Szalona solówka i "Predator" na podium. Dog's Head Predator.

The Dog's Head Predator to zaskakująca pozycja w kalendarzu wyścigów amatorskich. Nasza redakcja wysłała na tą imprezę wysłannika specjalnego, Artura Boratyna z Teamu Diversey. Poprosiliśmy go o dobrą zabawę i późniejszą relację. Artur jak widać z poniżej bawił się wybornie i chyba nieco przesadził przejeżdżając „czołgiem” po wszystkich rywalach. A ja to wyglądało z jego punktu widzenia?

"W czasie wyjazdu do Austrii napisał do mnie Piotr Szafraniec czy nie chciałbym wystartować w wyścigu Dog's Head. Krótka wizyta w Internecie i już wiedziałem że warto. Bez dłuższego zastanowienia wyraziłem chęć. W Austrii noga mocno mi podawała więc szkoda było tego nie wykorzystać. Melduję się o 8 pod biurem zawodów na Pixersring w Bolesławcu. Nagrody dobre to i cała śmietanka czołowych zawodników Masters się zebrała. 

Fot: Artur Boratyn

Przypinamy numery, krótka ale szybka rozgrzewka na torze i start kategoriami ze zwłoką tylko minutową. Lecą kategorie M20, M30 , i my..dziadki 40+. Krótka runda honorowa za autem pozwala rozluźnić napiętą atmosferę. Rundę wyścigową 36km mieliśmy pokonać dwukrotnie. Na każdym okrążeniu organizator przygotował nam fajny bonus w postaci siarczystego odcinka brukowego, przypominającego wiosenny klasyk we Francji. Start i poszli. Jeden przed drugim 50-60km/h. Ciężko złapać za bidon nawet, czy poprawić kask. Idą jak wściekli. Każdy ma w głowie nagrody. Na 5 km odjeżdżają koledzy z drużyny, Arek Posmyk i Grzesiu Bednarczyk. Chwilę jadą zyskując lekką przewagę. Jednak w peletonie nie ma spokoju cały czas. Idze kontra. Łapię się i ja na 3 pozycji. Już wiedzą że nie dam im zmiany. Idą... dojeżdżają do uciekającej dwójki , zwalniają i w tym momencie odpalam swoją turbo sprężarkę. Robię to co tak bardzo lubię. Skok, ręce na kierze i ogień. Trasa prowadzi pięknym i gładkim asfaltem, góra , dół prawo lewo ( kurcze, trasa jak moje marzenie)

Fot: Oktawian Biniek

Zyskuję już znaczną przewagę, koledzy z Teamu w tym czasie robią dobrą robotę wybijając z głowy rywalom zorganizowaną pogoń. Lecę 45- 48 km/h. Po 15km widzę kategorię która pojechała przed nami. Wiecie co człowiek myśli w takim momencie. Motywacja przychodzi wtedy sama, dlatego spadł mi łańcuch automatycznie ząbek w dół i ogień. Dojeżdżam do kolegi z M30 i zaczynamy gonić we dwóch. Km...drugi. .trzeci i już jestem w peletonie M30. Wiedząc że muszę zacząć dalej gonić nie siadam na laurach przechodzę do przodu i atak. Adrenalina tak bardzo mnie napędzała, że musiałem to ciągnąć dalej, mając w głowie obraz pogoni moich rywali z tyłu. Gonią. To dobrze. Powtórka jeszcze jedna, jeszcze jedna i kolejna. Do skutku. Tempo wysokie. Panowie się co chwilę nakręcają. Mi to odpowiada, bo zwiększamy przewagę. Mijamy 60km i niespodziewanie ku mojemu zdziwieniu widzimy peleton kategorii M20. Z peletonu ruszają kolejne ataki by doścignąć grupę przed nami.

Fot: Oktawian Biniek

Dojeżdżamy w końcu i wtedy już wiedziałem że warto było tak zaryzykować. Ale żeby dalej się bawić przechodzę do przodu i nadal próbuję robić zamieszanie swoimi próbami odjazdu i skokami. Z uśmiechem pozwalam za każdym razem się kasować mając w głowie świadomość że w ten sposób tempo jazdy nie spadnie. Na 5km przed metą przesunąłem się całkowicie na tył peletonu i postanowiłem już spokojnie i bezpiecznie dojechać do mety pozdrawiając kibiców, którzy mimo średniej pogody stali i dopingowali wszystkich przy trasie.

Fot: Oktawian Biniek

Meta umiejscowiona została na torze samochodowym . Panowie z obu kategorii mieli nie lada wyzwanie. Ciasne i śliskie zakręty nie ułatwiały im dojazdu do finiszu. Na szczęście obyło się bez kraksy. A ja spokojnie z podniesionymi rękami i poczuciem dobrze wykonanej kolarskiej roboty wjechałem na metę. Endorfina z kumulacją. Co do trasy, poza jednym odcinkiem gdzie odbywała się wymiana studzienek, zasługuje na miano jednej z najlepszych na jakich się ścigałem. Do tego ten bruk. Gratuluję pomysłu na urozmaicenie. Przy prędkości 40 km/h należy wkładać ochraniacze na zęby. I nie że narzekam, to fantastyczna szczypta chilli na i tak już bardzo atrakcyjnie dla zawodników stworzonej trasie.

Fot: Oktawian Biniek

Organizacyjnie wyścig przeprowadzony perfekcyjnie. Gorzej trochę z samymi wynikami, przez padający deszcz niektórzy zawodnicy pogubili nr startowe i było troszkę chaosu. Ale koniec końców udało się zrobić dekorację. Nagrody...no cóż. W każdej kat Komputer, słuchawki , plecaki i wiele innych gadżetów. Jestem pod ogromnym wrażeniem rozmachu organizatora. Do tego bufet jak miało kiedy. Kawa ciasta owoce. Z pewnością za rok tu wrócę.

Fot: Artur Boratyn

W rozmowach z zawodnikami najczęściej krążyły pochwały pod adresem organizatorów, którzy przejęli się organizacją całego przedsięwzięcia bardziej niż można przypuszczać. Zadbali o obsługę medialna podczas wyścigu, przepych na bufecie dla zawodników, a przede wszystkim o niecodzienne jak na warunki amatorskie nagrody. Marka Acer zafundowała zwycięzcom każdej kategorii wysokiej klasy laptop, a każdemu dekorowanemu na podium wręczano masywną stylową kostkę z bruku wraz z dedykacją.

Fot: Artur Boratyn

Takie trofea zawsze znajdują honorowe miejsce w domowej galerii sław. Tombola, która zapełniła czas wolny po zakończonym wyścigu obdarowała ponadto wartościowymi nagrodami ponad połowę zgromadzonych zawodników. Życzylibyśmy sobie coraz większej rzeszy tak zaangażowanych w kolarstwo amatorskie ludzi w naszym kraju.

Fot: Oktawian Biniek

Słowa podziękowania kierujemy w stronę ekipy Road-Racing Team, bo to w tym gronie cały pomysł zakiełkował i mamy nadzieję rozrośnie się do sporych rozmiarów. Bartosz Kasprzyk Dyr. Wyścigu i pomysłodawca trasy cieszy się z pozytywnego odbioru samej trasy przez uczestników Dog's Head Predator." Ten pies, to mój pies" jak sam nam powiedział jeszcze przed wyścigiem.

W poszczególnych kategoriach zwyciężali :

M20  Przemysław Rozwałka

M30  Jarosław Zarembski

M40  Artur Boratyn Diversey ( najlepszy czas całego wyścigu)

Kobiety Open Marlena Droździok  Habitat MTB Team


o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl