Lazer Z1 - nowy król kasków?
Kask po raz pierwszy zobaczyłem na oczy, a było to prawie rok temu, byłem zaskoczony designem. Projekt nowego kasku był bowiem zupełnie inny, niż produkty Lazera z jakimi wcześniej miałem do czynienia. To było jak powiew świeżości. Świetny kształt, nowy system regulacji, no i ta waga - dotychczasowe konstrukcje ważyły ok. 300g, zdecydowanie za dużo. Teraz miało się to zmienić. Zapowiedź kasku znajdziecie tutaj. Producent zapowiadał wagę w rozmiarze M w granicach 220g. Przewidywałem wtenczas, że rozmiar L może ważyć w granicach 250g, co z mojego punktu widzenia jest idealną wagą dla kasku. Dlaczego? Ponieważ nie może być to byłe łupinka, w której ochronę głowy poświęcono na korzyść wagi i trochę wypełnienia zwyczajnie musi być. Z drugiej strony mamy technologie, które trzymają wszystko w kupie, typu szkielety najczęściej kevlarowe zatopione w łupinie. Do tego dochodzi kwestia wentylacji i komfortu. Zatem po kolei.
Bezpieczeństwo
Zacznijmy od skorupy. Klasyczna konstrukcja InMould wykonana z jednego rodzaju tworzywa ze sztywnym pokryciem. Dobrze zabudowany tył, a sama skorupa dość głęboko siedzi na głowie. Dodatkowo boki dobrze chronią skronie. Zazwyczaj po bokach kaski mają dość prostą linię. W Z1 opuszczono ją w dół, dzięki czemu nawet uderzenie głową na bok, nie powinno spowodować, że doznamy urazu.
W końcu ktoś o tym pomyślał. Przestrzenie między skorupą i głową także są minimalne i gwarantują pełną ochronę. Całości obrazu bezpieczeństwa dopełnia system RBS, który jest niczym innym jak klatką bezpieczeństwa, która została wtopiona wewnątrz skorupy kasku.
Nawet po upadku skorupa ta będzie trzymała wszystko w jednym kawałku, co zapewni jeszcze jakiś stopień ochrony, ale producent zaleca wymianę kasku. Wiadomo, tylko nienaruszona konstrukcja chroni tak, jak powinna. Pomimo solidnej zabudowy, klatki RBS i dobrze wyprofilowanej części skroniowej kask w rozmiarze L waży 249g. W kategorii bezpieczeństwo przyznajemy 5 punktów, podobnie jak w kategorii waga.
Komfort
Lazer Z1 powinien w tej kategorii stać się inspiracją dla pozostałych producentów. Po pierwsze regulacja ARS - Advanced Rollsys System. O co tu chodzi? Pamiętacie klasycznego Rollsysa? To najlepszy system regulacji kasku jaki kiedykolwiek został stworzony. Pokrętło znajduje się u góry, dzięki czemu nie wplątuje się we włosy, a dodatkowo opasa głowę po całym obwodzie. Ponadto nie pozwala żeby głowa była ściskana zanadto. Tyle ile potrzeba i nic więcej, dzięki czemu nie mamy głowy włożonej w imadło.
System jest także lżejszy od swojego poprzednika. Wszystkie linki regulacyjne są w jednym kawałku. Linki - może to nie za dobre słowo. Takie znajdowały się w poprzedniej części Rollsysa. Teraz są to elementy które od pokrętła w postaci linek przechodzą w rozdzielone na dwie płaskie części, zaczepione z przodu kasku, by znowu się zejść w jeden element w górnej części przodu kasku.
Część podpierająca tył głowa jest nimi opleciona. Jeśli zaś chodzi o ten element to posiada także możliwość regulacji położenia, którą zamontowano w górnej części kasku od spodu skorupy. Ostatnią ale nie najmniej ważnym elementem wpływającym na komfort są wyściółki. W opisywanym kasku znajdziemy je w ilości sztuk dwie. Mało? Wystarczy. Umieszczono je od góry i przodu. Są one dość minimalistyczne, ale idealnie spełniają swoje założenie. Z przodu sprawiają, że nie czujemy twardości kasku i wchłaniają pot z czoła, w górnej części powodują że nie czujemy twardości skorupy na głowie. Poduszki wykonano z tworzywa X-Static, co gwarantuje także że nie będziemy narażeni na zapach potu. Jeśli dodamy do wszystkiego opcjonalną nakładkę Aeroshell chroniącą przed wiatrem i deszczem, to mamy już komplet. Za design przyznajemy 5 punktów.
Wentylacja
Tu inżynierowie Lazera przeszli samych siebie. Już wcześniejsze modele miały świetnie zaprojektowane kanały wentylacyjne. Teraz są one jeszcze lepsze. Powietrze omiata nasze głowy w kilku kanałach wentylacyjnych. Zaczynając od środka mamy otwór wlotowy, który prowadzi strugę powietrza przez górną część do tyłu. Zaraz ale przecież tam mamy regulację. Spokojnie. Regulacja została tak zaprojektowana żeby powietrze spokojnie przepływało pomiędzy elementem zatrzaskowym, umożliwiającym przesuwanie oparcia tyłu głowy, a pokrętłem Rollsys i wychodzi przez szczelinę w tylnej części kasku. Przesuwając się na bok kasku mamy kolejny kanał wentylacyjny, a w zasadzie jego parę. Znajdziemy więc jeden głeboki kanał podzielony na dwie płytsze części, które prowadzą powietrze od przodu do tyłu z kilkoma otworami w górnej części. Boczne kanały zostały zaprojektowane w identyczny sposób. Do tego duże otwory wlotowe i wylotowe sprawiają, że nie ma żadnych problemów z przepływem powietrza.
Kask testowałem m.in. w ostatnie upalne dni i jedyny moment w którym czułem że mi z głowy paruje, to było wtedy gdy kask zdjąłem z głowy po zatrzymaniu się. Pomimo sporych kanałów powietrznych kask nie siedzi wysoko na głowie. A co z chłodzeniem czoła? Tu sprawę rozwiązano w ten sposób, że opadające części skroniowe znajdują się poniżej przedniej części kasku, pozostawiając przestrzeń pomiędzy okularami a dolną częścią przodu kasku, więc powietrze spokojnie dociera do czoła chłodząc je. Proste. Czemu nikt inny na to nie wpadł? Taka konstrukcja powinna dać inżynierom innych firm sporo do myślenia. W kategorii wentylacja przyznaję 5 punktów.
Podsumowanie
Lazer Z1 to dla wielu będzie spełnienie marzeń. O gustach się co prawda nie dyskutuje, ale będąc wczoraj na przejażdżce, podszedł do mnie pewien gość i spytał się gdzie można kupić ten kask, bo wygląda rewelacyjnie. W pełni podzielam jego zdanie. Perfekcyjne wykonanie, bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa, świetna wentylacja i regulacja nie mająca sobie równych sprawia, że na rynku według mnie nie znajdziemy lepszego kasku. Gdyby jeszcze cena była niższa… Ech, czemu to zawsze musi tyle kosztować. Za jakość trzeba zapłacić, choć w tym przypadku to będą naprawdę dobrze wydane pieniądze.
Ocena
Bezpieczeństwo 5
Wentylacja 5
Design 5
Wykonanie 5
Waga 5
Cena 2,5
komentarze