113.Paryż - Roubaix dla Johna Degenkolba
Historyczny, najbardziej znany wiosenny monument padł łupem Johna Degenkolba (Giant - Alpecin). Niemiec wygrał sprint z siedmioosobowej grupki, której był najmocniejszym przedstawicielem "na papierze" zanim przekroczył linię mety.
Żaden z tegorocznych faworytów, tj. Bradley Wiggins (Sky), Alexander Kristoff (Katiusza) czy Peter Sagan (Tinkoff-Saxo) nie zameldował się nawet w pierwszej 10.
Pogoda tegorocznego Paryż-Roubaix była słoneczna ale żeby kolarzom nie było zbyt łatwo, również wietrzna. Prędkość uzyskana przez peleton była bardzo wysoka, co pokrzyżowało nieco plany na miejscu gdzie drogę przecinał przejazd kolejowy, którego szlabany rozdzieliły peleton, jednak kilkoro zawodników wykazało się sprytem i oddzielili się od zatrzymanego peletonu. Komisja sędziowska szybko jednak zneutralizowała etap, tak aby peleton mógł się połączyć.
Prawdziwe emocje zaczęły się na ok 40km przed metą, gdzie Bradley Wiggins próbował się odłączyć od peletonu, aby dołączyć do uciekającej grupy, jednak 4-osobowa grupka Wigginsa, Stybara (Etixx-Quick Step), Debusschere (Lotto-Soudal) i Vanderbergha (Etixx-Quick Step) została szybko doścignięta przez peleton.
Na 10km przed metą na czele jechały dwie pary: Degenkolb oraz De Backer (obydwaj Giant-Alpecin) oraz Van Avermaet (BMC) i Lampaert (Etixx-Quick Step).
Na welodrom wjechała grupa 7 zawodników, z których ramiona w geście zwycięstwa uniósł John Degenkolb. Drugie miejsce zajął Zdenek Stybar o błysk szprychy na finiszu przegrał Greg van Avermaet
komentarze