118km i 1800m pełne zawziętej rywalizacji. Drugi etap Road Challenge Nowy Targ
Dzisiejszy etap już w zapowiedziach określany był etapem kluczowym dla losów całego wyścigu. Profil i przewyższenia zsumowane na etapie zdawały się potwierdzać tą opinię, stąd może czujność najmocniejszej grupy zawodników była nieco uśpiona na dłuższych odcinkach płaskich, lub lekko wznoszących się. Ich wzrok kierował się w ostatnią z premii górskich i końcowy również ciężki podjazd do mety w Dursztynie. Zwarta grupa faworytów i chętnych do walki z nimi na mecie mknęła dość szybko, lecz bez zrywów przez większą część etapu, co prowokowało harcowników do akcji zaczepnych i odważnych odjazdów.
Pierwsza z nich zawiązała się już wkrótce po starcie i uparcie walczyła z terenem i miejscami z wiatrem w mniej więcej 1-2 minutowej odległości przed peletonem. Uciekinierzy wykruszali się stopniowo z powodu defektów i trudności trasy, jednak na czele do szczytu pierwszej górskiej premii zdołał się utrzymać Mateusz Karkula z Luboń Skomielna Biała, któremu zabrakło dosłownie kilku metrów, by wygrać kreskę na szczycie w Velka Franhova na Słowacji. Z rozpędzonego czoła peletonu ubiegł go sam lider w żółtej koszulce. Trzecie miejsce zajął Maciej Habrat z 72D Windsport Powered by Oshee .
Po szalonym zjeździe z premii górskiej peleton zjechał się i uspokoił, co ponownie sprowokowało do kilku akcji zaczepnych. Jedna z nich w dwuosobowym składzie z upływem kilometrów zaczęła zagrażać bezpośrednio liderom wyścigu powiększając swoją przewagę już do kilku minut nad grupą nie kwapiącą się do ostrej pogoni. Na kolejne dwie premie górskie, umiejscowione na Łapszance (gdzie również swoje biuro zakotwiczył pomiar czasu i bufet wyścigu) i ponownie w Velkiej Frankowej w tej samej kolejności wjeżdżali Piotr Szafraniec z Trek Velonews.pl i Marek Stram z Retro Bike Academy. Zgrana współpraca zaowocowała awansem obu w klasyfikacji górskiej w której Marek po wygraniu ostatniej z premii tuż przed liderem Piotrem Tomaną zbliżył się w punktacji do koszulki w „czerwone grochy”.
Przedostatni podjazd tego dnia bardzo rozciągnął grupę faworytów, która porwała się na kilka mniejszych, by tasować się, łączyć i rozrywać na ostatnich kilometrach ku uciesze kibiców i obserwatorów rywalizacji. U podnóża ostatniego podjazdu, po doścignięciu ostatniego uciekiniera do walki o wygraną na etapie ruszyła grupa już tylko kilku najmocniejszych zawodników. Tuż za ich plecami trwała pogoń kolejnej grupki, która starała się w szaleńczym tempie gonić czołówkę. Grupki połączyły się i o wszystkim decydowała ostatnia tego dnia wspinaczka na wzgórze górujące nad malowniczo położonym Dursztynem.
Swoją piekielną moc ponownie jak wczoraj pokazał Piotr Tomana z Gatta Bike RS pozostawiając całe towarzystwo w tyle, gdzie zawodnicy dyktując swoje mocne tempo podjazdowe wjeżdżali pojedynczo na linię mety. Na drugiej pozycji ze stratą 21 sekund zameldował się Marcin Kobiałka z Ośki Warszawa, tuż za nim Maciej Habrat z 72D Windsport.
