Powerade Garmin MTB Marathon w Wałbrzychu za nami
Pierwszą nowością był przejazd honorowy przez miasto. Pomysł fajny jeśli chodzi o widowiskowość i możliwość upamiętnienia na zdjęciach, problematyczny dla zawodników, ponieważ miejscami było dość wąsko i jazda w tak dużej grupie wymagała umiejętności Pro-Tourowych. Nie obyło się bez kilku szlifów. Czołówka poradziła sobie z tym bez większych problemów, a w momencie rozpoczęcia startu ostrego na pierwszych szutrach spod kół uniosły się tumany kurzu, stwarzając niesamowite wrażenie, pędzącej wielkiej masy w naszą stronę.
Kolejną atrakcją wyścigu był także przejazd przez najdłuższy tunel kolejowy w Polsce liczący 1600 m. Dla zdecydowanej większości startujących stanowił nie lada zagwozdkę, ponieważ oświetlenie jakie tam panowało, nie pozwalało na ściganie, a raczej jazdę na orientację, gdzie jedynymi wyznacznikami kierunku były umieszczone lampy i otwór wylotowy tunelu, który na wjeździe widoczny był w formie jasnej kropki."Jedżcie w stronę światła" - tak brzmiała zapowiedź spikera przed startem. Coś w tym było. Penetrując zakamarki tunelu natknęliśmy się nawet na jakieś kości… czyżby komuś jakiś czas temu nie udało się przejechać tego odcinka? :) Na startujących czekał też mały szok termiczny. Pogoda była wymarzona, momentami nawet bardzo ciepło, jednak po wjeździe w tunel było bardzo chłodno. Tak jakby ktoś włączył klimatyzację. O tym jak wieloznaczne są pewne określenia w języku polskim, można się było przekonać na wjeździe do tunelu i przy podejściu za nim - te same słowa a jakież odmienne znaczenia :)
Po wyjeździe na startujących czekało niezwykle ostre podejście. Dziewczyny miały lepiej, bo org osobiście pomagał wnosić rowery, odciążając drobniutkie kobiece ramionka. Czemu taki punkt znalazł się na trasie maratonu? Pewnie z kilku powodów - raz że to Powerade MTB Marathon, więc to norma że lekko nie jest, a dwa że dzięki temu na startujących czekały kolejne atrakcje, których nie udałoby się bez tego fragmentu zapewnić.
Jednym z nich był piękny singletrack - z jednej strony zbocze góry, z drugiej strony urwisko i cały szeroki może na 50 cm. Widoki były wspaniałe. Nie było mi niestety to dane obejrzeć do końca, bo gdzieś w połowie musiałem wrócić się do auta z racji padniętej baterii w aparacie. Honory fotografa czynił więc Paweł Urbaniak, któremu tak się miejscówka spodobała że leżał tam z pół godziny. Jak już powiedziałem, wróciłem się do samochodu, gdzie cierpliwie oczekiwałem na resztę ekipy. W pewnym momencie nadjechała Kasia Polakowska, której rozwalona przerzutka XTR skutecznie uniemożliwiła dalszą jazdę. Szybki przegląd i robimy singlespeeda (singlespeed u Golonki - to jest hardcore). Dziękujemy za pomoc w naprawie przedstawicielowi localesów, który zabezpieczał isotoniki swojej ekipie.
Niestety nie udało się Kasi utrzymać dobrej pozycji. Szkoda następnym razem będzie lepiej. Maraton w Wałbrzychu to także debiut teamowy Jakuba Pieniążka - trenera Larego i Darka oraz niepełnosprawnych zawodników wspieranych przez Fundację Paraolimpijską NIEPOKONANI. Kuba po latach ścigania się na szosie, został wpuszczony od razu na głeboką wodę MTB. Zabawa się spodobała i już wkrótce zobaczymy go na kolejnych wyścigach...
Wałbrzyski maraton jak zwykle stanął pod znakiem zawodników teamu Kross, którzy nie pozwalają sobie odebrać pierwszeństwa na obydwu dystansach. Na giga jak zwykle triumfował Bogdan Czarnota, za nim Radek Rękawek, a na Mega Mateusz Zoń. Nie ma lipy - ta ekipa jest nie do ogrania i wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie już tak pozostanie. Dominacji zawodnika Kross na dystansie Mega może zagrozić tylko Lary Zębatka. Do końca sezonu jeszcze daleko i wszystko jest możliwe...
Co do samej trasy. Głosy jak zwykle podzielone. Jednym się podobała innym nie. Zawsze tak będzie. Jeśli ktoś oczekiwał lekkiej przejażdżki w górach, to musiał zweryfikować swoje poglądy na temat MTB. Moim zdaniem trasa była świetna. Pomijając problematyczne podejście, lub nawet 3 z czego ostatnie dwa liczące po kilkaset metrów, jakie przyszło pokonać startującym, reszta była kwintesencją kolarskiego MTB, z charakterystycznym podłożem z jakim zawsze kojarzyła się Głuszyca. Kolejny raz udało się zrobić maraton, jaki będzie wspominany przez lata...
Giga:
1 Bogdan Czarnota - Kross Racing Team 03:58:43
2 Radosław Rękawek - Kross Racing Team 04:05:12
3 Bartosz Janowski - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 04:13:48
4 Adam Venutto Biewald - Venutto Jewellery sport collection 04:23:48
5 Maciej Miszuk - Whirlpool AZS Politechnika Wrocławska 04:33:40
6 Tomasz Mach - KKW Jama Wałbrzych 04:35:27
7 Marcin Urbaniak - BGŻ Eska Team 04:35:36
8 Maciej Zielonka - Naftokor BikeAcademy.pl 04:36:57
9 Marcin Gołuszka - KTM TRAILteam 04:39:39
10 Robert Ciechacki - ASE Team 04:41:03
1 Michalina Ziółkowska - Kross Racing Team 05:24:41
2 Justyna Frączek - KTM Trailteam 05:31:02
3 Katarzyna Galewicz - Murapol Twomark Specialized 05:41:54
Mega:
1 Mateusz Zoń - Kross Racing Team 02:39:21
2 Rafał Alchimowicz - KTM Racing Team Złoty Stok 02:41:27
3 Piotr Wilk - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 02:43:05
4 Lary Zębatka - Velonews.Pl Niepokonani Uvex 02:43:30
5 Łukasz Szlachta - KS Strzyżów MTB Team 02:44:18
6 Dominik Grządziel - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 02:44:42
7 Mateusz Rybczyński - RYBCZYŃSKI S.OLIVER MTB Team 02:45:37
8 Krzysztof Brzuzek - Trek Gdynia 02:46:40
9 Paweł Wiendlocha - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 02:47:14
10 Dariusz Poroś - MTB Votum Team Wrocław 02:47:35
...
14 Remigiusz Ciok VELONEWS.PL NIEPOKONANI UVEX 02:50:28.3
...
16 Dariusz Mirosław VELONEWS.PL NIEPOKONANI UVEX 02:53:18.2
17 Dominik Oglęziński VELONEWS.PL NIEPOKONANI UVEX 02:53:19.2
...
32 |
Jakub Pieniążek |
VELONEWS.PL NIEPOKONANI UVEX |
03:00:37. |
1 Iga Birecka - Corratec Team 03:22:29
2 Katarzyna Sowa - Dobre Sklepy Rowerowe - Author 03:31:57
3 Paulina Hebisz - KTM Racing Team Złoty Stok 03:44:45
Zapraszamy do bogatej galerii zdjęć z wyścigu.
komentarze