Rio 2016. Ślubowanie olimpijskie i klątwa chorążego

Igrzyska w Rio de Janeiro już za dwa dni! Dla jednych z naszych sportowców liczy się sam udział w nich i już sam fakt kwalifikacji jest dla nich spełnieniem snów, innym marzy się najważniejszy podium w swojej karierach, a jak dobrze pójdzie może nawet… Mazurek Dąbrowskiego. A dla kilkorga z naszych inny kolor medalu niż złoty będzie rozczarowaniem. Wszyscy przed wylotem do Brazylii wzięli udział w pierwszym podniosłym akcie igrzysk – ślubowaniu olimpijczyka i uroczystym odbiorze. I to pod okiem Prezydenta Andrzeja Dudy. Byłem świadkiem ślubowania największej, ponad 130 osobowej grupy udającej się do Rio.

„W imieniu wszystkich zawodników ślubuję: respektować zasady obowiązujące w sporcie, przestrzegać zasad szlachetnej rywalizacji i zawsze postępować zgodnie z duchem fair play; wszystkie dążenia, umiejętności, talent i siły woli poświęcić osiągnięciu najlepszego wyniku sportowego bez żadnego dopingu” – w imieniu sportowców wyrecytował Tomasz Majewski, dla którego będą to czwarte igrzyska olimpijskie. Z dwóch ostatnich przywiózł złote medale. – Czy będzie kolejny? Chciałoby się, ale… rywale są mocni jak zawsze, a ja jestem słabszy. Szansa jest nikła, ale spróbuję powalczyć. Trzymam się w światowej czołówki, ale do najlepszej trójki trochę mi brakuje – przyznał szczerze po wszystkim.

Zdjęcie wykonane Samsungiem Galaxy S7 (Więcej o GalaxyS7)

Wcześniej poznaliśmy nazwisko chorążego polskiej ekipy, który poniesie biało-czerwoną flagę podczas piątkowej ceremonii otwarcia igrzysk. Długo zwlekano z ogłoszeniem nazwiska. Podobno kilku czołowych sportowców odmówiło zaszczytu. Bądź z powodu męczącego zadania – ceremonia otwarcia to długie godziny oczekiwania na stojąco, często w upale, bądź z powodu „klątwy chorążego” – ostatnim chorążym reprezentacji Polski, który odniósł sukces podczas igrzysk był 24 lata temu Waldemar Legień, judoka, który zdobył złoty medal na igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku. Kolejni zawodzili mimo sporych oczekiwań: w Atlancie w 1996 pływak Rafał Szukała, w Sydney w 2000 zapaśnik Andrzej Wroński, w 2004 w Atenach pływak Bartosz Kizierowski, w 2008 w Pekinie kajakarz Marek Twardowski, a cztery lata temu w Londynie Agnieszka Radwańska zakończyła turniej na 1. rundzie, mimo że parę tygodni wcześniej na tych samych na kortach Wimbledonu zaszła aż do finału.



Zdjęcie wykonane Samsungiem Galaxy S7 (Więcej o GalaxyS7)

- Nie jestem przesądny. Nie wierzę w żadne historie z klątwą chorążego. Zresztą czas, żeby historia zatoczyła koło. To dla mnie niesamowite wyróżnienie. Chyba każdy jako dziecko marzył o czymś takim. Jestem dumny z tego, że spotka mnie ten zaszczyt. Ale do Brazylii jadę przede wszystkim jako sportowiec, którego celem jest zdobycie medalu. Ceremonia otwarcia jest do tego tylko dodatkiem. Ja przede wszystkim skupiam się na swojej pracy, podobnie jak cała nasza kadra – powiedział po ślubowaniu Bielecki.

Jako piersi na scenie zjawili się kolarze szosowi i torowi, którzy będą stanowić tam najliczniejsza ekipę w historii. Wśród nich największa nadzieja na indywidualny sukces – Rafał Majka oraz Maciej Bodnar, którzy dopiero co wrócili Tour de France (Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś akurat startowali w wyścigu Clasica San Sebastian). Majka, zwycięzca górskiej klasyfikacji Tour de France żałował, że między zakończeniem Wielkiej Pętli, a startem w Rio są dwa tygodnie przerwy. - Najchętniej wystartowałby z marszu, choćby dziś. Nie czuję się faworytem, wolę rolę „czarnego konia. To będzie niesłychanie ciężki wyścig. Taki, jak najtrudniejsze etapy Tour de France. Nie sądzę, by ktoś przyjechał na metę z wielką przewagą, różnice będą małe – mówił.

I dodał, że nie będzie problemu z ustaleniem, kto jest liderem reprezentacji Michał Kwiatkowski czy on. - Pojedziemy na tego, kto będzie tego dnia najsilniejszy. Jeśli to nie będę ja – podporządkuję się, będę pracował na Michała. To cała drużyna będzie rozliczana z medalu – zadeklarował.

Zdjęcie wykonane Samsungiem Galaxy S7 (Więcej o GalaxyS7)

Spośród lekkoatletów największy wianuszek otoczył niezwykle ekspresyjną Ewę Swobodę, która niedawno została wicemistrzynią świata juniorów. 19-latka zadeklarowała, że zamierza w Rio pójść pod pomnik Jezusa Zbawiciela oraz… poopalać się na słynnej plaży Cocacabana, ma nawet specjalny strój. Oczywiście to nie jedyne jej cele podczas wyjazdu na igrzyska, zresztą posłuchajcie sami.


Nagranie wykonane Samsungiem Galaxy S7 (Więcej o GalaxyS7)

Na koniec ciekawostka. Klubem który wysyła do Rio najliczniejszą ekipę w olimpijskiej reprezentacji jest AZS AWF Warszawa: aż 11! Na zdjęciu z dwójką z nich – Joasią Jóźwik (800 m) i Emilią Ankiewicz (400 metrów przez płotki) oraz prezesem klubu, Maciejem Hartfilem.

Zdjęcie wykonane Samsungiem Galaxy S7 (Więcej o GalaxyS7)

Na koniec słowa Prezydenta Andrzeja Dudy, który celnie ujął to, co myśli chyba każdy z nas, kibiców: zazdrościmy patrząc na tych młodych ludzi, udających się na najważniejszą imprezę życia! „Gratuluję wam z całego serca wszystkim tych nominacji olimpijskich. Musi to być niesamowite przeżycie móc uczestniczyć w igrzyskach. Trochę zazdroszczę, że nie mogłem powiedzieć także: „ślubuję”. To musi być coś niesamowitego być takim zawodnikiem, trenerem, takiej jakości fizjoterapeutą, mechanikiem czy inną osobą współpracującą, aby wywalczyć nominację olimpijską, aby móc wziąć udział w tym największym święcie sportu jaki jest na świecie. Z całą pewnością to niewyobrażalny trud. Cierpienie, czasem ból i tylko czasem przychodzi sukces. Nie wszystkim jest on dany, ale państwu dany jest już w postaci, że jedziecie na igrzyska!”

Na koniec urocza płotkarka Karolina Kołeczek przed wyjazdem na swoje pierwsze igrzyska. Przyszyła mistrzyni ogląda w Centrum Olimpijskim zdjęcia mistrzów olimpijskich…

Zdjęcie wykonane Samsungiem Galaxy S7 (Więcej o GalaxyS7)


o autorze

Mateusz Zoń

Od 1999 roku wyczynowo uprawia kolarstwo górskie, wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium prestiżowych zawodów, także poza granicami kraju. 


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl