Rozmowa z Andrzejem Kaiserem

Andrzej Kaiser

Cześć, powiedz nam o wrażeniach z trasy...

Co mogę powiedzieć… byliśmy tu rok temu, trasa była sucha i ja już byłem wtedy załamany że jest taka trudna sama w sobie. Wiedziałem że będzie ciężko, ale nie zdawałem sobie sprawy że będzie aż tak ciężko, bo trzeba przyznać że połowa trasy to był bieg. Tego typu trudne trasy spotykałem tylko w Belgii. W tym przypadku dużą rolę odegrała pogoda - wczoraj cały dzień padał deszcz, do tego topniejący śnieg i też podłoże bardzo ciężkie. Jak ktoś miał 2 rowery to jakoś dawał sobie radę i jechał, pozostali zawodnicy musieli już walczyć sami z sobą.

I ze sprzętem…


I ze sprzętem.

Pourywane przerzutki…


To jest to o czym właśnie mówię, jeśli ktoś nie miał dwóch rowerów i nie wymieniał ich na czas. Ja nawet jedną rundę jechałem na jednym rowerze i już się bałem o to, żeby nie urwać przerzutki. Bo to jest po prostu moment. Nawet biegów nie przerzucałem żeby nie spowodować awarii.

W zeszłym roku dopadła Cię kontuzja. Spotkaliśmy się wtedy w Szczekocinach, siedziałeś w samochodzie i nie mogłeś wystartować.


To był guz nieszczęsny, który zaważył na całym roku. Teraz tak dopiero lepiej się czuję. Mam nadzieję że to już nie powróci. Dbam teraz bardziej o siebie, ale tak nieraz bywa że choroby dopadają nas, nawet nie wiadomo w jakiej chwili i potem są tego konsekwencje w całym roku. Doszedłem do zdrowia, jestem w jako takiej dobrej dyspozycji, z optymizmem patrzę na ten rok, mam nadzieję że będzie ok.

Do tej pory była walka w MTB między Tobą a Markiem Galińskim. Dzisiaj mu wsunąłeś bez litości.


:) Ja się ścigam na przełaju już od paru lat. Marek w końcu się zdecydował. Wczoraj obserwowałem mistrzostwa Czech w przełajach, Kulhavy był trzeci. Przegrał bardzo niewiele z Mistrzem Świata Stybarem - 1 minuta 19, to jest bardzo wysoki poziom. Kulhavy reprezentuje bardzo wysoki i czapki z głów dla niego. Myślę że jak jest groźny na przełaju, tak samo będzie groźny na MTB.

Jeśli chodzi o MTB. Zmieniłeś kolor koszulki z czarno-białych, na w przeważającej części zielone. Jakie plany startowe, bo na pewno Skandia…


Na pewno Skandia, pojawię się też u Grześka Golonki z racji tej że lubię te maratony. Myślę że wszędzie będę się pojawiał. W sezonie 2010 pojawiałem się na różnych maratonach, także na tych na których do tej pory nie startowałem i to jest fajne, bo ile razy można startować i wygrywać te same maratony. To już się staje nudne. Trzeba jechać i odwiedzać te rejony kraju i wyścigi, gdzie jeszcze nie bylem i myślę że teraz też tak będę robił.

Myślę że na tych pozostałych maratonach nie będziesz potrzebował górala, tylko wystarczy że weźmiesz przełajówkę


Też tak było, że na jednym, w Białowieży, wystartowałem na przełajówce.

To świadczy o Twojej klasie...

Troszkę zdziwiłem konkurencję. Przełajówka jest ok, ale góral to jest góral. Zostaje oczywiście przy kołach 26 cali. Namawiali mnie na 29, ale jeszcze jakoś przekonany nie jestem. Musiałbym się przekonać, potrenować na tym, może zimą, albo wczesną wiosną przed sezonem. Na razie jestem tradycjonalistą, zaczynałem od 26… może spróbuje i namówię sponsora żeby taki rower złożyć i zacząć jeździć na nim.

Dziękuję że poświęciłeś nam chwilę i życzymy powodzenia.


Powodzenia


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl