodarz poczekać na swoją nagrodę, przekazując statuetkę dla Rafała Wrożyny . Emocje nie zdążyły opaść, a już po chwili cała zabawa kręciła się dalej, za sprawą losowania nagród jakie przygotował dla zawodników salon rowerowy Good Sport Wadowice dystrybutor marki Trek.
Na pożegnanie otrzymaliśmy od organizatorów zapewnienie o ponownej edycji tego wyścigu w przyszłym roku. Nieśmiało padały również słowa o wyścigu ze startu wspólnego, za co trzymamy kciuki.
Tutaj znajdziecie wyniki wyścigu: Peleton Wadowice- Time Trial Ponikiew
komentarze