Xplova G5 - noje maszynken fir nawigacjonen :)
Urządzenia do nawigacji już dawno przestały być gadźetem tylko dla posiadaczy 4 kółek. Odkąd trafiły do rowerów, można zaobserować prawdziwy wysyp rożnych zabawek, które kuszą kompaktowymi wymiarami, możliwościami różnorakiej instalacji, wagą itd.
Xplova to firma specjalizująca się w urządzeniach do nawigacji. Najnowszym urządzeniem zaprezentowanym na Eurobike, był model G5, który nie dość że świetnie wygląda, to ma naprawdę świetne parametry i duże możliwości. Ma jednak dość sporą wadę, ale po kolei.
Na pierwszy rzut oka, wygląda jak smartphone lub handheld. Na szczęście na pokładzie nie ma jedynie słusznego systemu operacyjnego. Urządzenie może pochwalić się naprawdę niezłą funkcjonalnością. Znajdfziemy w nim 3,5 calowy wyświetlacz, na którym obraz jest widoczny nawet przy ostrym świetle słonecznym. DO tego trzeba dodać niebagatelny bo wynoszący aż 10h czas pracy na baterii litowo-polimerowej, wodooporną i wstrząsoodporną obudowę oraz sensory cyfrowe w standardzie ANT+ o niskim poborze energii.
A co z nawigacją?
Niczym nie różni się od tej samochodowej. Możemy zaprogramować trasę od punktu do punktu z uwzględnieniem czy poruszamy się rowerem, pieszo czy samochodem lub motocyklem, możemy programować ulubione miejsca, korygować trasę - wszystko to co robimy w samochodowym GPS-ie łącznie z przełączaniem widoków 2D/3D. Różnica polega na tym, że w urządzeniu firmy Xplove, mamy również podgląd profilu trasy. Mało tego możemy dotykając ekran, sprawdzać punkty na profilu dowiadując się na jakiej wysokości się znajduje. Urządzenie to obsługuje także gesty, dzięki czemu obsługa jest jeszcze prostsza. To jednak nie wszystko...
Co można więcej?
Można. Wiadomo że jadąc samochodem GPS wyświetla tylko dane dotyczące trasy. Pozostałe informacje podaje nam już samochód - z jaką predkością jedziemy, ile obrotów wykonuje silnik itd. Tu mamy wszystko. Oprócz fukcji GPS-, urządzenie informauje nas także o czasie jazdy, odległości, wysokości, pulsie, kadencji, spalonych kaloriach itd. Trasę wraz ze wszystkimi opisanymi wyżej parametrami możesz zapisać i wrzucić do oprogramowania na komputerze, by je później zanalizować. Wyświetlacz może podawać różne informacje w sposób jaki Ty będziesz chciał - jest możliwość ustawienia jakie informacje będą wyświetlane podczas jazdy i w jakiej kolejności. Dołączone oprogramowanie ma jednak o wiele większe możliwości. Oprócz funkcji czysto treningowych, jakie spotkasz w oprogramowaniu dołączonym do pulsometrów, możesz oglądać przebytą trasę oraz dane dotyczące pracy serca na każdym odcinku trasy. Jeśli jadąc robisz zdjęcia możesz je dołączyć do mapy trasy i upublikować ją w internecie, tworząc zapis topograficzno-fotograficzny wyprawy. Do oprogramowania możesz również importować już stworzone mapy tras. Oprogramowanie jest naprawdę mocną stroną tego sprzętu.
Lista życzeń
Urządzenie robi wrażenie. Jednak żeby nie było tak różowo, część map jakie producent oferuje obejmują swoim zasięgiem tylko Austrię, Niemcy, Szwajcarię, północną część Włoch oraz Trans Alp, czyli miejsca gdzie możesz wyłącznie poszprechać... na razie. Rozmawiając na targach z ludźmi nie otrzymałem informacji kiedy by się mogły pojawić kolejne. Jednak poza tym urządzenie jest w dalszym ciągu świetnym rozwiązaniem także w kraju nad Wisłą.
Urządzenie jest sprzedawane w 2 wersjach: G5 ST oraz G5 TOPO. Jedyna różnica jaką zauważyłem między nimi jest ta, że model TOPO posiada jeszcze mapy topograficzne niestety obejmującą wymienione wyżej kraje oraz drogowe. Wersja ST posiada tylko mapy drogowe, ale za to z całą Europą.
W wyposażeniu opcjonalnym znajdziemy czujniki HR, kadencji, zasilacze i podstawkę do samochodu oraz odpowiednią ładowarkę. Standardowo w opakowaniu znajdziemy oprócz urządzenia mocowanie na rower, zasilacz i kabel USB. Waga urządzenia wynosi 152g, a cena podstawowej wersji to 500 euro.
Po więcej informacji zapraszamy na stronę producenta.
komentarze