Prezentacja trasy Absa Cape Epic 2014
Wiele odcinków trasy prowadzi przez rozległe, nienaruszone przez ludzi, dziewicze tereny. Zobaczyć będzie je mogło około 1200 startujących ze światową czołówką kolarzy górskich na czele. Startując po raz kolejny w Meerendal Wine Estate, później kolarze przeniosą się do Robertson, Greyton i Elgin Oak Valley Wine Estate by tradycyjnie zakończyć 8 dni ścigania w Lourensford Wine Estate.
Prolog - Meerendal Wine Estate (23 km i 700 m w pionie)
Kolarze przejeżdżają przez farmę podczas prologu w 2013 Absa Cape Epic / Zdjęcie - Greg Beadle/Cape Epic/SPORTZPICS
Wyścig rozpocznie się w pobliżu Kapsztadu, dokładnie na farmie Meerendal Wine Estate. Trasa przebiegać będzie po specjalnie zbudowanych ścieżkach – single-trackach z bandami i uskokami pośród krzewów, w chronionym obszarze Renosterveld. Poza krętą trasą kolarzy zachwycą widoki na Kapsztad, Robben Island oraz Górę Stołową.
Etap 1 - Robertson (108 km i 2450 m w pionie)
Już na początek organizator serwuje jeden z trudniejszych etapów Absa Cape Epic 2014. Rozpocznie się szybkim odcinkiem przebiegającym przez winnice, ale szybko poprowadzi w rzadko uczęszczane szlaki, na których nieraz kolarze będą musieli wspinać się z rowerem na plecach. Ten etap poważnie przetestuje wytrzymałość zawodników wzbudzając obawy o kolejne 6 dni rywalizacji.
Etap 2 - Robertson (101 km i 1550 m w pionie)
Start i meta ponownie w Robertson, jednak trasa odkrywa przeciwną stronę Robertson Wine Valley i zawiera zapierające dech w piersi odcinki trasy biegnące przez Klein Karoo oraz północną część Gór Riviersonderend. Mieszanka odcinków terenu będzie ciągnęła się aż do momentu, gdy kolarze dotrą do czarującego miasta McGregor, słynącego z tego, że gościnni mieszkańcy Regionu Langeberg mocno kibicują kolarzom. Następnie trasa będzie przebiegać przez niezniszczone obszary twardego i niesamowitego krajobrazu zbudowanego z piaskowca oraz łupków. „Neil’s Folly” na pewno zmęczy nogi kolarzy przed ich powrotem do bujnej Breede River Valley. Następny odcinek trasy to krótka, ale stroma wspinaczka, przed zjazdem ostatnim odcinkiem singli oraz ostatnią nocą spędzoną w Arabella Wines.
Fot. W dniu 27 marca 2012, podczas drugiego etapu wyścigu Absa Cape Epic 2012 kolarze pokonują trasę przez Breede Rivier Vallei.
Zdjęcie - Karin Schermbrucker/Cape Epic /SPORTZPICS
Etap 3 - Robertson do Greyton (134 km i 1800 m w pionie)
To będzie najdłuższy etap przyszłorocznej edycji liczący 134 km. Trasa przemierzać będzie od suchych czerwonych ziem Klein Karoo do obfitych pól uprawnych Greyton. The Oaks Estate to nowa miejscówka etapowa na mapie Absa Cape Epic 2014.
Etap 4 - Greyton (88 km i 1850 m w pionie)
Podczas czwartego etapu kolarze zmierzą się z interwałową trasą okolicy The Cape Country Meander z niezwykle krętymi i skalistymi singlami. Trasa ta zawiera zarówno wspomniane single jak i wymagające podjazdy i zjazdy. Kolarze przejadą przez miasto misyjne Genadendal - historyczną ciekawostkę dnia.
Trasa piątego etapu prowadzi w kierunku Oak Valley. Zdjęcie - Nick Muzik/Cape Epic/SPORTZPICS
Etap 5 - Greyton do Elgin (110 km i 2900 m w pionie)
Etap piąty, liczący aż 2900 metrów w pionie, to królewski etap Absa Cape Epic. Kolarze pokonają najdłuższy podjazd, jak również kilka krótkich, stromych pagórków. Do końca trasy droga, choć sprawiając wrażenie opadającej, będzie bardzo wyboista. Przejeżdżając przez majestatyczny Groenlandberg, kolarzom zostanie już tylko zjazd do dobrze im znanej z wcześniejszych lat Oak Valley Wine Estate.
Etap 6 – Elgin (85 km i 1800 m w pionie)
Etap szósty przebiegać będzie przez Lebanon, Thandi, Paul Cluver oraz Oak Valley Wine Estate co oznacza najlepsze miejsca do jazdy rowerem górskim w tej okolicy. Single-tracki z bandami, skoczniami i kładkami dostarczą niezapomnianych wrażeń.
Etap 7 - Elgin do Lourensford Wine Estate (65 km i 1800m w pionie)
Ostatni etap 2014 Absa Cape Epic zakończy się w Lourensford Wine Estate. Pierwszy Team, który dotrze na metę zarobi R10 000, a pozostali będą mogli podziwiać piękne miejsca włączając w to False Bay oraz Kapsztad - miejsc, w których ich wyścig rozpoczął się osiem dni temu. Finałowe odcinki zostaną na zawsze w pamięci zbliżających się do mety w Lourensford Wine Estate.
"Co roku jest coraz trudniej" - Karl Platt
Czterokrotny zwycięzca Absa Cape Epic, Karl Platt, uważa że co rok jest coraz trudniej. "Powracamy do znanego terenu z poprzednich lat. Ponieważ kolarstwo górskie uległo zmianie w Afryce Południowej, z niecierpliwością czekam na moment, w którym będę mógł zobaczyć nowy typ samodzielnie przygotowanych tras w tych rejonach. Uprawianie kolarstwa górskiego w tym miejscu jest wspaniałe i zapiera dech w piersiach." Uważa on, że wszystkie etapy będą trudne. „Etapy, które obejmują duże odległości są wyjątkowo trudne dla amatorów. Jednym z kluczowych etapów będzie etap prowadzący do Oak Valley z wymagającym podjazdem na Groenlandberg. Bardzo dobrze pamiętam ten teren, może z powodu tych wszystkich wspomnień bólu z poprzednich lat. Nie chcemy, żeby zabrzmiało to arogancko, ale na każdym etapie będziemy dążyć do wygranej, choć tak naprawdę chodzi nam o klasyfikację generalną. Żartobliwie dodaje, że podczas Absa Cape Epic nie ma żadnych łatwych etapów. „Obiecuję.”
Dziesięc razy na Cape Epic - Christoph Sauser
Christoph Sauser, który również był czterokrotnym zwycięzcą Absa Cape Epic mówi, że nowa trasa odpowiada jego potrzebom, ponieważ uważa się za osobę wszechstronną. „To będzie mój dziesiąty Absa Cape Epic. Z niecierpliwością czekam na Robertson, ponieważ mam z nim dobre wspomnienia z ubiegłego roku. Mniej mile wspominam Greyton, ponieważ tam przegraliśmy Absa Cape Epic z powodu upadku Burry’ego i połamania przedniego koła. Osobiście miałem nadzieję na powrót do Wellington, a szczególnie do Stellenbosch, ponieważ jest to mój drugi dom! Etap 5 będzie bardzo trudny, ponieważ będziemy już zmęczeni, a naszym celem będzie wspięcie się na UFO i Groenlandberg, co wcale nie będzie łatwe po 5 dniach wyścigów. Chcemy odnieść całkowite zwycięstwo, dlatego też każdy etap ma takie samo znaczenie.”
Promocja piękna RPA
Kevin Vermaak, założyciel i dyrektor Absa Cape Epic: „Naszym celem jest zaoferowanie niezwykłych doświadczeń uczestnikom z całego świata, które promuje wszystko to, co nasz piękny kraj może zaoferować. Chcemy, aby trasy były różnorodne oraz umożliwiały uprawianie kolarstwa technicznego oraz takiego, które będzie przed zawodnikami stawiało wyzwania, czyli tras, które poprowadzą kolarzy do nowych miast, a równocześnie zaoferują im najpiękniejszy i odległy krajobraz, wraz z dzikimi zwierzętami. Nie byłoby to możliwe bez ogromnego wsparcia Rezerwatu Natury Cape, ponieważ otrzymujemy od nich wstęp do ich rezerwatów.
The Absa Cape Epic jest symbolicznym wydarzeniem sprawdzającym wytrzymałość. Ukończenie Absa Cape Epic jest i zawsze będzie ogromnym wysiłkiem fizycznym i psychicznym, a kolarze będą również potrzebowali specjalnego treningu oraz przygotowania, aby zdobyć tytuł ‘Absa Cape Epic Finisher’” dopowiada Vermaak.
Prezentacja trasy VIDEO
Polacy na starcie Absa Cape Epic
Marcin Piecuch, który już dwukrotnie ukończył wyścig Absa Cape Epic (w 2012 na 44 pozycji open, a w 2013 roku na 32) zna częściowy przebieg trasy.
„Prolog powtarza się już po raz kolejny, choć z roku na rok organizator utrudnia sztucznie wybudowaną trasę w okolicy Meerendal. Nie ma na niej ani metra asfaltu, a całość przebiega po otwartym terenie. 40 stopni Celsjusza to minimum, jakie czeka na nas na starcie. Z pierwszego etapu pamiętam bardzo długie podejście po usuwającym się zboczu, na bardzo wąskiej ścieżce, gdzie niesiony rower zahaczał o krzaki. Organizator Absa Cape Epic zawsze startuje z wysokiego pułapu, a mimo to potrafi go do końca utrzymać! Zamierzam dokładnie przeanalizować trasę i przypomnieć sobie pokrywające się z 2012 rokiem odcinki. To na pewno wpłynie na wynik”
Nasi zawodnicy skupiają się nie tylko na rozpracowaniu trasy, ale i odpowiednim przygotowaniu logistycznym, o czym wspomina Dariusz Mirosław:
„Po raz pierwszy zabieramy ze sobą dodatkową osobę, która pomoże nam ogarnąć się po każdym etapie. Absa Cape Epic to najlepiej zorganizowany wyścig na świecie, ale również bardzo wymagający. Pomoc w najmniejszych detalach przekłada się na sekundy i minuty na kolejnych etapach.
Do wyścigu zostało 130 dni, a my mamy już praktycznie wszystko zorganizowane, dzięki czemu możemy skupić się na treningu. Firma Martombike już przygotowuje dla nas nowe stroje. Do 6 grudnia testujemy zimowe konstrukcje i rozkręcamy się w Polsce, by kolejne 10 dni budować bazę podczas zgrupowania w Hiszpanii. W dodatku wiemy też, że miesiąc przed Afryką wystartujemy w sześciodniowym wyścigu Andaluzia Bike Race, który traktujemy jako ostateczny szlif przed Absa Cape Epic 2014!”
Zarówno z Andaluzii Bike Race jak i z Absa Cape Epic zawodnicy będą na bieżąco pisać relacje dla naszego portalu. Jak zapowiadają, to nie jedyne etapówki w sezonie 2014 w jakich wezmą udział.
Koniec trasy w Lourensford Wine Estate. Zdjęcie: Gary Perkin/Cape Epic /SPORTZPICS
komentarze