Cunego chce rewanżu w Amstel Gold Race
– Cunego może być bohaterem ardeńskich klasyków – mówił przed sezonem Giuseppe Saronni, menedżer generalny Lampre-Merida. Jak zapowiadał ostatnio „Mały Książe”, będą to dla niego najważniejsze starty w sezonie. Już w pierwszym z nich, niedzielnym Amstel Gold Race, zamierza nawiązać do swojego zwycięstwa w tym klasyku kilka lat temu. – Zeszłoroczny upadek na Caubergu wzbudził w Cunego żądzę rewanżu – uważa Maurizio Piovani, dyrektor sportowy Lampre-Merida. Oprócz Cunego na 251-km trasie otwierającej ardeńskie klasyki Lampre-Merida będą reprezentować: Diego Ulissi, Matteo Bono, Davide Cimolai, Massimo Graziato, Manuele Mori, Daniele Pietropolli i Simone Stortoni.
– Ostatnio wyścig miał dla mnie zły finał, tym razem chcę zmienić ten scenariusz. Jestem w dobrej formie, ale jak zwykle wszystko zweryfikuje szosa – mówi Damiano Cunego. – Jestem ciekaw nowego finiszu [metę przesunięto za podjazd Cauberg – red.]. Niektórzy kolarze będą chcieli wyjść na czoło stawki po Caubergu – dodaje. Maurizio Piovani zapowiada, że włoska grupa będzie dobrze zaznajomiona z nową końcówką trasy i może liczyć nie tylko na Cunego. – Ulissi i Pietropolli mają odpowiednie umiejętności, by finiszować w czołówce, i razem z Cunego mogą stanowić dla rywali niebezpieczne trio – uważa Piovani. – Mori i Bono dołożą swoje doświadczenie, a Cimolai i Stortoni powinni potwierdzić swoją dobrą formę. Ważną rolę będzie miał Graziato, który jest dobry w ucieczkach.
komentarze