Sagan Mistrzem Świata, Kwiatkowski na 11. miejscu

Wyścig o mistrzostwo świata mężczyzn rozpoczął się w niedzielny poranek w malowniczej miejscowości Øygarden, oddalonej około 40km od Bergen. Kolarze mieli do pokonania dokładnie 267,5km. Pogoda sprzyjała, więc zawodnicy rychło wystartowali by już po chwili znaleźć się w objęciach prawdziwie dziewiczej, norweskiej natury, pełnej fiordów. Na trasie pełno kibiców – ma się wrażenie, że cała okolica zjechała się, by kibicować. Wśród rozmaitych rowerowo-norweskich akcentów można zauważyć całkiem dużo biało-czerwonych flag. Nasi rodacy nie próżnują i pokazują, jak bardzo kolarstwo jest w naszych sercach, brawo!

Trasa składała się z dwóch elementów – pierwszych 40km z Rong do Bergen, a następnie kilkunastu okrążeń wokół miasta i jego centrum.

Niemal na samym początku wyścigu, od peletonu odłączyła się ucieczka, bardzo szybko zdołała utworzyć prawie dziesięciominutową przewagę. Początkowo było dzesięciu kolarzy w jednej grupie, lecz wraz z kilometrami zaczęła się dzielić – dodatkowo liczne ataki tylko to pogłębiały. Większość "uciekinierów" to jedyni reprezentanci swoich krajów, głównie mało liczących się w walce o tytuł. Tempo nie malało, lecz zasoby energetyczne zawodników i owszem – część z nich zaczęła kolejno odpadać od ucieczki nie wytrzymując tempa. Ostatecznie do samego końca peleton skutecznie zmniejszał przewagę, by w końcu wchłonąć uciekających kolarzy.

Na kilkanaście kilometrów do mety, po licznych, nieudanych atakach, od peletonu odłączyła się duża mocna grupa, z Kwiatkowskim na czele. Szybko z dużej grupy zrobiła się mocna czwórka. Peleton nie odpuszcza, nie pozwala im odjechać. Jeden z Polaków znów próbuje zaatakować, niestety zostaje zneutralizowany.

Uszczuplony po tylu już kilometrach, peleton, mocno brnie do przodu i dopiero na samym finiszu, na przedostatnim zakręcie sprinterzy rozpoczęli swoją pracę. Jeden z gospodarzy - Alexander Kristoff i Peter Sagan szli łeb w łeb aż do samej linii mety. O zwycięstwie zadecydowało kilkanaście centrymetrów, którymi Słowak wyprzedził Norwega. Trzeci na linię mety - daleko za pierwszą dwójką - dojechał reprezentant Australii Michael Matthews. 

Klasycznie po zakończeniu wyścigu oraz dekoracji odbyła się konferencja prasowa z udziałem wszystkich trzech kolarzy z podium. Rozpoczęto ją z pewnym opóźnieniem z powodu przymusowej kontroli antydopingowej.

Wszycy byli, mimo wszystko, pod wrażeniem tego, co zrobił Sagan. Na pytanie jak się czuje, robiąc to po raz kolejny – trzeci – odpowiadał z nieskrywanym uśmiechem:

"Jest to fantastyczne i bardzo satysfakcjonujące!"

Ciekawi planów na przyszłość nowego mistrza świata zadawano pytania o następne wyścigi:

"Nie wiem co będzie jutro, a co dopiero w przyszłym sezonie. Pożyjemy zobaczymy. Narazie przydałyby mi się wakacje."

- odpowiadał przekornie Peter.

Michał Kwiatkowski, lider naszej reprezentacji, zakończył wyścig na jedenastym miejscu. Po wyścigu – ze smutkiem stwierdził, że "przespał" moment na atak, a później już było tylko ciężej.

Oprócz Michała w naszej reprezentacji znaleźli się: Gołaś Michał (52. miejsce), Poljański Paweł (82. miejsce), Wiśniowski Łukasz (miejsce 96.), Maciej Bodnar i Maciej Paterski.

Dziękujemy naszej reprezentacji za wspaniałą jazdę i emocje podczas wyścigu. Życzymy powodzenia za rok!

Z naszej strony możemy tylko powiedzieć, że warto poczekać na galerię z wyścigu, która pojawi się późnym wieczorem :)


o autorze

Oliwia Kamińska

Fanatyczka rowerowa, zawodniczka bikejoringu. Po kilku latach wraca do mtb i... będzie także próbować swoich sił na szosie!

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

WiadomościWszystkie

WydarzeniaWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl