Mini kamerka Mio MiVue M560. Test.

Rynek multimedialny rozwija się w każdej dziedzinie życia człowieka, nie omija również sprzętu jednośladowego. Po wielkim boomie i wykwicie nowości , czy modernizacji sprzętu związanego bezpośrednio z treningiem, zapisywaniem pomiarów aktywności, czy nawigacjami GPS nadszedł również czas na rozkwit przestrzeni medialnej, kamer i aparatów cyfrowych. Dalekowschodnia marka Mio wpisuje się również w ten trend i pracuje nad wysokiej jakości urządzeniami zapewniającymi zarówno rozrywkę, jak i bezpieczeństwo, czy pracę wykonywaną sprzętem produkowanym na Tajwanie.

W nasze ręce wprost od polskiego dystrybutora trafiła video kamera Mio MiVue M560. Mieliśmy przyjemność sprawdzać jej działanie i efekty podczas codziennych treningów na szosie. Spełniała wzorowo zadanie do jakiego została stworzona zarówno umiejscowiona na kasku, jak i uchwycie rowerowym pod siodełkiem.

Pierwsze wrażenie po otwarciu pudełka bardzo pozytywne, zgrabnie wykonane wnętrze pudełka, wypełnione pianką ochronną wypełnione było kamerą , kablem USB z uniwersalnym już złączem wykorzystywanym w telefonii komórkowej (microUSB), które po zamontowaniu w korpusie kamery dodatkowo zabezpieczane jest nakrętką ochronną usztywniającą połączenie. Ponadto znajdziemy w pudełku również obejmę z amortyzującym wewnętrznym wykończeniem kołnierza tłumiącym drgania, oraz niewielką samoprzylepną podstawkę z uchwytem do zamocowania obejmy. Dodatkowych uchwytów, czy złączy do montażu kamery producent wraz z kamerką nie dostarcza, jednak obejma jest kompatybilna z większością innych akcesoriów powiązanych z kamerkami dla aktywnych obecnych na rynku.

Mały sensor firmy Sony zapewnia perfekcyjne nagrywanie plików filmowych w formacie HD dzielonych automatycznie przez sprzęt na pliki czasowe. Dla niektórych użytkowników to pewne utrudnienie, czy dyskomfort, dla innych bardzo duża wygoda przy wyszukiwaniu i dalszej obróbce interesujących fragmentów z rejestrowanej aktywności. W ustawieniach systemowych kamery, w pliku tekstowym można zmienić czas nagrywania pojedynczych plików na 1 minutowe, lub 3 minutowe. Innych opcji czasowych nie ma. Zgrywanie plików z karty na komputer nie sprawia trudności, po podłączeniu kablem USB którym ładujemy baterię, urządzenie odnajduje się intuicyjnie jako pamięć masowa skąd kopiujemy interesujące nas fragmenty filmu. Ponadto w osobnym pliku tekstowym ustawia się datę i godzinę pokazywaną na późniejszym nagraniu. Kamera M560 ma za zadanie czytelną i wysokiej jakości rejestrację obrazu video wraz z dźwiękiem. Nie jest typowym kombajnem multimedialnym, oferującym robienie zdjęć, czy innymi dodatkowymi funkcjami związanymi z rozrywką. Jej mały rozmiar i obsługa kart pamięci o pojemności do 32 GB znajduje uznanie głównie w oczach kierowców motocykli, skuterów, czy kolarzy i rowerzystów poruszających się często w dużym ruchu ulicznym, gdzie jest bardzo przydatna przy spornych zdarzeniach drogowych, czy niestety również kolizjach. Jednak jakość nagrania pozwala na jego dalszą, ciekawą obróbkę, czy po prostu oglądanie w domowym zaciszu filmu z wyprawy. Obiektyw o szerokim kącie widzenia 130 stopni daje szeroki obraz aktywności. W pełni naładowana bateria przy użyciu karty 32 GB pozwala na ciągłe nagrywanie przez 2,5 godziny. W nieco mniejszym naświetleniu, czy nawet wieczorem kamera bardzo sprawnie rejestruje dobrej jakości video, co docenią również użytkownicy poruszający się jesienią, czy zimą, lub po prostu wieczorem. 

Odporność na wilgoć jest satysfakcjonująca. W dużym deszczu, podczas jazdy kamerka nie stwarzała problemów z uruchomieniem. Nieco bardziej drastycznych testów odporności na wodę nie odważyliśmy się przeprowadzać, za co przepraszamy czytelników. Z informacji producenta wynika, że również ładowarka charakteryzuje się odpornością na wilgoć z racji dobrego uszczelnienia pierścienia gwintu.

Waga samej kamerki oscyluje w granicach 80 g. To dobry wynik, jak na sprzęt HD. Nie staje się dużym obciążeniem dla kasku, czy  kierownicy.

Podsumowując, Mio M560 sprawdzi się znakomicie w boju często poruszającego się po mieście jednośladu, nie ma znaczenia czy jest to rower, skuter, czy motocykl. Swoje miejsce odnajdzie również za przednią szybą samochodu. Właściciel ceniący wysoką jakość nagrań, jak i wykonanie samego sprzętu będzie zadowolony z zakupu. Nie podbije jednak serc użytkowników szukających większej ilości wrażeń zdobywanych nowinkami medialnymi i ich dużą wszechstronnością użytkowania. W końcu to „tylko” rasowy, ale solidnie wykonany, wysokiej jakości rejestrator.

Ocena:

Jakość wykonania: 5

Wygląd: 4

Funkcjonalność: 4,5

Cena: 3,5  (749,00 zł )

Więcej informacji: www.mio.pl


o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl