Koła No Limited Elite. 50 mm U, carbon. Test wyścigowy.

To nie będzie zwyczajny, suchy,techniczny test kół opisany przez mechanika, cyferkowego analizatora, czy internetowego fanatyka bujającego swój spasiony elektroniką sprzęt w tempie niedzielnego coffee ride. Nie spodziewajcie się ściemy, czy fanfarów po opłaconym przez producenta artykule sponsorowanym. Czarno na białym. W każdych warunkach, na profilach od deski kuchennej do grzebienia z końskiej grzywy. Od nowego, czarnego asfaltu, przez płyty betonowe pod Jasną Górą, po strade bianche na słowackim klasyku.

Przeznaczone do ostrej jazdy jako zestaw startowy dotarły wraz z kurierem w firmowych, dobrze skrojonych pokrowcach.. Pierwszy duży plus to dodatkowe paski na ramiona w pokrowcach, do noszenia podczas pakowania. Mała rzecz, a okazuje się bardzo przydatna w co tygodniowym pakowaniu samochodu przed startem weekendowym. Pierwsze otwarcie upewniło mnie o rzetelnym podejściu do klienta. W kartonie znalazły się również markowe okładziny hamulcowe i bardzo lekkie zaciski kół sprawnie pracujące podczas nawet mocnego zapinania. Moja specyfika jazdy wymaga jednak dużo większego usztywnienia w całości z rowerem, dlatego korzystałem z bardziej klasycznego zacisku, zapewniającego stabilniejszy i szerszy docisk na osi piasty. Jednak zawodnik preferujący jazdę na nieco wyższej kadencji, i mniejszej mocy uwalnianej z czworogłowych uda będzie w pełni zadowolony z ich niskiej wagi. 

Grafika na obręczach kół dopracowana w każdym detalu została wykonana fabrycznie w miejscu wykonania obręczy. Producent  przyłożył rękę do swojego półproduktu w zestawie. Jedynym mankamentem wizualnym, do którego mogę się przyczepić, to oklejenie tuby piasty plastronem firmowym, ale to już mały mankament, który po uwagach szef firmy wziął sobie do serca kilka miesięcy temu i wprowadził zmiany w technice oznaczenia produktu. Całość wizualnie sprawia wrażenie dość masywnego kompletu, z racji swojej dużej szerokości i wysokości obręczy, oraz większej średnicy korpusu piast. Wrażenie szybko znika po wyjęciu z pokrowca. Stukanie palcami w pustą wewnątrz obręcz uwalnia dźwięk rodem z bambusowego bębenka, a waga kół prowokuje do rzucania nimi jak bumerangiem. Co do wyboru pomiędzy zestawem na opony, czy szytkę pozostawiam potencjalnym zainteresowanym. Moje prywatne podejście jest niezmienne. Trenuję na ciężkawych kołach z dość zniszczonymi już łożyskami, by na sam wyścig zaopatrzyć mój bolid w rasowe alufelgi. Dlatego jedynym dla mnie wyborem jest dobrze niosąca szytka, która wniesie cały zestaw na najwyższy poziom. Różnica podczas jazdy na samym wyścigu jest wtedy po prostu....straszna.

Skupiając bardziej uwagę na samej obręczy, to z racji bardzo niskiej wagi przy tak wysokim profilu i szerokości miałem małe obawy przed puszczaniem wodzy mojej fantazji podczas wyścigów. Jednokomorowa zabudowa sprawia wrażenie delikatniej na pierwszy rzut oka konstrukcji. Nieśmiałe próby ostrej jazdy po bruku szybko zaczynały rozwiewać obawy, a kryterium pod Jasną górą, obfitujące w rzędy betonowych płyt, czy długie sekcje brukowe na których koła mimo delikatnego chaosu w trakcji spowodowanego twardą szytką niosły rower szybko bez utraty płynności kadencji. Niska masa samych obręczy, to największy atut tego zestawu kół. Charakteryzują się zarówno bardzo dynamicznym efektem „odejścia” przy nagłym przyspieszeniu, jak i z racji wysokości stożka utrzymywaniu bardzo dużej prędkości i niesienia w płaskim terenie oraz na zjeździe. Tak wysoki zestaw nie przepada za długimi podjazdami w górach, nadrabia jednak braki swoją niska masą, przez co na kilkuminutowych podjazdach, czy nawet stromych ściankach daje sobie świetnie radę z dużo niższymi obręczami kół rywali obok. Powierzchnia hamowania, zbudowana w inny sposób niż reszta korpusu przystosowana do obciążeń i przegrzewania się nie wykazywała żadnych wyraźnych oznak zużycia i do momentu jazdy bez zalania jej wodą zachowywała się na tyle dobrze, że bez problemu zatrzymywała w bardzo krótkim okresie czasu koło do zupełnego zatrzymania i "palenia" szytki, nawet podczas bardzo szybkiej i dynamicznej jazdy. Podczas jazdy w deszczu efektywność hamowania wyraźnie spada, ale wiekszość zestawów budowanych z carbonu do tej pory nie ma rozwiazanego tego problemu w stopniu wystarczającym. Profil U, promowany od jakiegoś czasu jako bardziej aerodynamiczny podczas wiatru pomaga w sporym stopniu przy bocznym podmuchu, przez co efekt ściągania przedniego koła z trakcji jest dużo mniej odczuwalny. Jednak mimo wszystko nadal odrobinę przeszkadza. Przy niskiej wadze zawodnika, polecam podobne obręcze z niższym profilem, lub na specjalne zamówienie zestaw 38 mm przód/ 50 mm tył.

Szprychy DT Aerolite straight pull w standardowym już układzie 20/24, tylne zaplecione na podwójny krzyż dla usztywnienia przeniesienia napędu, oraz na tzw słoneczko z przodu co zmniejsza masę szprych w niczym nie ujmując im sztywności czy to bocznej, czy poziomej. Sam serwis i naciąg szprych w tym przypadku nie sprawiał już żadnego kłopotu. Nyple w tradycyjny sposób są dostępne już pod klucz centrujący, jednak z racji budowy aero należy używać drugiego w celu utrzymania w ryzach układu łopatek względem koła i opływu powietrza. Podkładki, które zastosowano celowo na moją prośbę pomiędzy powierzchnią nypli, a obręczą podnoszą bardzo ich sztywność i trwałość.

Piasty Powerway R36. Waga obu to jedynie 291 g (206/85 g ) i są zaopatrzone w łożyska ceramiczne, 4 sztuki z tyłu i 2 sztuki z przodu. Przyznam szczerze, ze od momentu dostarczenia przez kuriera, do dnia dzisiejszego nie kiwnąłem palcem przy serwisowaniu tych piast i ku mojemu sporemu zdumieniu, po rozebraniu bębenka piasty i odkręceniu nakrętki z uszczelniaczem gumowym zobaczyłem świeżutki, niebieski, fabryczny smar. To najlepsza rekomendacja dla samych piast, biorąc pod uwagę, że sprzętu podczas wyścigów raczej nigdy nie oszczędzam i nie kalkuluję pędząc 50 km/h leśnym strade bianche włącznie ze skakaniem w powietrzu na hopach, czy finiszując na ciężkim odcinku brukowym nie rzadko w deszczu. Po kilkunastu startach naciąg szprych nie odbiegał zbytnio od fabrycznego złożenia i odchyłki obręczy od osi obrotu oscylowały poniżej poziomu 1 mm. Ktoś chyba włożył sporo serca w złożenie mojego zestawu, bo taka trwałość rzadko mi się przytrafiała. Minimalny luz na osi, który się pojawił, zniknął po lekkim dokręceniu nakrętki kluczem imbusowym. Łożyska nie straciły nic ze swojej płynności i wrażenie płynięcia roweru na tych kołach cały czas daje ogromną satysfakcję.

Przyznam szczerze, ze bardzo ciężko mi znaleźć jakieś większe minusy tego zestawu, mimo że lubię szperać i sprawdzać produkt na wiele sposobów. Jednym z niewielu mankamentów jekie można zauważyć, to mniejsza stabilność podczas pokonywania szybkich zakretów na zjazdach, z racji niższej masy kół i mniejszego docisku do podłoża. Na prostych odcinkach zjazdowych przy dużych prędkosciach, trzeba już nieco mocniej koncentrowac się na utrzymaniu stablinego toru jazdy i koła nie pozwolą na  luźne szybkie i beztroskie zjeżdżanie siedząc na ramie podczas średniego i silnego wiatru. W jednym miejscu niska masa będzie ogromną zaletą, w innym może przeszkadzać. Chcąc poszaleć bardziej z wagą można ten zestaw jeszcze nieco odchudzić, zamieniając pojedyncze komponenty, czy rezygnując z podkładek na obręczy.

Cena kompletu wraz zaciskami, pokrowcami i okładzinami Swisstop jest ustalana bezpośrednio z producentem.

Okres gwarancyjny 2 lata.

Specyfikacja:

Koła szosowe -No Limited Elite 50 U

Rozmiar - 28

Rodzaj obręczy - szytka carbon

Wykończenie - U

wysokość obręczy - 50 mm

Ilość szprych przód/tył - 20/24

Piasty Shimano/sram /opcja campagnolo

Szerokość piast - 100/130

Szprychy - DT Aerolite straight pull

Waga kompletu - 1320 gram

Akcesoria do kół - zaciski , klocki hamulcowe , pokrowce

Limit Wagowy - 90kg

Kolor - grafit

Ocena:

Wykonanie – 5

Waga – 4,5

Sztywność - 5

Właściwości jezdne – 5

Cena - 

Strona producenta :

http://no-limited.pl/


o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl