Giro d'Italia - zwycięstwo Davide Formolo

Davide Formolo z Team Cannondale - Garmin wygrał czwarty etap Giro d'Italia z Chiavari do La Spezii o długości 150 km. Drugie miejsce zajął Simon Clarke (Orica GreenEDGE), a trzecie Yonathan Monsalve (Southeast). Polscy kolarze nie wytrzymali trudów tego bardzo wymagającego etapu jak na początek wielkich tourów.

Wtorkowy etap składał się z ciągłych podjazdów. Zgubienie dystansu w każdym momencie, mogło oznaczać koniec marzeń o dobrym wyniku na mecie. "Krótki, ale wymagający" - tak lapidarnie zapowiedziała rywalizację "La Gazzetta dello Sport". Mocno odczuł to na własnych nogach Franco Pellizotti, któremu 30 km przed metą najwyraźniej odcięło prąd, choć przez moment wydawało się, że Włoch z ekipy Androni Giocattoli - Sidermec może powalczyć o coś więcej. W ucieczce z Pellizottim znajdowało się jeszcze czternastu innych kolarzy, ale mniek więcej w tym samym czasie peleton (ok. 30 zawodników) zaczął odrabiać stratę, wynoszącą na początku 3:17 minuty i szybko zmniejszającą się.

W grupie pościgowej utrzymywał się przez moment m.in. Przemysław Niemiec z Lampre, co nie udało się Sylwestrowi Szmydowi i innym kolarzom z polskiej grupy CCC Sprandi Polkowice. Niemiec niestety odpadł z rywalizacji około 14 km przed metą. Wszystko miało się więc rozstrzygnąć na ostatnim podjeździe, który rozpoczął się po ok. 135 km. Pytanie było tradycyjne. Czy ucieczka wytrzyma pościg narzucony przez kolarzy Astany? Tuż przed wspinaczką zaatakował Davide Formolo z Team Cannondale - Garmin (na zdjęciu pierwszy z lewej). Włoch dojechał samotnie na wzniesienie, po czym ruszył zjazdem do mety. Jego przewaga szybko stopniała, gdy 10 km przed metą zaatakowali: Giovanni Visconti, Amael Moinard, a za nimi Fabio Aru, Alberto Contador i Roman Kreuziger. Pierwsza dwójka została doścignięta na zjeździe, ale Formolo na 4,6 km do końca wciąż jechał samotnie po swój największy triumf w karierze. I 22-latek tej wielkiej sztuki dokonał. 400 m przed metą na tle Formolo pojawił się pościg, ale młody Włoch wycisnął jeszcze więcej i został bohaterem na finiszu La Spezii. - Cały dzień na pełnym gazie - ocenił szczęśliwy zwycięzca. Drugie miejsce zajął Simon Clarke z Oriki GreeEDGE. 22 sekund później Australijczyk przeciął metę z rękami w geście triumfu, ale dopiero Visconti wytłumaczył mu, że zapomniał o Formolo. Ale Clarke wziął różową koszulkę lidera i być może chodziło w tej radości o to. Trzeci był Yonathan Monsalve (Southeast). - To były emocje, wiedziałem, że kolarz był z przodu - bronił się po etapie Clarke. Polska grupa i jadący w niej Polacy dojechali na dalszym miejscach. Przemysław Niemiec do pewnego momentu trzymał się w grupie pościgowej, ale na końcowych kilometrach, kolarz Lampre nie wytrzymał tempa. W klasyfikacji generalnej za Clarkiem plasuje się Johan Esteban Chavez, a trzeci jest Roman Kreuziger.


o autorze

Jarosław Lesisz

Z wykształcenia polonista, z zamiłowania fan dwóch kółek i wszystkiego związanego ze sprzętem rowerowym. Współzałożyciel oraz redaktor kultowego bikepl.com, twórca największego (jak na tamte czasy) forum rowerowego.

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl