Polskie drużyny w sezonie 2013 - CCC Polsat Polkowice (cz. 2)

Pierwsza część tekstu tutaj.

Następnym wyścigiem w ich kalendarzu był rumuński Sibiu Cycling Tour, gdzie starali się zaprezentować lepiej niż w WSiO. I udało im się. W obliczu kolejnych sukcesów, 8. miejsce Kurka w prologu nie ma większego znaczenia, bo kolejne odcinki CCC wręcz zdominowało. Na 1 etapie kolarze w pomarańczowych koszulkach jechali na Rebellina, na ostatnim, długim podjeździe oderwało się czterech zawodników, a wśród nich Włoch, a także Honkisz. Zakończyło się zwycięstwem Davide, a Adrian zajął 4 miejsce. Do tego 10. był Mihaylow. Po tym etapie Rebellin już miał dużą przewagę nad resztą, ale kolejnego dnia zajął 2. miejsce i różnica jeszcze wzrosła. Niestety, Honkisz przyjechał daleko i stracił szanse na dobre miejsce w KG. Ostatnim znaczącym etapem był odcinek 3a, jazda indywidualna na czas. Trzeci był Taciak, piąty Kurek, szósty Mihaylow, a Rebellin zajął miejsce dziewiąte. Etap 3b faworyci rozegrali na remis. W ten sposób CCC, a konkretnie Rebellin, osiągnęli swój największy sukces w sezonie, wygrywając KG w wyścigu kategorii 2.1. Do tego 9 miejsce Mihaylowa dzięki równej jeździe na każdym etapie i 15 Honkisza. Mało? Rebellin wygrał też klasyfikację górską i punktową. Trochę tych punktów do Europe Tour zebrali.

Davide_Rebellin_wygrywa_etap_1.etap_Sibiu_Cycling_Tour
Davide Rebellin wygrywa 1. etap Sibiu Cycling Tour" Foto: naszosie.pl/Artur Machnik

W tym samym czasie rozgrywany był Czech Cycling Tour, chyba nie muszę mówić gdzie. CCC jako drużyna tam nie startowało, ale jechała Reprezentacja Polski, czyli tak naprawdę 7-miu kolarzy CCC i Kamil Zieliński z Las Vegas (który też spędził wcześniej trochę czasu broniąc barw zespołu z siedzibą w Polkowicach). Wyścig ten jednak pojechali trochę gorzej, najlepszym wynikiem było 7. miejsce na etapie Matysiaka.

Do Polski wrócili pod koniec lipca, by wziąć udział w wyścigu Dookoła Mazowsza. Stepniak po prostu musiał się zrehabilitować za słabą "Solidarkę". Jak musiał tak zrobił. Wygrał 1. odcinek, ale na 2. etapie brał udział w poważnej kraksie i złamał nos. Wielu by się wycofało, ale on pojechał dalej. Przez 2 etapy zastąpił go Łukasz Owsian zajmując 6. i 2. miejsce. Nie powiem, dobrze mieć kogoś takiego "w rezerwie". O losach KG miał zadecydować odcinek jazdy drużynowej na czas, gdzie CCC zajęło 2. miejsce ze stratą tylko... 4 sekund do BDC! Nic nie jest stracone. Kolejny, piąty etap wygrał Grzegorz Stepniak (ze złamanym nosem!), na szóstym zawodnicy podopieczni Piotra Wadeckiego zajęli dalsze miejsca. W KG Owsian był trzeci (ze stratą 4 sekund do zwycięzcy), Kiendyś piąty, a Kurek siódmy. Zatrzymajmy się na chwilę na tych czterech sekundach. Pisałem to po 5. etapie i napiszę to samo teraz. Zwycięzców nie powinno się krytykować (ten etap wygrał Stępniak), ale Owsian pokazał na wcześniejszych odcinkach, że jest w stanie zająć miejsce w pierwszej trójce, a tutaj każda sekunda bonifikaty była ważna (drugie miejsce na etapie dałoby zwycięstwo w wyścigu). Czy więc warto było wygrać ten etap, w zamian za możliwe zwycięstwo w KG? Trudne pytanie, mogą być różne odpowiedzi, ja dałbym szansę Owsianowi. Dodam jeszcze, ze Cerny wygrał klasyfikację młodzieżową.

