Druga edycja Tatra Road Race już za nami!
"Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz"...
... W minioną sobotę odbyła się druga edycja najtrudniejszego wyścigu szosowego dla amatorów kolarstwa - TATRA ROAD RACE. Pewne było jedno, że oprócz trudu trasy, jaką przygotowali Cezary Szafraniec i Krystian Piróg, startującym przyjdzie zmierzyć się również z deszczem. Jak się później okazało – kilkukrotnie. Po zeszłorocznej edycji Tatra Road Race, na życzenie uczestników trasa została utrudniona i nieco wydłużona na obu dystansach.
Bardzo pozytywnie odebrany wyścig został nagłośniony w mediach, dzięki czemu frekwencja w stosunku do zeszłego roku wzrosła prawie trzykrotnie, gdzie zanotowano start ponad 430 kolarzy z całej Polski oraz zagranicy. Oprócz Polaków, na liście startowej zapisani byli również goście z Węgier, Słowacji, Niemiec a nawet Ukrainy.
Miasteczko zawodów, start i meta zostały ulokowane w sprawdzonym miejscu - na terenie hotelu Mercure Kasprowy. Oprócz biura zawodów, które przeżyło oblężenie zwłaszcza w piątkowe popołudnie można było przetestować rowery firmy Canyon, kupić, przymierzyć lub po prostu zobaczyć ubrania JMP, bagażniki rowerowe Thule, zaopatrzyć się na ostatnią chwilę w odżywki Maxim, lub zwyczajnie podziwiać kramik Veloartu czy DotSport.
Przypomnę tylko, że startujący na Tatra Road Race mieli do wyboru dwie górskie trasy:
- dystans krótki - 54 km / 1350m przewyższenia
- dystans długi - 133 km / 3030m przewyższenia
Trasa obydwu dystansów pokrywała się, dzięki czemu uczestnicy krótkiego dystansu mogli poczuć smak górskich zmagań, na ich szczęście darowana została im osławiona, stroma jak ściana w pokoju Pitoniówka.
Przed organizatorami stało trudne zadanie powtórzenia sukcesu z zeszłego roku, na co złożyło się pełne zabezpieczenie trasy, sprawnie działająca obsługa bufetu, rozstawienie w newralgicznych miejscach ratowników medycznych czy pozamiatane (!) drogi. Przy trzykrotnie większej liczbie ludzi wszelkie środki ostrożności musiały zostać zachowane, co udało się organizatorom, o czym świadczyły uśmiechnięte twarze spotykane na mecie wyścigu.
Sektory startowe zostały podzielona na dwie części, w pierwszej zostały ustawione wszystkie panie startujące na danym dystansie oraz TOP 20 z zeszłego roku. Po krótkiej przemowie, peleton ruszył walczyć z przeciwnikami, oraz nierzadko z własnymi słabościami.
Po krótkim rozruchu, nastąpiła wstępna selekcja na mocnych, lub na szalonych - podjazd na Butorowy Wierch / Salamandra (premia górska THULE i specjalna ORLEN Paliwa). Przerażenie niektórych zostało na chwilę złagodzone szybkim zjazdem, oraz dojazdem do kolejnej premii górskiej - krótkich, acz treściwych Zoków (premia specjalna o Puchar Wójta Gminy Czarny Dunajec). W stosunku do poprzedniego roku nastąpiła zmiana trasy i uczestnicy mogli rozgrzać nogi łagodnym podjazdem pod Czerwienne, gdzie czekała ich premia na zaskakującej Bachledówce (wygląda łagodnie, w połowie długości zaskakuje stromizną), gdzie ulokowane zostały premie: górska THULE oraz specjalna Bachledówka Restauracja & SPA. Na długim dystansie do pokonania aż trzykrotnie. Nie mogło również zabraknąć po kolejnym szalonym zjeździe Pitoniówki, gdzie ponownie Wójt Gminy Szaflary (premia specjalna) stanął za wysokości zadania i zaprosił do przygrywania uczestnikom kapelę góralską. Ten podjazd był do pokonania dwa razy. Myślę, że nikt nie marzył o pokonaniu go trzy razy.
Na dobicie zmęczonych nóg zostały do pokonania niepremiowane Słodyczki, które jak zostały pokonane, to już "jesteśmy w domu"...
Po dotarciu na metę zawodnicy zostali otoczeni troską organizatorów i obsługę bufetu, gdzie można było szybko uzupełnić płyny, przegryźć smak krwi w ustach arbuzem lub pyszną, świeżą drożdżówką od Piotra Żarneckiego, po czym zjeść w końcu coś słonego w karczmie. Oczekiwanie na dekorację umilał konferansjer, rozłożone leżaki oraz wreszcie słońce, które trochę skąpiło promieni tego dnia. Wszyscy nagrodzeni w kategoriach bez względu na miejsce otrzymali od Chochołowskich Term - największego i najbardziej nowoczesnego kompleksu termalnego na Podhalu całodzienne karnety na wejście dla dwóch osób do wszystkich stref, a wszyscy startujący dostali kupony uprawniające do 50% zniżki na wejście do wszystkich stref. Miła atmosfera udzieliła się wszystkim, dzięki czemu większość użytkowników została do samego końca.
Wyniki OPEN na dystansie 54 km:
1 Marcin Węgrzyn IC Podhale
2 Paweł Pukas BSK Miód Kozacki
3 Jakub Żuławiński THULE - JMP
1 Kamila Biernat Romet Racing Team
2 Agnieszka Śpica Roche Cycling Team
3 Angelika Fudalej
Wyniki OPEN na dystansie 133km:
1 Piotr Tomana WLKS Krakus bbc CZAJA
2 Marcin Kobiałka OŚKA WARSZAWA
3 Dariusz Mirosław Activejet
1 Alina Mylka
2 Dominika Kamińska SCS OSOZ RACING TEAM
3 Beata Kalemba B'Twin Racing Team
Klasyfikacja górska:
1 Piotr Tomana WLKS Krakus bbc CZAJA
2 Michał Bogdziewicz Apteka Gemini
3 Roman Pietruszka IN MOGILANY CYCLING TEAM
Pełne wyniki możecie zobaczyć tutaj: timedo/Tatra Road Race
foto. Wiktor Bubniak
komentarze