Kolejna edycja Pucharu Słowacji za nami
Organizacja jak to u Słowaków stała na bardzo wysokim poziomie, choć wczoraj sędziowie postanowili zafundować wszystkim kategoriom trochę dłuższe ściganie, wskutek czego start ostatnich kategorii miał trzydziestominutowe opóźnienie. Sama trasa tym razem jeśli chodzi o poziom techniczny była łatwa, ale za to pod względem przygotowania fizycznego była bardzo ciężka. Dodatkowo panujące temperatury podnosiły poziom trudności - Garmin na starcie pokazywał 34’C.
Wyścig dla mnie był bardzo ciężki, dawno tak się nie męczyłem na XC, a pierwsza godzina w moim wykonaniu to było jakieś nieporozumienie. Na szczęście wyścig trwał prawie 2h i udało mi się ukończyć go na 3-ciej pozycji, co dla mnie jest życiowym wynikiem jeśli chodzi o starty w Pucharze Słowacji w Elicie. Wczoraj się przekonałem jak ważne jest przygotowanie do sezonu oraz odpowiedni trening i tu ukłon w stronę Bogdana Czarnoty, ale też zawodnik bez odpowiedniego sprzętu i zaplecza nie jest w stanie walczyć na swoim najwyższym poziomie.
Teraz już trzeba zacząć myśleć o Mistrzostwach Polski w Żerkowie, które już za niespełna 2 tygodnie.
komentarze