Nowa Merida Silex: każda droga jest Twoja
– To najwszechstronniejszy rower w historii Meridy – mówią o nowym modelu Silex projektanci marki. Można go określić jako rower gravelowy, ale zwinnie ucieka on przed szufladkowaniem. – To rower na wiele różnych okazji. Jest superkomfortowy, najważniejsza jest na nim przyjemność z jazdy – podkreśla Patrick Laprell z Meridy. W Polsce Silex będzie dostępny w sześciu wersjach.
Nie ma to jak jazda bez konkretnego celu, zerkania na zegarek, gdy trasa tworzy się na bieżąco i nie zakłada żadnych ograniczeń. Do takich, a także wielu innych przejażdżek został stworzony Silex, pierwszy rower gravelowy Meridy. – To najwszechstronniejszy rower w historii Meridy i jeden z najwszechstronniejszych na rynku – mówią projektanci marki. Silex pozbawia ograniczeń: można załadować na niego bagaż i pojechać na wyprawę, można mknąć nim na szosie czy zjechać w las, każda droga to dla niego dobra droga. Zamiarem projektantów Meridy było stworzenie synonimu wszechstronności, który zapewni nieskończone możliwości i bogactwo wyboru. – Rower gravelowy to bardzo pojemna nazwa i wiele marek rozumie ją inaczej. Dla Meridy kierunek rozwoju tego roweru prowadził od szosy do terenu. Niektóre firmy obrały odwrotny kierunek. Wzięliśmy geny roweru szosowego i dodaliśmy do nich trochę genów MTB. Stworzyliśmy superkomfortowy rower endurance z mnóstwem prześwitu na oponę. To właśnie oznacza dla nas gravel – tłumaczy Patrick Laprell z biura badawczo-projektowego Meridy, jeden z twórców Sileksa.
Jego zdaniem nie można go porównać z żadnym rowerem z innych kategorii. – Musisz po prostu na niego wsiąść i przejechać się nim. Już po kilku sekundach zrozumiesz różnicę. Nie można porównywać Sileksa ani do przełajówki, ani do roweru z kategorii fitness. Oba mają mniejszy prześwit na oponę, zupełnie inną geometrię, wygląd i mniej punktów mocowania – tłumaczy Laprell. Z pewnością inne są także odczucia z jazdy. – Geometria Sileksa jest wyjątkowa, żaden inny rower nie zapewnia takiej pozycji do jazdy, w pozytywnym znaczeniu – podkreśla projektant Meridy. Pytany o to, dla kogo został stworzony ten rower, odpowiada bez wahania. – Silex jest idealny dla każdego, kto lubi dobrze się bawić na rowerze, nie jeździ dla rywalizacji i chce po prostu poczuć frajdę. To sprzęt dla kogoś, kto lubi mieć rower na wiele różnych okazji. Najważniejsza jest na nim przyjemność z jazdy.
Ograniczeniem tylko wyobraźnia
Silex jest wyrazem bardzo nowoczesnego podejścia do geometrii ramy. – Rower ma długi zasięg, krótki mostek i wysoką główkę ramy. Takie połączenie zapewnia wyjątkowe odczucia na rowerze. Niektóre dane geometrii mogą dziwić, ale gwarantuję, że składają się one na zupełnie nowe wrażenia z jazdy – mówi Patrick Laprell. Silex ma także stosunkowo niski przekrok, a jego geometria przekłada się na wygodną wyprostowaną pozycję i mniejszy nacisk na plecy i szyję. Nie brakuje rowerów, których geometria jest określana jako „endurance”. Często jednak polega ona jedynie na wyższej główce ramy i krótszemu zasięgowi. Ich użytkownicy wkładają więc pod mostek sporo podkładek, by podnieść swoją pozycję. Takie zabiegi nie tylko znacząco zmniejszają sztywność roweru, ale też niekorzystnie wpływają na jego wygląd. Można zapomnieć o podkładkach z Sileksem, którego projektanci wykorzystali wysoką taperowaną główkę ramy. Wydatnie zwiększa ona sztywność przodu roweru, co jest szczególnie istotne w terenie, zapewnia także większą precyzję sterowania i pewność prowadzenia, daje również bardziej sportowy wygląd. Powiększona główka ramy pomaga też w bezpiecznej i komfortowej jeździe w dolnym chwycie. Przekłada się ona w Sileksie na dodatkowe bezpieczeństwo na zjazdach dzięki lepszej kontroli hamowania i zachowaniu odpowiedniego środka ciężkości.