Tour de Pologne

Pomijając to wszystko, na Mazowsze pojechał jednak drugi skład. najlepszych sześciu udało się do Włoch. A jak do Włoch, to oczywiście Tour de Pologne, jakżeby inaczej. Włoskie etapy nie poszły im zbyt dobrze, najlepszy był Rebellin, 15 i 26 na etapach. Trzeci etap to ucieczka Matysiaka, ale zabrakło 1,5 kilometra. A jak jemu się nie udało, to na finiszu nie miał już kto walczyć. Ale dzień później popularny "Matys" był 8. na mecie, a różnice na finiszu były minimalne. W Zakopanem finiszu z dużej grupy nie było, ale w 37-mio osobowej, czołowej grupie dojechało dwóch zawodników z CCC: oczywiście Rebellin (11 miejsce), ale też sprinter, Matysiak (ale na finisz nie miał sił, 24 miejsce). Na rundach wokół Bukowiny w ucieczce był m.in. Rebellin, ale nie udało mu się dojechać do mety w czołówce, zajął 30 miejsce, stracił 5 minut. Etapu nie ukończył Morajko. Na kończącej wyścig czasówce do Krakowa swoje duże możliwości w tej specjalności potwierdził Mihaylow zajmując 13. miejsce. TDP jednak nie zaliczą raczej do udanych, 21 miejsce w KG Rebellina i 8 miejsce na etapie Matysiaka to jednak mało.

W kolejnych, mniejszych polskich wyścigach prezentowali się lepiej. O ile 4. miejsce Owsiana i 5. Cernego w memoriale Henryka Łasaka wielkim sukcesem nie było, to w kolejnych dniach było lepiej. Puchar Uzdrowisk Karpackich zakończył się zwycięstwem Adriana Honkisza, 3 był Morajko, a 9 Taciak. W Pucharze Ministra Obrony Narodowej walczyli sprinterzy, ale tu również triumfował zawodnik w pomarańczowej koszulce - Bartłomiej Matysiak, 4. był Kiendyś.

Honkisz_na_mecie_PUK

Honkisz na mecie PUK Foto: CCC Polsat Polkowice

O Tour de Limousin mógłbym w ogóle nie wspomnieć, ale pisanie tylko o dobrych występach mija się z celem. Wystarczy napisać, że ukończył tylko Morajko, zajął 41 miejsce w KG, a najlepszym miejscem na etapie było 45.

Na szczęście na rozgrywanych w tym samym czasie włoskich wyścigach jednodniowych, CCC pokazało się z dużo lepszej strony. Konkretnie pewien Włoch. Najpierw zajął 4 miejsce w Coppa Agostini, a dwa dni później był 5. w Tre Valli Varesine. W Coppa Bernocchi (płaski wyścig, rozgrywany w dniu pomiędzy dwoma wspomnianymi wcześniej wyścigami) 16 był Matysiak.

Niestety, bycie Włochem dyskwalifikuje Rebellina w starcie w Górskich Mistrzostwach Polski. Chociaż mówiło się, że chciałby mieć polskie obywatelstwo, ale to raczej kwestia kilku lat, a on młody nie jest. Ale przecież jest Rutkiewicz, który poprzedni sezon miał znakomity, a kilka dni przed tym wyścigiem zapadła decyzja w jego sprawie (więcej o tym było w pierwszej części tekstu). Jechał bardzo aktywnie, ale starczyło to tylko na drugie miejsce. Każdy by chciał zająć "tylko" drugie miejsce w, bądź co bądź, Mistrzostwach Polski. Do tego 3. był Owsian, 4. Matysiak, a 6. Taciak.

Rozgrywany kilka dni później Tour de Rybnik wygrał Grzegorz Stępniak, a 5. był Mateusz Nowak. W Cyklo Gdynia 4. był Bartłomiej Matysiak. Kolejnym ważnym polskich wyścigiem były Drużynowe Mistrzostwa Polski, których jednak CCC nie może zaliczyć do zbyt udanych. W jeździe parami na czas najlepszy był duet Kiendyś-Taciak, ale zajęli miejsce poza podium - czwarte. W jeździe drużynowej medal był, ale tylko brązowy. Druga drużyna zajęła 5. miejsce. Niedługo później mieli wystartować w Drużynowych Mistrzostwach Świata, a tu przegrywają nawet z Bank BGŻ? Tak, ale pamiętajmy, że w drużynie bardzo ważne role odgrywają Rebellin i (przede wszystkim) Mihaylow, którzy tu nie mogli startować.

Jeszcze przed DMP "pomarańczowi" wzięli udział w Bergamasce. Kiedyś ten wyścig miał wyższą rangę, teraz wraca po krótkiej przerwie w słabszej obsadzie. Pozwoliło to Rebellinowi zająć 3. i 5. miejsca na etapach oraz 10 w KG, jednak inni zajęli dużo gorsze miejsca, najlepszy w KG (poza Rebellinem) był Łukasz Owsian, 54. miejsce.

Drużynowe Mistrzostwa Świata

Przyszedł czas na wspomniane chwilę wcześniej Mistrzostwa Świata w jeździe drużynowej na czas. W gronie 35 drużyn CCC (w składzie: Kiendyś, Rutkiewicz, Taciak, Marycz, Mihaylow, Rebellin) zajęło 21. miejsce. Wyprzedzili m. in. BDC MarcPol i Ag2R. Występ na miarę ich możliwości, można było liczyć na miejsce w pierwszej "20", ale ta jedna pozycja (przynajmniej w teorii) wiele nie zmienia. W MŚ w ITT wystartował Mihaylow, zajął dobre, 34. miejsce.

CCC_na_starcie_DM

"CCC na starcie DMŚ" Foto: CCC Polsat Polkowice

Kolejny start to znowu jazda na czas i znowu nie samotna. Tym razem Duo Normand, czyli pary. 8. miejsce zajęli Rutkiewicz i Marycz, a Kiendyś i Taciak ukończyli na miejscu 10.

Kalendarz startów mieli bogaty nawet w październiku. W tym miesiącu startowali w aż trzech wyścigach kategorii HC. Pierwszym był włoski Milano-Torino, gdzie najlepszy był Rebellin, zajął 28 miejsce. 3 dni później na zakończenie BGŻ ProLigi Mateusz Nowak wygrał w Sokółce (to oczywiście nie jest wyścig kategorii HC). Wybrali się nawet do Kazachstanu na Tour of Almaty, gdzie przez większość wyścigu dyktowali tempo w peletonie, a na końcu zniknęli i najlepszy był Mihaylow na 18. miejscu. We francuskim Paris Bourges z naprawdę wyśmienitą obsadą (wygrał Degenkolb) bardzo dobre 12. miejsce zajął Tomasz Kiendyś. Kolejny wyścig HC to Giro del Emillia, który bardzo stracił na przetasowaniach w kalendarzu (zmiana terminu Lombardii) i obsada była gorsza niż w ostatnich latach. Rebellin był 12. na tym wyścigu, a samo ukończenie było swego rodzaju sukcesem, bo udało się to tylko 39 kolarzom. Wśród nich był Mateusz Taciak, zajął 36. miejsce. Na zakończenie europejskiego sezonu wystartowali w GP Bruno Beghelli, gdzie Matysiak potwierdził, ze kiedy ma swój dzień, to może walczyć nawet z teoretycznie dużo lepszymi sprinterami i zajął tam 6. miejsce.

A na sam koniec pojechali do Chin na Tour of Hainan. No, raczej polecieli. Tegoroczna płaska edycja, całkowicie zdominowana przez Belkin. Na pierwszym etapie była spora ucieczka, gdzie znalazł się też Honkisz i zajął 6. miejsce na tym odcinku. W dziesiątce na etapach byli też Matysiak (3 razy 7 pozycja, raz 8, ale i tak miałem trochę większe oczekiwania) i Rutkiewicz (10). Jak już wspomniałem, na tej edycji nie było zbyt wiele podjazdów, nie było gdzie zrobić selekcji, więc pierwszy etap i czujna jazda na następnych odcinkach dały Honkiszowi 7. miejsce w KG. Belkin wyścig zdominował, wygrał wszystkie etapy, wszystkie klasyfikacje, poza jedną. Górską. Tam triumfował Mateusz Taciak. Bez rewelacji, ale chyba się opłacało wybrać do Chin.

W klasyfikacji generalnej BGŻ ProLigi zwyciężył zawodnik CCC Polsat Polkowice - Mateusz Taciak.

Ocena zawodników w skali od 1 do 10:

1:
Sylwester Janiszewski – wpadka dopingowa rok temu zdawała się nie mieć żadnych konsekwencji. Nie został zawieszony przez PZKol. Ale CCC to zrobiło. Żadnego startu w tym roku.

3:
Piotr Gawroński - jego nazwisko padło w tym tekście chyba tylko raz jak do tej pory, co świadczy o tym, że zbyt wielkich wyników nie miał. Tak też było, przeciętny sezon ,a przecież kiedyś był nawet Mistrzem Europy U23.

Paweł Charucki - również brak wyników. Inna sprawa, że to zawodnik od pomagania innym, a tego w wynikach nie widać.

5:
Marek Rutkiewicz - już nawet pomijając wątek dopingowy, po prostu w porównaniu do sezonu poprzedniego słabo.

Jarosław Marycz - kilka razy się pokazał z nieco lepszej strony, szczególnie w czasówkach, ale nie tego się spodziewaliśmy od zawodnika, który poprzednie sezony spędził w Saxo Banku.

Jacek Morajko - to samo co poprzednik - 3 dobre starty, a on przecież poprzedni sezon spędził w World Tourze.

Mateusz Nowak - w poprzednim sezonie świetnie się zaprezentował w Dookoła Mazowsza, a w tym poza wygraną w Sokółce i jednym etapem w Turcji nic wielkiego nie pokazał. Ale towarzystwo ma świetne, ci z oceną "5" to znane nazwiska.

6:
Adrian Kurek - dobrze jeździ na czas, nawet nieźle się spisywał na pagórkach, ale bez zwycięstw, czy chociażby miejsc w pierwszej trójce.

8:
Josef Cerny - w swojej kategorii wiekowej jest w Polsce najlepszy, został też Mistrzem Czech U23, ale największym osiągnięciem była koszulka lidera na wyścigu Giro del Trentino. Udany sezon.

Łukasz Owsian - w tym sezonie pokazał się ze szczególnie dobrej strony w Dookoła Mazowsza, ale bardzo dobrze pojechał też chociażby w Górskich Mistrzostwach Polski. To oznacza, ze jest zawodnikiem bardzo wszechstronnym, potrafi jeździć dobrze po górach, jak i zafiniszować z dużej grupy.

Grzegorz Stępniak - dlaczego tylko 8? W Polsce był najlepszym sprinterem, co do tego nie ma większych wątpliwości. Ale jego talent nagle "gasł", gdy startował za granicą. Dziwne, gdyby nie to, byłoba z pewnością „dziewiątka”.

Tomasz Kiendyś- rok temu można było myśleć, ze jego kariera zmierza ku końcowi. Pewnie tak jest, bo w przyszłym roku skończy 37 lat, ale niektórymi startami pozytywnie zaskakiwał.

Nikolay Mihaylow – 9. miejsce w Rumunii, 6. w Serbii, do tego na TDP i MŚ pokazał, że na czas potrafi już jeździć na bardzo wysokim poziomie.

9:
Adrian Honkisz - srebro MP, ale też wygrany PUK i 7. miejsce w Tour of Hainan. Jedno "ale". Jego forma nie jest równa, co szczególnie widać było w Rumunii, słaba "9".

Bartłomiej Matysiak - przeciwieństwo Stępniaka. W Polsce przeciętnie, ale za granicą mógł walczyć z każdym, sporo punktów do rankingu Europe Tour.

Mateusz Taciak - wygrana BGŻ Pro Liga, brąz MP. Ale druga część sezonu sporo słabsza.

10:
Davide Rebellin - myślałem, czy dać tą "10", notę idealną. Ale w porównaniu do innych to jest przepaść, a on przecież skończył 42 lata.

Kierownictwo drużyny – 9

Ocena dla kierownictwa była ważna dla słabszych zespołów, gdzie można było wykryć jakieś błędy. Tutaj jedyne do czego się mogę przyczepić, to dlaczego nie walczyli o dzikie karty na wyścigi World Tour, takie jak np. Volta a Catalunya?

Ocena drużyny – 8

Niby większość zawodników dostało "8" lub więcej, ale spójrzcie na nazwiska, które dostały "5". To oni mieli mieć wyniki, a rozczarowali. To zaważyło nie tylko na mojej opinii, ale też niektórzy eksperci uznają ten sezon za niezbyt udany, bo poza Rebellinem i Matysiakiem reszta była bardzo nierówna i nie potrafiła walczyć o najwyższe lokaty na zagranicznych wyścigach. Zajęli 8. miejsce w rankingu Europe Tour, ale też jest różnica, czy te punkty zdobywa się w wyścigach kategorii 2 czy HC.

W przyszłym sezonie będą oczywiście funkcjonować, także z licencją ProContinental. Odszedł Janiszewski (ale w tym sezonie też tak naprawdę go nie było), za to przyszli Samoilau (białoruski góral, jeździł m. in. w Movistarze) i Paterski. Oficjalnie skład jest zamknięty. tych dwóch nowych zawodników powinno spowodować, że Rebellin nie będzie miał aż tak ogromnej przewagi nad resztą.

Ciekawostka: W przyszłym sezonie powstanie inna drużyna z "CCC" w nazwie. Greckie Kastro Team zmienia nazwę na właśnie CCC Gios, ale nie wiem, czy ma to jakikolwiek związek ze znaną polską firmą obuwniczą.


udostępnij

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl