60 punktów Marka Konwy w tureckim Goreme
Dobra dyspozycja nie opuszcza Marka od początku sezonu, który prezentuje równą, wysoką formę w każdym występie na polskiej jak i międzynarodowej scenie, meldując się w ścisłej czołówce. To jak najbardziej oczekiwany przez wszystkich obserwatorów znak, który chcielibyśmy widzieć w wykonaniu polskich reprezentantów w drodze do Letnich Igrzysk w Londynie. Tym razem w 30 stopniowym upale pod tureckim słońcem Marek nie tylko wysoko punktuje, ale i zdobywa złoty krążek. A oto co miał do powiedzenia po zakończonym wyścigu:
- Na start zostałem wyczytany jako pierwszy, a za mną cała reszta zawodników. Do przejechania mieliśmy 7 rund po 4,4km. W ponad 30 stopniowym upale przyszło nam rywalizować na wyścigu 1 kategorii UCI w Turcji. Trasa przygotowana w miejscowości Goreme przez organizatorów była bardzo podobna do tej z Mistrzostw Europy, które odbywały się tam 5 lat temu. Jej charakterystycznym elementem są kamienie przypominające podłoże jak na księżycu.
Od startu jechałem w czołowej grupce, która oderwała się od reszty na pierwszym długim podjeździe. Na zjeździe zrobiło się małe zamieszanie które wykorzystałem i wysunąłem się na prowadzenie. Po długim zjeździe nikogo nie było za moimi plecami, wiec postawiłem na samotny odjazd. Po 1 okrążeniu miałem już około 30 sekund przewagi nad drugim zawodnikiem. Cały wyścig starałem się utrzymać równe tempo, dlatego też systematycznie powiększałem przewagę nad resztą. Do mety dotarłem z lekka wykończony, ale pewnie wygrałem wyścig zdobywając cenne punkty do kwalifikacji olimpijskich. Za mną przyjechało dwóch zawodników z Rosji. Każdy taki wyścig na arenie międzynarodowej to najlepszy sprawdzian formy a wysokie miejsce na mecie dodatkowo buduje i podnosi motywację całego polskiego obozu, czego życzę i sobie i wszystkim polskim reprezentantom, w drodze do Londynu. A już za kilka dni Puchar Świata MTB w Houffalize, trzymajcie kciuki! –
komentarze