Walka wśród pań na tym etapie wymagała zupełnie innych umiejętności, niż podczas wczorajszej jazdy na czas. Start wspólnie z zawodnikami innych kategorii nie pozwala na normalną rywalizację kobiet w swoim gronie z racji zbyt małej ilości zawodniczek do wydzielenia osobnego peletonu. Wysoki poziom formy pokazała Agnieszka Sikora z Wawa Bike Team która wytrzymywała mocne tempo zawodników w peletonie niemal do samego końca. Druga na metę wjechała Agnieszka Śpica z Huzar Bike Academy . Trzecie miejsce na pudle przypadło zwyciężczyni czasówki, Sylwii Obrzud z Trek Velonews.pl .
Mimo w wielu przypadkach skrajnego wyczerpania po 120 km jazdy w górach, na ustach chyba wszystkich zawodników szerzył się uśmiech, głównie z powodu ciekawej trasy i rywalizacji, oraz dopingu godnego Tour de France, na ostatnim finałowym podjeździe pełnym balonów otaczających metę. Miejscowa ludność gromkimi brawami i głośnymi okrzykami zagrzewała wszystkich zawodników do walki na ostatnich metrach, również tych przyjeżdzających przed busem z napisem „KONIEC WYŚCIGU”. Smaczkiem podczas dzisiejszego etapu były darmowe rewelacyjne widoki serwowane na każdym odcinku etapu, wąskie dróżki wijące się wioskami na Słowacji, czy mijane w pełnym pędzie jezioro Czorsztyńskie u podnóża pięknego zamku w Niedzicy sprawiły że był to również najbardziej widokowy dzień tego wyścigu.
Jeden z dyrektorów wyścigu, Krystian Piróg nie krył dużego zadowolenia z dynamicznych zwrotów akcji i śmiałych ucieczek, co jest prawdziwą esencją kolarstwa, bez kalkulowania i słuchawki w uchu ze wskazówkami dyrektorów sportowych. Zdumiony był jednak poziomem wytrenowania zawodników w peletonie amatorskim, którzy pokonywali w dobrym tempie wszystkie podjazdy w dość dużej grupie chętnych do wygrania etapu. Jeszcze rok, dwa lub trzy temu grupka faworytów do zwycięstwa w takim wyścigu oscylowała w okolicy 5-10 osób. Za sprawą wykorzystywania nowych metod treningowych, łatwiejszego dostępu do analizy treningu pod fachowym okiem poziom sportowy również w amatorskim wydaniu rośnie niewyobrażalnie szybko, co miejmy nadzieję w jakiś sposób wpłynie na całokształt krajowego kolarstwa. Póki co, trzeba podwinąć jeszcze wyżej rękawy by sprostać poziomowi czołówki i nawiązywać walkę o podium.
Obecny na trasie Przewodniczący Komisji Masters- Sebastian Rubin z dużą uwagą śledzi poczynania organizatorów tego wyścigu. Panom Cezaremu i Krystianowi po sukcesie organizacji na Podhalu Górskich Mistrzostw Polski, postanowiono powierzyć najważniejszą z misji- przygotowanie szosowych Mistrzostw Polski Masters na trasie, którą wszyscy zawodnicy będą mieli okazję poznać w dniu jutrzejszym ze startem i metą w Nowym Targu, gdzie finisz będzie się odbywał na miejscowym stadionie, jak to bywało kilkadziesiąt lat temu podczas Wyścigu Pokoju. Tym razem trzymamy wszyscy kciuki za pogodę, która planuje nieco zmienic swoje oblicze w niedzielę. Jeśli tylko nie będzie padał deszcz, to sami kolarze zadbają endorfiny na trasie i mecie całego wyścigu.
Wyniki z dnia dzisiejszego, oraz premii górskich znajdziecie poniżej:
https://system.timedo.pl/pl/publiczny/wyniki/267/n...
Wszystkie fotografie- Wiktor Bubniak
Podium w klasyfikacji drużynowej na dzisiejszym etapie to ponowna dominacja Gatta Bike RS, przed Veloart i NKK Nowy Targ.
komentarze