– Nawet mniej wytrenowane osoby mogą komfortowo zjeżdżać Sileksem z użyciem dolnego chwytu, pewnie złapać rower i mieć pełną kontrolę nad hamowaniem. Podobnie na płaskim, gdy można złapać kierownicę na różne sposoby. Uważam, że nawet ci, którzy nigdy nie jeździli na szosówce, będą wybierali dolny chwyt w Sileksie – przewiduje projektant Meridy. Rower jest nie tylko komfortowy, ale też szybki i zwinny, a dzięki udanemu połączeniu w nim świata szosy i MTB sprawdzi się na wiele różnych sposobów. Od wypraw, przez codzienne zastosowania, jazdę na szosie, po drogi szutrowe, a nawet singletracki. Ogranicza go tylko wyobraźnia.
Moc mocowań
– Nie mówimy, jak trzeba jeździć Sileksem, można nim jeździć tak, jak się chce, nie ograniczamy jego użytkowników. Właśnie dlatego Silex ma wiele punktów mocowania, nie tylko standardowe mocowania na koszyki bidonów – wyjaśnia Patrick Laprell. Mocowania znajdują się nawet pod dolną rurą ramy i na ramionach przedniego widelca. – Pod dolną rurą można założyć dodatkowy koszyk na bidon albo butelkę z paliwem do kuchenki, jeśli jedziemy na wyprawę. Na widelcu również można założyć koszyki na bidon, można też wykorzystać widelec do przymocowania wodoszczelnego worka czy bagażnika – rozwija jeden z projektantów Sileksa. Zgodnie z ideą wszechstronności, Silex może być dostępny razem z zestawem toreb na ramę i pod siodło. W rowerze można także z tyłu założyć bagażnik oraz błotniki, które pozwolą szybko przystosować go np. do jazdy zimą. – Silex ma bardzo długie dolne rury, które pomogą swobodnie jeździć z załadowanym bagażnikiem – mówi Laprell.
Zakres wykorzystania gravelowego modelu Meridy zwiększają 35-mm opony, które specjalnie dla tego roweru stworzył Maxxis. Ogumienie semi-slick z bocznym klockami wykorzystuje technologię Silkworm Maxxisa. Zwiększa ona odporność na przebicia i rozerwanie opony, a także poprawia jej właściwości rotacyjne. Opona ta może być używana z wysokim ciśnieniem do szybkiej jazdy na szosie albo niższym, które pozwoli dobrze wykorzystać ją w terenie. Choć standardowo Silex jest wyposażony w opony 35-mm, z powodzeniem zmieści nawet 42-mm opony na kole 700c albo 2,0” opony na kole 650b. W przypadku odpowiedniego bieżnika może zmieścić nawet szersze opony. Duży prześwit na ogumienie jeszcze bardziej zwiększa wszechstronność roweru i pozwala dostosować go do konkretnych potrzeb.
Urozmaicenie treningu, uproszczenie napędu
Uniwersalny Silex może być traktowany także jako rower treningowy, z którym trudno popaść w rutynę. – Wprowadza do codziennych przejażdżek zupełnie nowe możliwości. Możesz rozpocząć trening na szosie, a później zjechać na szuter. Jeśli nie lubisz przebijać się szosą przez zatłoczone miasto, możesz spróbować wybrać alternatywne drogi – mówi przedstawiciel biura badawczo-rozwojowego Meridy. Jego zdaniem szosowcy będą się dobrze bawić na tym rowerze. – Silex dobrze radzi sobie z oporami toczenia, także dzięki swoim oponom. Można łatwo osiągnąć na nim wysoką prędkość i zjechać w teren, gdy pojawi się na to ochota. Kolarz szosowy będzie miał dzięki Sileksowi wiele nowych możliwości treningu. Można też jeszcze bardziej dostosować rower do szosy i założyć w nim szybsze opony – zapewnia Laprell.
W premierowym modelu Meridy nie mogło zabraknąć napędu 1x, który oznacza przede wszystkim prostotę i mniejszą wagę. Są w niego wyposażone wybrane wersje Sileksów dostępne na polskim rynku. Napęd taki może zapewnić 98% zakresu przełożeń kompaktowej szosowej korby 50-34 w zestawie z kasetą 11-32. Oznacza także wiele korzyści dla użytkowników gravelówek Meridy. – Większości naszych rowerów z tym napędem ma tarczę z 44 zębami z przodu i kasetę 11-42. Niektórzy boją się, że z takim napędem będzie trudno podjeżdżać, ale w rzeczywistości takie zestawienie lepiej poradzi sobie na podjazdach niż w przypadku 34 zębów z przodu i 32 z tyłu – przekonuje product manager Meridy. Ponadto, zakres przełożeń w przypadku zestawu 44-11 ułatwia osiąganie wysokich prędkości. – Bez większych problemów można wykręcić 40-45 km/godz. – uważa Laprell, który mógłby długo wyliczać zalety napędu 1x w rowerze gravelowym i nie tylko. – Generalnie ułatwia on jazdę, nie trzeba zwracać uwagi na prawidłową linię łańcucha, można zmieniać przełożenia tylko jedną dłonią, wielka prostota tego napędu to duża korzyść – podkreśla. Merida daje jednak wybór i Silex jest dostępny także z dwiema tarczami z przodu. Również one są zestrojone bardziej z myślą o ułatwieniu wspinaczki na podjazdach niż o sprintach jak z Tour de France.
Przyjemność z jazdy przede wszystkim
W kolekcji Merida Polska znalazło się sześć modeli Silex, których szczegóły można poznać na www.rowerymerida.pl. Jeden karbonowy model i pięć aluminiowych oprócz geometrii ramy łączy wykorzystanie wielu zaawansowanych rozwiązań. 12-mm sztywne osie poprawiają sztywność roweru i ułatwiają dopasowanie koła, a mocowanie hamulca tarczowego w systemie flat mount na dolnej rurze tylnego trójkąta zapewnia lepsze przeniesienie sił hamowania i zabezpiecza hamulec przed uszkodzeniami. Silex wykorzystuje także efektywny system chłodzenia hamulca tarczowego Disc Cooler opracowany przez Meridę, który może się przydać szczególnie w podróży, gdy rower jest w pełni załadowany. Wszystkie modele Silex są wyposażone w karbonowy przedni widelec i rurę sterową. Widelec taki nie tylko pochłania wibracje, ale zapewnia też precyzyjne prowadzenie i zwiększa sztywność podczas hamowania i w zakrętach.
Tworzenie Sileksa zajęło ok. półtora roku, od pomysłu na geometrię, przez szkice 2D, rysunki 3D, prototyp roweru i testy, aż po masową produkcję. Efekt końcowy wywołuje uśmiech na twarzy projektantów i tych, którzy mieli już okazję sprawdzić rower na trasie. – Oddźwięk z rynku jest jednoznacznie pozytywny – mówi o zainteresowaniu „gravelem” Meridy Laprell. Pierwsze opinie na temat Sileksa są niezwykle pochlebne, zarówno jeśli chodzi o światowe rowerowe media, jak i miłośników dwóch kółek. – Każdy, kto już na nim jeździł, bardzo polubił ten rower. Podczas testów naszej nowej kolekcji to właśnie Silex i nasze rowery elektryczne najczęściej wyjeżdżały na trasę. Każdy wracał z testów z szerokim uśmiechem na twarzy, nawet zawodowi kolarze świetnie bawili się na Sileksie. Sprawiliśmy nim przyjemną niespodziankę – cieszy się product manager Meridy. Nie byłby sobą, gdyby sam nie zabrał swojego najnowszego dziecka na trasę. – Przejechałem na nim dotąd ok. 2500 km. Najbardziej lubię w nim elastyczność, którą zapewnia. Jeśli mam ochotę pojechać do lasu, jadę do lasu. Jeśli wolę trzymać się szosy, jadę szosą. W Sileksie podoba mi się też to, że nie czuję presji, by utrzymywać określoną średnią prędkość, inaczej niż czasem na szosówce – tłumaczy Patrick Laprell. Zamiast tego czuje coś innego. – Liczy się tylko przyjemność z jazdy!
komentarze