Startuje pierwszy w Polsce cykl wyścigów eliminacyjnych XCE
W obecnych czasach kibice, media ale również i sponsorzy chcą uczestniczyć w niezwykle widowiskowych i emocjonujących imprezach sportowych. UCI chcąc sprostać tym wymaganiom wprowadziło sprinty eliminacyjne. Od 2 sezonów są w programach Pucharów Świata, a w 2012 roku debiutowały na MŚ. W Polsce takie wyścigi można wyliczyć na palcach jednej ręki. Żeby zmienić ten stan rzeczy organizatorzy AZS MTB CUP postanowili stworzyć cykl wyścigów XCE pod nazwą "Eliminator MTB".
Zawody są przewidziane dla osób powyżej 17 lat (od kategorii junior wzwyż). Prowadzone będą dwie kategorie: kobiety open oraz mężczyźni open. Ponadto wśród panów będzie podkategoria Masters (roczniki 1978 i starsze). Wyróżnimy także najlepszych kolarzy w klasyfikacji generalnej (brane pod uwagę 2 starty). W każdym z poszczególnych wyścigów rywalizować będzie 4 zawodników, których w pierwszej rundzie rozstawimy zgodnie z rankingiem i losowaniem. Dwóch pierwszych na mecie przejdzie do dalszej fazy zawodów.
Rundy liczące około 1000 m długości wyznaczone będą na starówkach miast. Nie zabraknie więc kostki brukowej, ostrych zakrętów, zjazdów po schodach i skoków z murków. Zapowiadają się emocjonujące widowiska i zacięta rywalizacja, szczególnie że na zwycięzców czekają oprócz atrakcyjnych nagród rzeczowych, również nagrody finansowe (ponad 2 tys. zł na każdą edycję). Szczegóły już niebawem na www.eliminator-mtb.com.
Zobaczcie co się działo podczas ubiegłorocznego Lublin City Race:
W tym roku organizator przewidział 3 edycje wyścigów XCE:
I edycja - 9 czerwca - Toruń
II edycja - 23 czerwca - Lublin
III edycja - 21 lipca - Duszniki-Zdrój
Mamy nadzieję, że ta widowiskowa dyscyplina już na stałe wpisze się w kalendarz imprez kolarskich w Polsce, a i kibiców zagrzewających do walki nie zabraknie. Lokalizacja tras w centrach miast jest naprawdę świetnym pomysłem. Dzięki temu można pokazać szerokiemu odbiorcy jak to naprawdę wygląda i spowodować że większa liczba osób będzie chciała spróbować swych sił.
Foto: Dariusz Miącz i Karolina Kowal
komentarze