Piasecki i Ziółkowska triumfują w Bukowinie Tatrzańskiej
To był z pewnością najbardziej wymagający Maraton Rowerowy Lang Team w tym sezonie. Sama trasa zapowiadała wielkie emocje – pieczołowicie przygotowana, z wieloma trudnymi podjazdami, pełna niespodzianek i trudnych technicznie zjazdów. Swoje trzy grosze wtrąciła pogoda, a deszcz, który towarzyszył zawodnikom niemal od startu do mety, potęgował tylko emocje i skalę trudności maratonu w BUKOVINIE. „Naszą współpracę z BUKOVINA Resort rozpoczęliśmy kilkanaście lat temu właśnie od rowerów górskich. To się przeniosło potem na rowery szosowe i dziś mamy tutaj maraton MTB, królewski etap Tour de Pologne, Tour de Pologne Amatorów, a w tym roku także Tour de Pologne Women. Cieszę się, że możemy kolarzom z całego świata zaproponować tak piękne i wymagające trasy.” – powiedział Czesław Lang, Dyrektor Generalny Lang Team. „Nawiązując do Tour de Pologne można powiedzieć, że mamy również królewski maraton MTB. Zawsze staramy się zapewnić najwyższy stopień trudności. Chwała zawodnikom, którzy podejmują takie wyzwania. Z tego co słyszę, wszyscy są zadowoleni, więc myślę, że będziemy kontynuować tę imprezę w przyszłych latach.” – dodał Piotr Kuchta, Prezes Zarządu BUKOVINA Resort.
Dzień przed zawodami trenujący na trasie zawodnicy pokonywali 20-kilometrową rundę w mniej więcej półtorej godziny. Już wtedy stało się jasne, że to nie długość dystansu, a przewyższenia i stromizny będą odgrywały kluczową rolę. Mimo trudnych warunków kolarze stanęli na wysokości zadania i dostarczyli niezwykłych emocji kibicom. Na dystansie MINI (24 km) najszybszy okazał się Tomasz Sikora (Głogoczów), który przyznał, że to jeden z najtrudniejszych maratonów. „Trasa, pogoda – wszystko się złożyło w jedną całość. Ale ja lubię takie warunki – błoto, deszcz i trudną technicznie trasę. Czasem trzeba zamknąć oczy i przejechać jak najszybciej. Właśnie na tych trawiastych, śliskich jak lód fragmentach nadrobiłem najwięcej sekund.” – mówił na mecie zwycięzca. Najlepszą zawodniczką dystansu Mini okazała się Monika Grzebinoga (Brzeszcze). Na Medio (45 km) triumfowała Katarzyna Łysek z ProCycling.pl, a wśród mężczyzn najszybszy był Mateusz Zoń (Taurus Kreidler MTB Team). Wreszcie Grand Fondo (66 km) padło łupem Michaliny Ziółkowskiej wśród kobiet i Patryka Piaseckiego wśród mężczyzn. „Trenować wolę w słońcu, ale jeśli chodzi o wyścig, to właśnie takie jest prawdziwe kolarstwo górskie – deszcz, błoto, ciężkie podjazdy, trudne technicznie zjazdy. O to w tym wszystkim chodzi. Od początku chciałem pourywać rywali, więc narzuciłem szybkie tempo. Jechał ze mną Kuba Zawroźniak, ale miał defekt na ostatniej rundzie. Szkoda, bo wolałbym walczyć z nim na finiszu. Ale to młody i utalentowany zawodnik, na pewno niejedno zwycięstwo przed nim.” – mówił na mecie Piasecki, który jechał z niebywałą jak na te warunki średnią prędkością 22 km/h. A przecież w otwierającym sezon maratonie w Warszawie wygrał także Piasecki, ale z prędkością 37 km/h…
„Wszystkim kolarzom należą się podziękowania i gratulacje. Po pierwsze za to, że podjęli wyzwanie, bo ta trasa była wielkim wyzwaniem. Po drugie za to, że sprostali zadaniu i w końcu za to, że dostarczyli nam tylu emocji. A to, że są zadowoleni z pobytu i z maratonu jest fantastyczne, bo taki był cel tej imprezy. Dlatego jest ogromna chęć, aby organizować ją ponownie w przyszłym roku.” – podsumował Wójt Gminy Bukowina Tatrzańska Stanisław Łukaszczyk.
komentarze