Jura - kraina o wielu obliczach

Pomiędzy Częstochową a Krakowem rozciąga się kraina zwana Jurą Krakowsko Częstochowską. Na całym jej obszarze możemy zaobserwować zjawiska krasowe w postaci ostańców skalnych. Skały wapienne oraz warowne zamki na nich usytuowane są niejako wyznacznikiem jej zasięgu. I to by było na tyle jeżeli chodzi o wspólny mianownik. Bo oprócz tego krainę tą możemy podzielić niejako na trzy regiony różniące się w sposób dosyć istotny.

Część pierwszą stanowi północ. Wg mnie część północna rozciąga się od Częstochowy do powiedzmy rejonu Morska czy miejscowości Podlesice. Rejon północny to w przeważającej mierze otwarte przestrzenie, wmiarę płaskie obfitujące natomiast w sporą ilość piasku. Ot taka piaskownica. Oczywiście są fani tego typu terenu lecz są oni wydaje mi się w zdecydowanej mniejszości. Dużo lepiej wygląda sprawa patrząc z perspektywy miłośników rowerów szosowych. Płaskie odcinki z raczej niewielkimi przewyższeniami pozwalają na spokojne trenowanie przy stosunkowo małym ruchu samochodowym oraz na stosunkowo dobrej jakości drogach.

Niżej mamy część środkową. Część ta wg mnie rozciąga się od Morska do Olkusza. Część ta ma charakter dużo bardziej pagórkowaty a i zalesienie jest dużo wyższe niż w części północnej. Dodatkową zaletą jest fakt, iż leśnych szlaków o podłożu piaskowym jest też znacznie mniej niż w części północnej. Pagórki, które możemy spotkać na swojej drodze mają czasem nie małą wysokość względną i pozwalają się nieźle spocić podczas ich pokonywania. Technicznie nie są to jednak tereny bardzo wymagające aczkolwiek należy być czujnym. Także osoby preferujące wąskie opony znajdą coś dla siebie. Mowa tutaj o takich kultowych miejscach jak min. Niegowice, góra Świniuszka, Pilica, droga z Troksu do Jangrotu.

Od Olkusza na południe rozciąga się rejon charakteryzujący się najmniejszą ilością piasku na km trasy. Rejon Dolinek Podkrakowskich bo o nim mowa cechuje się jednak największymi wysokościami względnymi podjazdów oraz nawierzchnią często ziemną ( błotnistą ) z dużą ilością korzeni oraz kamieni. Ze wszystkich trzech części to właśnie południe jest najbardziej wymagające pod względem techniki a wymagania te dzięki w dużej mierze podłożu rosną w sposób znaczy po opadach deszczu. Kto miał możliwość jazdy po mokrym wyślizganym wapieniu wie o czym mówię. Także fani "uszczelek" znajdą coś dla siebie ponieważ asfaltowe szosy cechują się nachyleniami dróg, których nie powstydziłaby się chociażby Istebna czy Podhale.

Tak w dużym telegraficznym skrócie przedstawia się charakterystyka "Jury". Ja aktualnie mieszkam po środku tej krainy a jeżdżę po niej od przynajmniej kilkunastu lat. Pomimo swoich wad w postaci piaszczystych odcinków czy czasem epizodycznego oznaczenia szlaków lubię tą krainę i w porównaniu do takich miejscówek jak chociażby Toskania nie ma się czego wstydzić. A każdego z Was zwłaszcza mieszkańców śląska, którym w większości Jura jest dobrze znana z racji bliskości aglomeracji zapraszam do poznania tej krainy wapiennych skał oraz warownych zamków.

PS. W razie pytań służę pomocą.
Szymon


o autorze

Szymon Barczyk

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl