Michał Ficek Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team w studiu bike fittingu

Na początku obecnego sezonu zostałem wyposażony w dwa nowe rowery firmy Scott - szosowy model Addict 20 oraz górski Scale 900 RC. O ile z doborem rozmiaru ram nie miałem większych problemów (dylemat nad rozmiarami M i L został bardzo szybko rozwiany na korzyść większego po jazdach testowych), o tyle dobór odpowiedniej pozycji nie dawał mi spokoju. Co prawda na rowerze jeżdżę już kilka dobrych lat i nigdy zanadto nie narzekałem na jakiekolwiek kontuzje czy problemy związane ze źle dobraną pozycją, jednak z ludzkiej ciekawości i chęci konfrontacji moich odczuć z podejściem naukowym, zdecydowałem poddać się profesjonalnemu bike fittingowi w Salonie Sportowym Fan Sport w Gliwicach.


Studio korzysta z oprogramowania i oprzyrządowania Trek Precision Fit, a za przebieg procesu fittingu odpowiada fizjoterapeuta Dominik Pikorski. Oprócz autentycznego zainteresowania tematyką oraz ogromem wiedzy z zakresu fizjoterapii zdobytej podczas studiów oraz niezliczonej ilości szkoleń, kursów i certyfikatów, Dominik jest także czynnym triathlonistą. Kilka godzin spędzonych w studio minęło w bardzo miłej i profesjonalnej atmosferze.

Na wstępie zostałem dokładnie wypytany o szczegóły związane z moją kolarską przeszłością i przyszłością, przebyte kontuzje, dolegliwości, poza rowerowe formy aktywności oraz wszystkie inne informacje, które mogą mieć wpływ na dobór odpowiedniej pozycji na rowerze. Kolejnym krokiem było badanie na stole do fizjoterapii, podczas którego określona zostaje ruchomość stawów i kończyn, gibkość oraz anatomiczne dysproporcje. Słowna wymiana informacji nie miała końca, a ja co chwilę dostawałem kolejne cenne wskazówki dotyczące pracy nad swoim ciałem czy pozycji podczas jazdy na rowerze. Dominik bezbłędnie wskazał partie mięśni zaniedbywane podczas rozciągania czy rolowania, a ja otrzymałem zestaw skutecznych i prostych ćwiczeń, które mają za zadanie wyeliminowanie słabych punktów mojego ciała.

Jeszcze przed pierwszym wejściem na rower, zarówno w butach szosowych, jak i górskich, bloki zostały ustawione w pozycji neutralnej. W przypadku jednej z nóg w trakcie badania ujawniła się delikatna rotacja kolana w trakcie pedałowania, która została skorygowana właśnie poprzez zmianę ustawienia bloku w bucie. Również w tym momencie dostałem garść porad umożliwiających pracę nad poprawą dynamiki i efektywności pedałowania.

Wszystkie dotychczasowe badania i rozmowy pozwoliły na rozpoczęcie finalnego procesu doboru odpowiedniej pozycji na rowerze, który składał się z dwóch odrębnych etapów: analizy i ustawienia dolnej (od pasa w dół) oraz górnej (od pasa w górę) części ciała. Na pierwszy ogień poszedł rower szosowy, na którym spędzam około 60-80% czasu wszystkich moich treningów, dlatego komfort jazdy na nim jest dla mnie bardzo ważny. Ku mojemu zdziwieniu finalna pozycja uległa dość sporej zmianie - sztyca została wyciągnięta o prawie 2 cm, delikatnie zmodyfikowano ustawienie siodła oraz obniżono pozycję mostka poprzez przełożenie jednej centymetrowej podkładki. Ponadto okazało się, że konieczne będzie zastosowanie dłuższego o centymetr mostka.

W przypadku roweru MTB siodełko także poszybowało w górę, natomiast konieczność delikatnego obniżenia kierownicy ograniczał mostek o zbyt małym kącie i długości. Na szczęście udało się znaleźć kompromisowe ustawienie pozwalające na efektywną pracę mięśni, możliwie aerodynamiczną sylwetkę oraz wygodną pozycję pozwalającą na wielogodzinną jazdę podczas wyścigów w trudnym terenie. Z mojego punktu widzenia bardzo cennym elementem fittingu było takie dobranie pozycji, aby jazda zarówno na rowerze szosowym, jak i górskim, angażowała podobne partie mięśni, a trening na asfalcie w miarę możliwości odwzorowywał zakres ruchu podczas jazdy w terenie. Dominik wziął także pod uwagę mój styl jazdy czy specyfikację najważniejszych wyścigów, w których mam zamiar wystartować w tym sezonie.

Sam proces dopasowania pozycji jest dość żmudny i wymaga cierpliwości. Kilkuminutowe, filmowane z profilu sesje jazdy na trenażerze przeplatane są statycznymi pomiarami odpowiednich kątów ułożenia ciała, analizą materiału filmowego z pomiarem kątów podczas ruchu oraz modyfikacjami ustawienia odpowiednich komponentów w rowerze. Po kilku godzinach od wejścia do studia i niezliczonej ilości cennych informacji, jakie udało mi się uzyskać od Dominika, proces doboru odpowiedniej pozycji na obu rowerach został zakończony.

Nie mam zamiaru pisać, że wizyta w studio zupełnie odmieniła moje życie i od teraz jeżdżę zdecydowanie szybciej. Na początku tego artykułu pisałem o tym, że nigdy nie miałem większych problemów z dyskomfortem podczas jazdy na rowerze i ten fakt się nie zmienił. Doświadczenie i wiedza Dominika daje mi za to pewność, że zdobyta podczas fittingu wiedza oraz dobrane pozycje pozwolą mi w pełni wykorzystać swój potencjał. Od wizyty w Gliwicach minęło już przeszło 2 tygodnie, przez które zdążyłem przyzwyczaić się do nowego ułożenia ciała na rowerze, a sama świadomość optymalnej pod względem biomechaniki pozycja pozwoliła mi przestać zawracać sobie głowę jej ewentualnymi wcześniejszymi błędami. Bike fitting w obecnych czasach jest usługą zdecydowanie bardziej dostępną niż kiedyś, dlatego uważam, że wizyta w dobrym studio powinna być rozważona przez wszystkie mniej lub bardziej zaangażowane w kolarstwo osoby. Jeśli chodzi o mnie - zdecydowanie polecam!


o autorze

Mateusz Zoń

Od 1999 roku wyczynowo uprawia kolarstwo górskie, wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium prestiżowych zawodów, także poza granicami kraju. 


komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl