Smarowanie od Fencwick's - testów ciąg dalszy

Zgodnie z zasadą „nie posmarujesz, nie pojedziesz”, smarowanie to jedna z podstawowych czynności serwisowych przy rowerze. Zapewnia nam komfort jazdy, płynność zmiany przełożeń, a także wydłuża żywotność całego napędu. Na rynku wybór smarów jest ogromny. Od smarów na suche warunki, przez takie z dodatkiem teflonu czy wzbogacanych ceramicznie, aż do środków na typowo mokre/błotniste warunki pogodowe. Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla swojego roweru i portfela.

Mieliśmy okazję przetestować kosmetyki rowerowe marki Fenwick’s. Firma posiada szeroką ofertę produktów, która zaspokoi potrzeby nawet największych rowerowych „czyściochów”. Znaleźć tutaj można całą gamę środków i akcesoriów do konserwacji i mycia rowerów. Mój wybór tym razem padł na odtłuszczacz Fast Blast Degreaser i dwa smary: jeden na suche warunki (Fenwick’s Dry Weather Chain Lube), drugi ogólnego przeznaczenia (Fenwick’s General Use Chain Lube).

Jednak zanim przejdziemy do smarowania, którymkolwiek z wyżej wymienionych smarów, łańcuch należy dokładnie wyczyścić. Tutaj na scenę wkracza odtłuszczacz Fenwick’s.

Dzięki zamontowanej na stałe krótkiej rurce, można go rozpylać bardzo dokładnie w wybrane miejsce z niewielkiej odległości. Fast Blast Degreaser bardzo dobrze poradził sobie z czyszczeniem łańcucha i innych elementów napędu niezależnie od tego czy był to świeży, czy stary i zanieczyszczony smar. Z drugiej strony jest też bardzo delikatny dla tworzyw sztucznych. Nie musimy się więc martwić o gumowe uszczelki czy pancerze. Ciężko jest mi ocenić jego wydajność, ale wydaje mi się, że stosując go często i w niedużych ilościach (tak jak ja to robię) pozwoli nam zachować napęd w należytej czystości i wystarczy na długi okres.

Po wyczyszczeniu można przejść do smarowania. Jestem zwolennikiem smarowania każdego ogniwa osobno i po przekręceniu łańcuchem przez wszystkie zębatki, wytarcia nadmiaru smaru. Pierwsza rzecz, na którą zwróciłam uwagę w obu smarach to opakowanie, a szczególnie dozownik smaru. Dzięki przekręcanemu dozownikowi sami regulujemy ilość smaru, którą chcemy zaaplikować na raz.

Mieszkając w Wielkopolsce, w regionie gdzie lasów jest dosyć niewiele, większość moich tras treningowych przebiega ścieżkami biegnącymi gdzieś między polami, a brak deszczu bardzo szybko potrafi je zamienić w prawdziwe „plaże”. Dlatego na pierwszy ogień poszedł Dry Weather Chain Lube. W czasie smarowania zdziwiła mnie jego gęstość, a raczej „wodnistość” i szczerze mówiąc byłam trochę sceptyczna wobec takiej konsystencji. Po zastosowaniu smar zostawił po sobie cienką warstwę ochronną na łańcuchu i sprawił, że napęd chodził bezszelestnie (co bardzo lubię). Również po pierwszym treningu w mojej „piaskownicy” byłam mile zaskoczona czystością łańcucha i pozostałych elementów napędu. Dzięki małej lepkości smaru, drobinki piasku, kurzu czy ściółki leśnej nie przywierały do napędu, pozostawiając go w idealnej czystości. Jednak obraz idealnie czystego napędu zakłóca mała trwałość powłoki ochronnej. Czasami już po około 70 km łańcuch domagał się kolejnej porcji smarowania. 

W temacie wydajności zdecydowanie lepiej sprawdził się drugi wybrany przeze mnie smar – General Use Chain Lube. Jest to smar ogólnego użytku. Produkt zdecydowanie gęstszy niż Dry Weather Chain Lube, a jedna aplikacja pozwoliła mi przekręcić nawet 300 km. Mimo, że już po pierwszym treningu napęd złapał trochę kurzu i ogólnie wydawał się trochę „przybrudzony”, cały czas działał płynnie i cicho. Cichy napęd i duża trwałość smarowania sprawiają, że wolę mieć łańcuch lekko przybrudzony, myć go rzadziej i rzadziej smarować. Wracając jeszcze do mycia napędu w przypadku używania smaru na suche warunki, do zmycia go wystarczyła niewielka ilość wody. Z drugim smarem już tak łatwo nie poszło i sama woda nie wystarczyła. Oznacza to, że General Use Chain Lube (podobnie jak smary na mokre warunki) posiada jakieś właściwości wypierające wodę i zapobiegające korozji.

Podsumowując test – uważam, że firma Fenwick’s przemyślała swoje produkty i dała nam specyfiki, które się uzupełniają, a każdy biker znajdzie między nimi coś co mu odpowiada.

A teraz wady i zalety w skróconej wersji.

Fenwick’s Dry Weather Chain Lube (na suche warunki)

100 ml – cena 39,99

Zalety:

Odporny na przylepianie się piasku, kurzu czy ściółki leśnej. Zachowuje napęd w idealnej czystości. Cichy napęd.

Wady:

Mało wydajny.

Fenwick’s General Use Chain Lube (ogólne przeznaczenie)

100 ml – cena 39,99

Zalety:

Tworzy trwałą powłokę ochronną. Odporny na wodę. Bardzo wydajny. Cichy napęd.

Wady:

Lepki – zbiera brud i kurz.

Fenwick’s Fast Blast Degreaser (odtłuszczacz)

Dostępny w dwóch wersjach:

200 ml - cena 38,99 
500 ml - cena 59,99

Zalety:

Dzięki krótkiej słomce można precyzyjnie aplikować. Rozpylany pod dużym ciśnieniem. Delikatny dla tworzyw sztucznych


o autorze

Anna Olszańska

Anna Olszańska – studentka Politechniki Poznańskiej. W kolarskim świecie aktywna od 6 lat. Wciąż staje przed trudnym wyborem, czy uczestniczyć w życiu kolarzy zza obiektywu, czy znad kierownicy. Na portalu odpowiedzialna za relacje fotograficzne...

komentarze

WiadomościWszystkie

WydarzeniaWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl