Uvex Variotronic - recenzja

Uvex Variotronic to w bardzo dużym skrócie okulary fotochromatyczne, których czas ściemniania i rozjaśniania wynosi 0,1 sekundy. To bardzo krótki czas. Zazwyczaj w klasycznych okularach fotochromatycznych czas ściemniania wynosi od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund. Rozjaśnianie trwa jeszcze dłużej i może wynosić do kilku minut. To z kolei bardzo długo. Wyobraźcie sobie taką sytuację, który bynajmniej nie jest hipotetyczna, bo opowiadał mi kiedyś o niej kolega. Trwa wyścig kolarski. Pewien znany zawodnik, którego nie opiszę, bo raz że go lubię, a dwa nie chce mu robić obciachu, jedzie w okularach fotochromatycznych. Wyścig niestety prowadził przez tunel, a zawodnik nie był wyposażony w oświetlenie. Po wjechaniu w tunel i upływie krótkiej chwili było słychać odgłos wywracania się roweru z gościem. Brzmi to zabawnie, ale myślę że zawodnikowi do śmiechu nie było…

Nowoczesna optyka poczyniła duże postępy w zakresie czasu reakcji optyki fotochromatycznej, ale nie aż takie, żeby reakcja na zmienne warunki oświetleniowe była momentalna. Z pomocą przychodzą nowoczesne technologie wyświetlania obrazu. Krótko mówiąc LCD, a właściwie e-tint opracowana przez firmę Alphamicron. Co to dokładnie jest? Jest to wyświetlacz LCD, który ma dwa stany wyświetlania - jasny lub ciemny. Wyświetlacz został wklejony pomiędzy dwie warstwy optyki wykonanej z poliwęglanu, a zasilany jest z małego akumulatora umieszczonego w jednym z zauszników. W drugim umieszczono przełącznik wyboru trybu pracy oraz czujnik światła. Wyświetlacz pracuje w zakresie od 16-64% przepuszczalności światła. Nowoczesna optyka fotochromatyczna ma różne zakresy pracy - w zależności od producenta oferowane są albo bardzo szerokie, gdzie ściemnianie i rozjaśnianie zajmuje dłuższą chwilę, lub w węższych zakresach gdzie zmiana jasności następuje szybciej. W przypadku wyświetlacza e-tint wybrano taki złoty środek, ani nie zbyt jasne ani mocno ciemne. Oznacza to że w trybie maksymalne jasności optyka nie jest całkowicie przezroczysta. Mnie to akurat nie przeszkadzało. 

Zmianę trybu pracy dokonujemy poprzez wciśnięcie przełącznika umiejscowionego u dołu lewego zausznika. Krótkie naciśnięcie powoduje przełączenie z trybu włączony na wyłączony i naprzemiennie. Przytrzymanie przełącznika przez kilka sekund powoduje aktywację trybu automatycznego. 

No i tu jest mały problem. Ciężko nad tym zapanować. Mianowicie, zakładając okulary i aktywując tryb automatyczny w piękny słoneczny dzień i kierując się w stronę słońca, okulary przełączają się w tryb ciemny. Wystarczy się jednak tylko lekko odwrócić żeby przełączyły się samoistnie w tryb jasny. Jednak nie wjechałem w żaden zacieniony obszar, tunel, las… nic takiego. Wystarczyło się odwrócić. Można temu zaradzić. Istnieje sposób na wyregulowanie progu w którym następuje przełączenie trybu. Z informacji jakie znalazłem w sieci wynika że musimy je w tym celu ustawić w trybie auto, a następnie wejść w obszar o takiej jasności w jakiej mają być rozjaśniane, nacisnąć i przytrzymać przycisk przez kilka sekund i gotowe. Zajęło mi to kilka prób i nigdy nie byłem zadowolony z efektu, jest to więc zabawa dla cierpliwych metodą prób i błędów. W pewnym momencie zrezygnowałem z prób bo cierpliwość nie jest moją najmocniejszą stroną i używałem ich wyłącznie w trybie ręcznym. Nie znajdziemy też żadnej sensownej instrukcji obsługi, która pokaże jak to zrobić właściwie.

Wrażenia z jazdy i ochrona. Jazda w tych okularach to dość ciekawe doświadczenie. Jeśli w trybie jasnym są to prawie normalne okulary, to przełączenie w tryb zaciemniony powoduje że np. patrząc na asfalt odnosi się wrażenie, jakby ten błyszczał. Efekt zbliżony do tego znanego z soczewek polaryzacyjnych, w tym jednak modelu polaryzacji nie ma. Szkła oferują także 100% ochronę w zakresie promieniowania UV A, B i C, niezależnie od trybu pracy. Jak długo okulary pracują na jednym ładowaniu? Z informacji wynika że 50 godzin w trybie ciemnym, a to z kolei oznacza, że możemy się nimi cieszyć dużo dłużej, bo nie zawsze potrzebujemy żeby w powyższym trybie pracowały. Ja nie ładowałem ich przez cały czas jak je używałem, więc tu duży plus. Użycie akumulatorów, wyświetlacza, elektroniki i sensora powoduje że wzrasta waga w stosunku do klasycznych konstrukcji. U mnie waga pokazała 40g. 

