Test: Ass saver FLASH Decathlon
W co warto zainwestować 24zł przed deszczową jesienią? Decathlon przychodzi z odpowiedzią :)
Jakiś czas temu dostaliśmy od Decathlon Franowo kilka wariantów błotników FLASH typu ass saver. Na szczęście dla naszych treningów i na nieszczęście dla tworzenia artykułu, testowany produkt musiał trochę poleżeć i poczekać na swoje „deszczowe dni świetności”. Był czas testu, nastał też czas werdyktu.
O pomoc poprosiłam znajomego. Żeby być sprawiedliwymi sędziami dla każdego z kompletów, staraliśmy się jeździć po tej samej okolicy :)
Mateusz: Miałem okazję testować tylny ass saver w wersji montowanej do sztycy. Na prostej drodze sprawuje się bez zarzutu, jego długość i szerokość sprawia, że dobrze chroni nasze plecy. Największą zaletą jest to, że jest niemal niezniszczalny! Zdarzyło mi się nie raz zahaczyć o niego nogą przy wsiadaniu na rower. Pomimo tego, nie byłem w stanie "zrobić mu krzywdy";) Moje poprzednie błotniki niestety pękły właśnie przez uderzenie nogą w trakcie wsiadania na rower, dlatego tym razem interesowało mnie coś bardziej odpornego – i trafiłem bardzo dobrze. Również przy większych podskokach, gdy zdarzy się jego odbicie od koła, wraca do swojego pierwotnego kształtu bez żadnych śladów. Niewątpliwym plusem jest łatwość montażu – wystarczy tylko przypiąć saver do sztycy za pomocą wytrzymałego rzepu. Niestety nie jest do końca dobre rozwiązanie, gdyż powoduje brak stabilizacji, jeśli chodzi o przesuwanie się na boki. Mocowanie sprawia, że błotnik przesuwa się nawet przy najmniejszym uderzeniu lub zahaczeniu go od boku. Bywa to denerwujące, a także mało praktyczne przy jeździe w terenie blisko krzaków. Jest uniwersalny – może być stosowany do roweru z dowolnym rozmiarem koła, od 26 do 29”.
Ass saver nadrabia za to ceną – ten wariant kosztuje tylko 12 zł! Aktualnie możemy załapać się dodatkowo na promocję, dzisiejsza cena to 6,49zł :)
Ania: Ass savery możemy dostać w trzech wersjach
kolorystycznych: czarna, niebieska oraz różowa (ostatnio widziałam też
pomarańczowe i białe, to chyba nowość). Niestety nie ma koloru zielonego który
najbardziej pasowałby do mojego Speca, dlatego zgadnijcie, który wybrałam…;)
ale do rzeczy. Montaż – dziecinnie łatwy. Tylny błotnik montowany pod siodełko,
wystarczy zgiąć w odpowiednim miejscu plastik i zahaczyć pomiędzy jarzmo sztycy
a pręty siodełka. Ciekawym rozwiązaniem jest wielorazowa opaska zaciskowa typu
Colson – jako dodatkowe zabezpieczenie zapinamy ją wokół sztycy. Przód
montowany w tym samym systemie – wyginamy plastik i montujemy na trzy „zipy” –
do amortyzatora od góry i po bokach. Są
lekkie i wytrzymałe. Obawiałam się jedna o przedni błotnik – wydaje się bardzo
krótki, ale w trakcie jazdy przekonałam się, że taka długość wystarczy (przy
kole 29”). Tył również kompatybilny ze wszystkimi rozmiarami koła. Podczas jazdy nie przekrzywiają się, nie da
się ich złamać, są wykonane z polipropylenu, dzięki czemu wystarczy przetrzeć
je mokrą szmatką i cały brud znika. Postanowiłam sprawdzić je w naprawdę
ekstremalnych warunkach…;)
I jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Z resztą
zobaczcie sami:
Cena: przód: 11,99zł (aktualna promocja – 6,49zł), tył: 11,99zł – w promocji 4,49zł!
komentarze