Aukcja charytatywna - pomóżcie Ewie zdobyć upragniony rower

Cel tej licytacji jast także wyjątkowy.
Oczywiście pochodzenie owej koszulki też jest niepowtarzalne.
A wygląda ona tak....

 
Koleżanka wygląda jakoś znajomo nieprawdaż? :)
 
To koszulka kadry Polski MTB z 2009 roku, autografy na niej zostały złożone tuż przed Mistrzostwami Świata w Australii... tak, tak, to te pamiętne mistrzostwa, przed którymi Maja miała wypadek...
 
Autografy na koszulce złożyli:
    •    Maja Włoszczowska
    •    Paula Gorycka
    •    Aleksandra Dawidowicz

    •    Magda Sadłecka

    •    Marek Konwa

    •    Emanuel Piaskowy
    •    Maciek Adamczyk
    •    Marcin Karczyński
    •    Andrzej Piątek

 
    Nasza kadra była na zgrupowaniu w Zieleńcu w czasie, gdy odbywał się tam Maraton MTB im. Artura Filipiaka "Fisha" będący jednocześnie Mistrzostwami Dolnego Śląska. Postanowili podpisać koszulki i przekazać je jako jedne z nagród dla zwycięzców. Ilość tych koszulek da się zliczyć na palcach jedej ręki, a właściwie... to każda jest trochę inna, bo przecież podpisywane były ręcznie, to nie żaden szablon. Mam nadzieję, że docenicie jej unikatowość i niepowtarzalność.
 
    Wówczas, w 2009 roku tytuł mistrzyni Dolngo Śląska obroniła Ewelina Ortyl. Ludzie będący blisko środowiska MTB w tym kraju doskonale wiedzą kim jest Ewelina. Ci z Was, którzy nie kojarzą tej dziewczyny, mogą zapytać Googla, on wie i powie. Tak czy inaczej rzec można, że jest to koszulka, która wyszła z rąk mnistrzów, przeszła przez ręce mistrzyni, a teraz może być Twoja. A Ty, licytując, możesz mistrzowsko pomóc kolejnej dziewczynie, której celem jest zostać mistrzynią.
 
   I tu dochodzimy do sedna... Ewelina, z moją skromną pomocą, postanowiła przekazać tę koszulkę na licytację, by pomóc Ewie w zbiórce pieniędzy na handbika. Handbike to taki specjalny rower, na którym niepełnosprawna Ewa ma zamiar sięgnąć po największy laur w wyścigach, w których już z sukcesami startuje... na niedopasowanym sprzęcie, który waży 30 kilogramów. Wyobrażacie sobie??? Ewa jeździ czołgiem, który napędza ramionami. No przeceiż to jakieś nieporozumienie jest... dwudziesty pierwszy wiek, kosmiczne technologie... i trzydzieści kilogramów??? Jeśli sami jeździcie, to macie przecież pojęcie, co oznacza taka nadwaga sprzętu... nie pozwólcie, by Ewa zamiast rozwijać z radościa swoją pasję, robiła sobie krzywdę takim czołgiem.
 
Wśród zdjęć poniżej jest także fotografia sprzętu, na który zbierane są fundusze. To profesjonalny sprzęt, dla profesjonalistki, za który należy zapłacić bardzo profesjonalną cenę :/

 
Szczegóły akcji, opisy wyścigów i wszystko, o co chcielibyście zapytać, znajdziecie na stronie Ewy.  
 
 

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl