TransAlp 2013 etap #5

sportograf-40765760_lowres


Z Alleghe ruszyliśmy spokojnie, przez 5 kilometrów jadąc za samochodem organizatora. Wtedy nastąpił start ostry i rozpoczęliśmy podjazd ze średnim nachyleniem ponad 10%. Noga kręciła chętnie i w końcu zobaczyłem waty jakich się spodziewałem. Mając na uwadze ostatnie dni, spokojnie podkręcaliśmy tempo. Cały podjazd pokonaliśmy w 30 minut osiągając przyzwoite 300 wat średniej mocy. Kilka następnych, jak na alpejskie warunki, interwałowych podjazdów pokonywaliśmy w równie dobrym tempie. Po 20 kilometrach od startu czekał Arek, który podał nam bidony i podał pozycje w granicach 25. To potwierdziło, że jest lepiej. Może nie tak jak byśmy chcieli, ale przynajmniej bez uczucia, że zaraz zejdę. Po długim podjeździe z kilkoma podbiegami znów czeka Arek z Kamikadzem i informują nas, że jesteśmy na 20 miejscu.

sportograf-40772954_lowres

Przebijamy się do góry, zbliżamy się do teamów, z którymi rywalizowaliśmy na pierwszym etapie. Kolejne podjazdy to dwa, liczące 300 metrów w pionie, typowe alpejskie szutrówki. Jedziemy na podobnym poziomie jak pierwszy podjazd, równo atakując kolejne teamy. Wyglądamy Darka, który powinien czekać na nas przed szczytem. Zaczyna się zjazd trudną technicznie ścieżką. Razem z nami zjeżdżają 3 teamy i nawzajem mieszamy się z przodu w zależności od tego, kto wybierze lepszą drogę. Obawiamy się trochę o brak picia, co prawda na dole alternatywnie będzie Arek, ale według planów to on mógł mieć problemy ze zdążeniem na czas. W pewnym momencie na zjeździe spotykamy idącego do góry Darka, musimy się zatrzymać, żeby przechwycić bidony. Teamy odjeżdżają. Przed ostatnim podjazdem jest trochę szerszej drogi, na której tracimy do nich dystans. W miarę jak podjazd staje się bardziej stromy, odrabiamy straty. Łapiemy jeden z teamów i mających kryzys Mastersów z Jeep.de. Wspólnie zaczynamy zjazd, z wykresu pamiętam, że meta będzie lekko pod górę. Przetrzymujemy ich do końca i atakujemy przed kreską. Etap kończymy na 22 miejscu, odrabiając też kilka pozycji w generalce. Ewidentnie na dzisiejszym etapie wróciła ochota do jazdy i rywalizacji. Wygląda na to, że przez ostatnie dni borykałem się z wirusem, który skutecznie uniemożliwiał wysiłek. Tego dnia w końcu pamiętam też co robiłem po etapie...

sportograf-40790180_lowres

sportograf-40800750_lowres

sportograf-40801387_lowres


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl