Schwalbe Pro One czyli bezdętki na szosie

Przysłowiowy flak to chyba jeden z bardziej irytujących defektów jaki może spotkać kolarza. Towarzyszą mu zazwyczaj soczyste epitety wykrzykiwane w ferworze walki lub narastające zniecierpliwienie naszych towarzyszy wycieczki czekających aż wymienimy dętkę zziębniętymi palcami rąk podczas wspólnych treningów jesienią. Przyznaję, ja też nie lubię łatać dziur i wymieniać dętek. Na szczęście odkąd mamy systemy bezdętkowe w rowerach górskich praktycznie bezpowrotnie pożegnałam się z tym problemem, a oponę przecinam średnio raz w roku co uważam za całkiem dobrą statystykę. Czas na ten sam system w kołach szosowych.

Jak to działa?

Nasze koło musi być przystosowane do montażu opony typu Tubeless. Na rynku takie modele ofertuje m.in. Mavic, Shimano, ZTR, Bontrager i kilka innych więc jest już w czym wybierać.  Osobiście wybrałam obręcze ZTR Alpha 340 ze względu na ich dobry współczynnik wagi do ceny. Samo założenie opony nie różni się znacząco od montażu opony w rowerze górskim. Potrzebujemy taśmę uszczelniającą na obręcz, bezdętkowy wentyl, mleczko uszczelniające i oponę – testować będziemy  Schwalbe Pro One w rozmiarze 25C.

Główną różnicą względem roweru MTB będzie ilość mleczka, którą wlejemy do środka – wystarczy około 40 mililitrów oraz ciśnienie w oponie od 5.0 – 7.5 bara, odpowiednio 70 – 110 psi.

Dlaczego warto?

Argumentów za przejściem na system bezdętkowy jest co najmniej kilka. Bez wątpienia w dużej mierze zmniejszymy ryzyko defektu. Dobicie opony nie będzie się kończyć klasycznym "snejkiem", a drobne przekucia powinny zostać uszczelnione. Zyskujemy również na wadze. Pozbywamy się dętki czyli około 90 – 150g w zależności od rodzaju, uwzględniając wagę wlanego mleczka na dwóch kołach zyskamy ok. 100 – 220g. Jeżeli porównamy wagi samych opon to wersja bezdętkowa Schwalbe Pro One waży tylko 235g i jest lżejsza o 70g od poprzedniego modelu One. Oczywiście w odchudzaniu roweru są pewne granice, po przekroczeniu których wygenerujemy więcej problemów niż potencjalne zyski na masie dlatego też zabrałam te opony na trudny test.

Asfaltem, szutrem, brukiem i po bezdrożach.

Odkąd kilka lat temu wsiadłam pierwszy raz na przełajówkę moje postrzeganie roweru szosowego diametralnie się zmieniło. Od tamtej pory jazda rowerem szosowym po bruku, szutrze, lesie, ubitej ziemi czy nawet szlakach w terenie nie jest niczym nadzwyczajnym i dobrze, by dla opon których używam też nie była. Patrząc na trasy zawodów szosowych widać również, że asfalt to nie jedyne podłoże z którym przyjdzie nam się zmierzyć. Pierwsze kilometry z Schwalbe Pro One to kostka brukowa na podjazdach i zjazdach na Równicę w Ustroniu. Tutaj głównie czuć różnice w mniejszych oporach choć warto wspomnieć o szerokości samej opony. Coraz częściej używa się szerszych opon szosowych i 25C w stosunku do rozmiaru 23C poprawia znacząco komfort jazdy. Jeżeli tylko zmieszczę większy rozmiar założę nawet 28C. Wszystkie trzy rozmiary dostępne są w modelu Pro One. Kto jeździł na szosie używając szytek lub karbonowych obręczy zapewne zna ten przyjemny szum, jaki wydają z siebie koła. Możecie go słuchać do woli na tych oponach. Zaletą jest też  lepsze czucie roweru i pewność prowadzenia na bezdętkach, choć zdaję sobie sprawę, że są to mocno niewymierne wrażenia.

Coś co natomiast możemy zmierzyć to mniejsze opory toczenia. Dla potwierdzenia tego faktu popatrzmy na liczby. Po przeanalizowaniu danych z mojego Garmina na testowych trasach generując tą samą moc na oponach dętkowych uzyskiwałam mniejsze prędkości. W zależności od nawierzchni i prędkości różnica wynosiła do ok. 3%. Schwalbe deklaruje, że w przeprowadzonych testach różnice w oporach toczenia wyrażone w watach dają zyski rzędu 5Wattów w stosunku do poprzedniego modelu, a nawet do kilkunastu procent względem klasycznych rozwiązań dętkowych.  Dla mnie to dobry argument w sytuacji kiedy niekoniecznie chcemy decydować się na bardziej uciążliwe i droższe rozwiązanie czyli szytki, a zależy nam na osiąganych wynikach.

Drobne poprzeczne wgłębienia w oponie powodują, że na mniej stabilnym podłożu opona nadal prowadzi się stabilnie, a podczas mokrych warunków, co zdarzyło mi się podczas jednej z jazd w deszczu odprowadza wodę i zmniejsza ryzyko uślizgu. Po przejechaniu prawie 500km w skrajnie różnych warunkach opona nie ma wyraźnych śladów zużycia. Zastosowano w niej mieszankę gumy OneStar i może sama nazwa niewiele mówi, jednak tłumacząc ją na praktykę i moje wcześniejsze doświadczenia z wieloma oponami jest dosyć miękka.

Wady?

W samej oponie dosyć trudno doszukiwać się wad, to model który otrzymał nagrodę na targach Eurobike w 2015 roku i pozytywne opinie zbiera na wielu forach. Chyba główną wadą może być dziura w portfelu bo opona do tanich nie należy. Za komplet zapłacimy ok. 500 zł.

Ocena:

  • Cena - 3
  • waga - 5
  • trakcja - 5
  • wytrzymałość - 4

Dystrybutorem marki Schwalbe w Polsce jest firma Unibike ( http://www.unibike.pl ).


o autorze

Szymon Barczyk

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl