YETI SB5.5 - Test

W zasadzie mógłbym opisać ten rower jednym słowem – idealny. Wiemy jednak, że ideałów nie ma więc postaram się na coś ponarzekać. Kolor? Nie no, na kolor nie możemy. Może na cenę? OK, 23 tysiące złotych to sporo, ale konkurencja potrafi wołać o więcej. 

No to może to – takiego roweru nie można zostawić przed sklepem i pójść na zakupy. Ale jaki można zostawić?...Wiem już! Ponarzekać można na to jak jeździ na pumptracku...choć w sumie nie było aż tak źle...to może umiejscowienie uchwytu na bidon w niefortunnym miejscu? Dobra, teraz już na poważnie...

Każdy kto ma okazję wsiąść na ten rower powinien to zrobić. Szczególnie osoby, które uważają, że koła o rozmiarze 29 cali nie nadają się do jazdy grawitacyjnej albo Ci, dla których 140-160 mm skoku zawieszenia to zbyt mało by poszaleć na zjazdach. Ale zacznijmy od początku...

Wygląd to kwestia gustu ale ja zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Dużą rolę w tym zauroczeniu miał turkusowy kolor. Dla mnie Yeti to właśnie ten specjalny odcień niebieskiego. Podobnie jest z Ferrari – musi być czerwone, a Audi musi mieć napęd Quattro. W przeciwnym razie produkt jest jakby “wybrakowany”. 

To oczywiście tylko i wyłącznie moja opinia, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. A skoro jesteśmy przy tego typu porównaniach to SB 5.5 to takie terenowe Ferrari. I nie chodzi tylko o zjazdy, ale też o podjazdy – choć tutaj porównał bym go raczej do Audi, a ściślej rzec biorą do jego legendarnego napędu Quattro – ten rower ciągnie pod górę jakby miał napęd na wszystkie koła. Jak szybko to sie odbywa zależy tylko od silnika, którym w tym przypadku jest rowerzysta. Po zblokowaniu zawieszenia rower podjeżdżał z lekkością równą rowerom bez tylnej amortyzacji. Podobno SB4.5 podjeżdża jeszcze lepiej dzięki niższej masie, krótszemu tylnemu trójkątowi i mniejszemu skokowi zawieszenia ale chyba nikt nie będzie narzekać na wspinaczkę tym rowerem.

Z kolei na zjazdach mógłby zawstydzić niejedną extremalną endurówkę. Jego wielkie carbonowe koła połykają nierówności z niebywałą lekkością i rozwijają naprawdę wysokie prędkości. Opony wgryzają się w nawierzchnię z olbrzymią siłą - nazwa aggressor zobowiązuje. 

Na bardziej błotniste warunki można jednak pomyśleć o innej oponie, która zapewni lepszą trakcję. Bardzo pozytywnie oceniam też zachowanie roweru w powietrzu – zero przykrych niespodzianek. Każdy skok czy drop był wypełniony radością i pewnością o bezpieczne lądowanie. Jednak największym zaskoczeniem było dla mnie to, że jadę na rowerze wyposażonym w koła 29 cali a nie 27.5. Nie ma mowy o uczuciu, że siedzi się zbyt wysoko co czasem się zdarzało jeżdżąc na rowerach trailowych. Ten rower jest zwrotny, skoczny i zapewnia mnóstwo zabawy. Jak dotąd nie zdarzyło mi się jeździć na tak wszechstronnej maszynie.

Przy dłuższym teście można by znaleźć więcej cech charakteryzujących ten rower, poznać jego fenomenalne zawieszenie i świetny napęd. Liczymy na kolejną maszynę od chłopaków z Bikeline.

Podsumowując. Jeżeli miałbym wybrać jeden rower, który służyłby mi przez najbliższe lata byłby to właśnie Yeti SB5.5. Nie dziwię się, że Richie Rude wybrał właśnie ten rower do ścigania się w Enduro World Series. Podjeżdża niemalże tak dobrze jak SB4.5 a zjeżdża równie szybko co SB6. To optimum, które wielu przypadnie do gustu.

Specyfikacja: 

RAMA - SERIA
TURQ (2,57KG)

AMORTYZATOR TYLNY - FOX FLOAT X FACTORY

AMORTYZATOR PRZEDNI - FOX 36 FACTORY 160MM BOOST

KOŁA - DT SWISS 350 W/XM481 BOOST\

PRZERZUTKA TYLNA - SHIMANO XT

MANETKA - SHIMANO XT

KORBA - RACE FACE TURBINE 30T

SUPORT - SHIMANO BB92

KASETA - SHIMANO XT 11-46

ŁAŃCUCH - SHIMANO SLX

HAMULCE - SHIMANO XT

TARCZE - SHIMANO F180/R180

SZTYCA REGULOWANA - RACE FACE TURBINE DROPPER POST

OPONA PRZÓD - MAXXIS MINION DHF EXO 2.5 TUBELESS

OPONA TYŁ - MAXXIS AGGRESSOR EXO 2.3 TUBELESS

STERY - CANE CREEK 40 INSET TAPER

KIEROWNICA - RACE FACE SIXC 35X800

MOSTEK - RACE FACE TURBINE 50MM

CHWYTY - YETI LOCK-ON

SIODEŁKO - YETI / WTB CUSTOM

Oceny:
Wykonanie - 5
Waga - 4.5
Właściwości jezdne - 4.5
Cena - 4

Dystrybutor: https://yeticycles.pl


o autorze

Przemysław Adamek

Były amatorski w-ce mistrz Polski w XC, zawodnik DH a przede wszystkim pasjonat kolarstwa górskiego. Dawnej także dziennikarz motoryzacyjny. Obecnie szczęśliwy mąż i ojciec.

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl