5 rzeczy, o które musisz zadbać, jeżdżąc rowerem w zimie
Większość cyklistów zakłada, że rower to wspaniały środek transportu od maja do, powiedzmy, listopada. Tymczasem tradycyjne pory roku są coraz mniej wyraziste, bywa, że przez połowę lutego jest wiosennie, a cały kwiecień zacina zimny deszcz. Ocieplenie klimatu jest faktem i prawdziwie śnieżne i mroźne zimy występują rzadziej. W takiej sytuacji, jeśli tylko nie mieszkamy na Podhalu, bez specjalnego wysiłku możemy „przerowerować” cały rok. Zwłaszcza jeśli mieszkamy w mieście lub w jego bliskim sąsiedztwie. Jazda do pracy przez park w słoneczny, lekko mroźny poranek może być bardzo przyjemna. W tym wszystkim należy jednak odpowiednio się przygotować. Po pierwsze należy zadbać o zestaw odpowiedniej zimowej odzieży rowerowej. Po drugie nasz rower również należy odpowiednio zakonserwować i temu aspektowi przyjrzymy się dokładniej w poniższym tekście.
Jak zabezpieczyć rower przed solą i błotem pośniegowym?
Jeżeli już odpowiednio zadbaliśmy o siebie i dopilnowaliśmy o odpowiedni ubiór na zimową przejażdżkę to naszym największym wrogiem nie będzie wcale mroźne powietrze. Trzeba przygotować się, a właściwie nasz rower na wszechobecną sól i błoto pośniegowe.
Smary
Sól drogowa powoduje korozję wszystkich metalowych elementów roweru. Najlepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie osobnego, taniego roweru zimowego (w przypadku gdy chcemy głównie naszym bicyklem dojeżdżać do pracy), którego nie byłoby nam szkoda. Gdy nie mamy takiej możliwości, musimy nasz podstawowy rower zabezpieczyć przed kontaktem z mieszanką drogową. Najwrażliwsze na sól są elementy napędu, dlatego powinniśmy zaopatrzyć się w gęsty olej, który „zalepi” wnętrze ogniw łańcucha i zapobiegnie rdzewieniu. Jeśli mamy takie możliwości techniczne, dobrze jest także przesmarować stery rowerowe, gwinty pedałów i miski suportu. Naprawdę warto to zrobić, ponieważ przez kilka miesięcy wymienione elementy będą prawie cały czas narażone na kontakt ze słoną wodą.
Błotniki
Konieczny element zimowego wyposażenia roweru to błotniki. Najlepsze są modele pełne, przytwierdzane do ramy za pomocą drutów. Nie każdy rower posiada seryjne mocowania na ramie do instalacji błotników, ale dziś oferta producentów jest tak szeroka, że można dokupić chlapacze nawet do maszyn MTB z dużym skokiem zawieszenia.
Pancerze i linki
Po zimie na pewno konieczna będzie wymiana linek i pancerzy w rowerze. Żeby jednak napęd i hamulce działały sprawnie w trakcie zimowych wojaży, dobrze jest zrezygnować z oryginalnego prowadzenia linek przez przelotki w ramie i na całej długości poprowadzić kable w pełnym pancerzu. Jako dopełnienie warto dokupić uszczelnione końcówki linek, tak aby maksymalnie utrudnić dostawanie się wody pod pancerze. Luźne linki można przypiąć do ramy plastikowym zipem.
Właściwie oświetlenie
Miejmy na uwadze, że zimową porą dni stają się naprawdę krótkie. Dlatego fundamentalnie ważne przede wszystkim z punktu naszego bezpieczeństwa jest dobre oświetlenie rowerowe, które sprawi, że zamyślony kierowca będzie nas widział z daleka i zachowa bezpieczną odległość. Jeśli poruszamy się po drogach publicznych warto zainwestować w lampy nieoślepiające kierowców. Chińskie latarki o absurdalnej deklarowanej jasności produkują strumień światła w kształcie wielkiego stożka i większość lumenów ucieka w próżnie. Dlatego warto kupić lampę renomowanego producenta sprzętu rowerowego. Zazwyczaj gwarantuje to, że nominalnie słabsza lampa będzie lepiej oświetlać drogę i pobocze, dłużej zachowa swoją deklarowaną moc i nie będzie przeszkadzać przy tym innym uczestnikom ruchu. Należy pamiętać o oświetleniu zarówno przednim jak i tylnym.
Opony
Opony do zimowej jazdy rowerem to wciąż nowość na polskim rynku, choć są bardzo popularne np. w Skandynawii. Tymczasem opony rowerowe podlegają takim samym uwarunkowaniom jak opony samochodowe, a – jak wiadomo – obowiązek zakładania zimówek istnieje w 26 krajach Europy. Gdy robi się chłodno, „zwykła” mieszanka gumowa twardnieje i staje się mniej przyczepna. Renomowani producenci ogumienia rowerowego, jak Schwalbe czy Continental, oferują specjalne modele opon, które pozostają miękkie w niskich temperaturach i dobrze układają się do drogi. Dodatkowo mają gęsty, lamelowany bieżnik. Od paru lat prawnie dozwolone jest stosowanie przez rowerzystów opon z kolcami stalowymi. Na takim ogumieniu można bezproblemowo przejechać rowerem przez lodowisko, ale trzeba mieć świadomość, że kolce zwiększają opory toczenia. Jeśli nasze regularne zimowe trasy wiodą przez nieodśnieżane odcinki, warto zainwestować w opony z kolcami, natomiast jeśli jeździmy głównie po mieście, wystarczą opony z miękką mieszanką. W przypadku zapalonych cyklistów, którzy nie odpuszczają jazdy zimą warto posiadać dwa komplety kół rowerowych. Jedne przygotowane na sezon letni a drugie na zimowy. Jest to rozwiązanie o tyle wygodne, że nie będzie trzeba wymieniać przy każdej zmianie sezonu opon na obręczach.
Artykuł przygotowany we współpracy z ekspertami ze sklepu Dadelo.
komentarze