Nie jest to dużo jak na taką zabawkę, jednak klasyczne okulary z bajerami typu szkło polaryzacyjne, fotochrom, regulowane noski i zauszniki ważą ok 23-24g. Jest to więc prawie o 100% więcej, jednak nie odczuwa się tego jakoś radykalnie. Duża zasługa dzięki możliwościom dopasowania do kształtu twarzy, a dołączony do zestawu pasek nakładany na końcówki zauszników i regulacja dopasowania do obwodu głowy powoduje że okulary nie skaczą przed oczami i trzymają się bardzo stabilnie.

Także dla osób z różnymi preferencjami estetycznymi do wyboru mamy dwa modele - z oprawkami pełnymi i szkłami mocowanymi tylko od góry. Dodatkowo możemy wybrać spośród dwóch wersji kolorystycznych oprawek - biało-pomarańczowych lub czarno-nibykarbonowych. 

Czy więc produkt ma jakieś wady? Ma. Jedną. Cenę. Za przyjemność posiadania tego cacka, trzeba wyłożyć kwotę 1299,90 PLN. To bardzo dużo. Najwyższe modele najbardziej renomowanych producentów są w porównywalnej cenie lub tańsze. Czy jednak nie da się taniej? Da się. Ponieważ technologia e-Tint nie jest własnością UVEX’a to można się było spodziewać że właściciel sprzeda też prawa do używania jej innej firmie. Nie inaczej jest w tym przypadku. Identyczne okulary ma w swojej ofercie firma Ctrl Eyewear, która oferuje model Ctrl One w kilku wersjach kolorystycznych z trzema rodzajami szyb - neutralnej (jak w Uvex’ie oraz żółtej i niebieskiej.  Ciekawostką jest fakt, że w okularach Ctrl One jeździ Andy Schleck. A cenowo? od 225 USD do 250 USD za wersję Andy Schleck Special Edition, a jak znajdziecie jeszcze czterech kolegów, którzy by chcieli w tym jeździć, to cena za sztukę przy zakupie całego kompletu wynosi 200 USD. Różnica jest więc dość spora. Jest to jednak oferta ograniczona czasowo, po okresie przedsprzedaży ceny będą wynosiły odpowiednio 300 USD i 325 za wersję limitowaną Andy Schleck. Dodatkową wadą jest to że na okulary trzeba czekać ok. 3 miesiące od zamówienia, a i proces reklamacyjny w razie problemów może być trudny, bo raz że kupujemy przez internet, a dwa nie ma polskiego przedstawiciela. Coś za coś.

Podsumowanie 

Po chwilowym efekcie WOW! przemyślałem wszystko i chyba zaczekam na kolejny krok w rozwoju tej technologii. Czego mi brakuje? Przede wszystkim kilkustopniowego trybu pracy np. 5-7 trybów jasności w zależności od jasności otoczenia w efekcie czego zbliżyły by się do klasycznej pracy okularów fotochromatycznych z zaletami szybkiego przełączania. Idealną była by zmiana jasności w sposób ciągły, no ale domyślam się że to dość komplikuje sprawę. Drugą rzeczą mogłoby być poprawienie ustawiania progu przełączania trybów (jeśli mamy tryb włącz-wyłącz). Na koniec oczekiwałbym rozsądniejszej ceny. Wtedy to byłby ideał. Czy więc te okulary polecam? Raczej tak. Jest to fajna rzecz i jeśli tyko portfel Ci pozwala na taki wydatek to szybkie przełączanie jasności przy szybko zmieniających się warunkach oświetlenia to bardzo duża zaleta. 

Dystrybutorem marki UVEX w Polsce jest firma Larix

Zalety: 

+ ultraszybkie ściemnianie i rozjaśnianie 

+ długi czas pracy na jednym naładowaniu 

+ wysoka jakość optyczna szkieł 

+ regulowane noski i zauszniki 

+ wysoka jakość wykonania 

Wady: 

- cena, cena, cena !!! 

- trudny do ustalenia próg włączania 

- brak stopniowego / ciągłego trybu pracy


o autorze

Paweł Waloszczyk

Twórca portalu, absolwent Politechniki Śląskiej który zamiast pisać o tym co zrobić by sprzęt rowerowy był lepszy, co robił przez ostatnie lata, postanowił sam się za to zabrać. Pasjonat nowych technologii i materiałów. 

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl