Skyline 10LR - test nowości Camelbaka na sezon 2016

Zapewne wszyscy wiedzą, że w celu jak najlepszej kontroli nad rowerem zaleca się, żeby jego środek ciężkości znajdował się możliwie jak najbliżej ziemi. Podobny problem dotyczy także kolarza oraz jego wyposażenia. Spróbujcie dla przykładu wybrać się na bardzo krętą górską ścieżkę z ciężarkiem przymocowanym w okolicy szyi, a następnie powtórzcie ten sam eksperyment, lecz tym razem przymocujcie ciężarek do pasa. Przekonacie się, że w drugim przypadku jazda będzie o wiele łatwiejsza oraz bezpieczniejsza. Z takiego też założenia wyszli projektanci z firmy Camelbak tworząc plecak Skyline 10LR.

Już pierwsze jazdy w terenie przekonały mnie, że rozwiązanie zaproponowane przez Camelbaka ma sens. Szczególnie w przypadku sportów grawitacyjnych takich jak enduro czy DH. Do tej pory plecaki dzieliły się z grubsza na szerokie i pojemne oraz wąskie i raczej minimalistyczne. Można było zatem wybrać pomiędzy pojemnością a poręcznością. Model Skyline 10 LR jest swego rodzaju kompromisem. Posiada cechy plecaków pojemnych (komora jest stosunkowo szeroka) i umożliwia załadowanie nawet lustrzanki, netbooka oraz kurtki w przypadku gdybyśmy chcieli zrobić sesję zdjęciową w terenie. Ponadto z powodzeniem spełni funkcję plecaka, który będziemy mogli zabrać do pracy czy też do szkoły (o ile taka pojemność nas zadowala). Jest to jednak w głównej mierze plecak techniczny przeznaczony do jazdy w dół po krętych szlakach, gdzie będzie się czuł jak ryba w wodzie. Używając go nie będziemy odczuwali dyskomfortu związanego z przemieszczaniem się ładunku na plecach czy przeważania nas na szybkich szykanach (nawet w przypadku pełnego załadowania).

Niskie umieszczenie komory oraz zastosowanie długich ramion powinno dodatkowo bardzo korzystnie wpłynąć na wentylację. W przypadku modelu Skyline 10LR górna część pleców nie jest uciskana przez komorę plecaka, a więc odprowadzanie nadmiaru ciepła będzie bardziej efektywne oraz jednocześnie niższa temperatura spowoduje zmniejszenie zapotrzebowania na chłodzenie się organizmu poprzez wytwarzanie potu. Piszę "spowoduje" czy "powinno" ponieważ nie mieliśmy okazję testować plecaka w trakcie letnich upałów.

Plecak wyposażony został w kilka ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych. Pierwszym z nich są klamry zamykające nowego typu. W przypadku starszego typu klamer ściskaliśmy bezpośrednio element wewnętrzny (ruchomy), który po ściśnięciu wysuwał się jednocześnie otwierając klamrę. W nowym rozwiązaniu ściskamy element zewnętrzny (stały), który naciska na element wewnętrzny powodując jego luzowanie oraz otwarcie klamry. Nowe rozwiązanie posiada jedna jedną wadę, mianowicie w celu otwarcia klamry należy użyć nieznacznie większej ilości siły niż w przypadku starszego rozwiązania (konieczność ściśnięcia dwóch elementów - pośredniego oraz zasadniczego), lecz posiada także jedną niezaprzeczalną zaletę. W ferworze walki nie jesteśmy w stanie przytrzasnąć sobie palców klamrą jak miało to miejsce w przypadku klamer poprzedniej generacji.

Drugim równie ciekawym rozwiązaniem jest system mocowania rurki bukłaku o nazwie Magnetic Tube Trap. System ten z powodzeniem zadebiutował w sezonie 2015 w kilku modelach takich jak min. HAWG czy MULE. W przypadku starszych modeli mieliśmy do czynienia z plastikowym zaczepem (w postaci języczka), w który należało wepchnąć rurkę. Mówiąc szczerze to ta operacja czasami wymagała heroicznego skupienia zwłaszcza w technicznym terenie. W modelu Skyline 10LR zastosowano system Magnetic Tube Trap, który jest o wiele prostszy w obsłudze. W celu zwolnienia zaczepu wystarczy chwycić ręką rurkę w okolicy mocowania i wykonać ruch w lewą stronę. W przypadku konieczności ponownego zaczepienia wystarczy w zależności od szczęścia bądź też puścić klamrę i sama wskoczy na odpowiednie miejsce, bądź też delikatnie nakierować ją w okolice ramion a siła magnesu sama dokończy resztę. Mnie osobiście po relatywnie krótkim okresie testowania plecaka ten stosunkowo nowy rodzaj zaczepu rurki przypadł zdecydowanie do gustu i pozostaje mieć nadzieję, że rozprzestrzeni się na całą kolekcję.

Model Skyline 10LR wyposażony został w bukłak o pojemności trzech litrów dostosowany kształtem do jego bryły czyli o kształcie zbliżonym bardziej do kwadratu niż wydłużonego prostokąta. Klapa zamykana na zamek, którą należy otworzyć w celu jego napełnia znajduje się od strony pleców. W celu uzupełnienia płynów należy się zatem zatrzymać na dłużej, ponieważ konieczne będzie zdjęcie plecaka, otwarcie tylnej klapy, przekręcenie bukłaka, jego napełnienie oraz powtórzenie poprzednich czynności lecz w kolejności odwrotnej. Jednym słowem nie jest to plecak, z którym wizyta na bufecie podczas maratonu odbędzie się w tempie pit stopu formuły F1, lecz też nie takie jest jego przeznaczenie. 

Plecak z obniżonym środkiem ciężkości został przeznaczony w głównej mierze dla zawodników oraz entuzjastów jazdy w dół, gdzie na uzupełnienie płynów mamy zdecydowanie więcej czasu. Jednakże, jeżeli pojemność trzech litrów jest dla kogoś wystarczająca na trasę maratonu, bądź też nie walczymy o każdą sekundę na mecie takie rozwiązanie w zupełności go zadowoli.

Pas biodrowy wykonany został analogicznie do min. modelu K.U.D.U. Mamy zatem do dyspozycji dwie kieszenie. Jedną zamykaną na zamek, natomiast drugą w postaci kieszonki zamykanej na gumkę.

Wnętrze także zostało wykonane analogicznie min. do modelu K.U.D.U. Mamy zatem do czynienia z siatkową kieszonką umieszczoną od wewnętrznej strony klapy (otwieranej od wewnątrz), miękką kieszonką wewnętrzną wykonaną z polaru otwieraną od zewnątrz (jest dużo pojemniejsza niż ta z modelu K.U.D.U.) oraz kieszonką wewnętrzną przeznaczoną na pokrowiec na narzędzia (pokrowiec znajduje się w komplecie).

Na klapie od zewnętrznej strony znajduje się półotwarta kieszeń przeznaczona np. na kurtkę czy ochraniacze.

Podsumowując mogę powiedzieć, że początkowo podszedłem do plecaka z lekką nutą powątpiewania. Lecz już pierwsze jazdy rozwiały moje wątpliwości. Plecak jest bardzo pojemny jak na 10 litrów. Jednocześnie cały ciężar nawet w przypadku pełnego załadowania ciężkim sprzętem spoczywa nisko na plecach dzięki czemu podczas lawirowania w ciasnych zakrętach czy podczas jazdy po dużych nierównościach nie mamy uczucia, że coś nas przeważa. Nie mieliśmy możliwości przetestowania plecaka w warunkach letnich lecz mogę pokusić się o stwierdzenie, że stosunkowo długie ramiona dodatkowo korzystnie wypłyną na wentylację w górnej części pleców. Wszak wiadomo, że wszystkie nawet najbardziej wydajne tunele powietrza sprawdzają się w mniejszym lub większym stopniu. W przypadku modelu Skyline 10LR powietrze w górnej części pleców ma swobodny przepływ zapewniając wentylację oraz dobre odprowadzenie ciepła. A mniej ciepła to mniejsze zapotrzebowanie na produkcję potu. Osobiście plecak mogę polecić z jednej strony osobom, które uprawiają grawitacyjne odmiany kolarstwa i które nie potrzebują plecaka ze zintegrowaną ochroną pleców oraz z drugiej strony tym wszystkim, którzy chcieliby mieć stosunkowo pojemny plecak z bukłakiem zachowując jednocześnie komfort jazdy porównywany z tym dostępnym w przypadku plecaków najmniejszych.

Dane techniczne:

  • Pojemność: 7L + 3L (bukłak)
  • Pojemność: 0.98 kg
  • Wysokość: 16 in / 40 cm
  • Plecy: System wentylacji XV™. Wielowarstwowa pianka EVA zapewniająca dobrą wentylację oraz lekki wygląd
  • Pas biodrowy: szerokość 38 mm, wyposażony w dwie kieszenie
  • Ramiona: wykonane z bardzo lekkiej pianki, wyposażone w klamrę piersiową
  • Materiał: 70D / 210D diamond ripstop nylon, 210 HT nylon

Ocena:

  • Wykonanie - 4,5
  • Komfort - 5
  • Waga - 3,5
  • Cena - 4

Plecak trafi do sprzedaży przed świętami bożego narodzenia stanowiąc pomysł na kolarski prezent.

Dystrybutorem marki Camlbak w Polsce jest firma Predman - https://www.maxforma.pl


o autorze

Szymon Barczyk

komentarze

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl