Wyścig zaczyna się na nowo! Pierwsze góry dla Sancheza
Walka o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej rozpoczęła się na dobre górskim etapem w Pirenejach. Poprzednie dwa w miarę łatwe i szybkie etapy były niejako “rozgrzewką” przed morderczym dzisiejszym odcinkiem - blisko 4 tys. metrów przewyższeń i trzy górskie premie - Hourquette d’Ancizan (1. kat.), Tourmalet (najwyższej kategorii tj. NK) i Luz-Ardiden (NK).
Można było spodziewać się ucieczki - na początku etapu odskoczyło sześciu kolarzy: Moreno, Gutierrez, Kadri, Thomas, Roy i Mangel. Razem przejechali pierwszą górską premie, a ich przewaga nad peletonem wyniosła nawet 8 minut.
Jednak podjazd pod Tourmalet dał się we znaki kolarzom i odpadali kolejni. Tempo wspinaczki pod ten bardzo ciężki podjazd wytrzymała tylko dwójka - Thomas i Roy. Ten pierwszy kolarz po swoich problemach na wcześniejszym zjeździe - zablokował tylne koło i wyrzuciło go na trawę dwukrotnie - był najbardziej zdeterminowany by wygrać tą premię najwyższej kategorii. Jednak to Roy okazał się lepszy - zgarnął punkty do klasyfikacji górskiej i nagrodę pieniężną.
Końcowy podjazd wyścigu to prawdziwa próba sił - tutaj bardzo dobrze spisał się Sylwester Szmyd. Polak z drużyny Liqiugas nadawał tempo grupy pościgowej, zlikwidowano trzy małe grupki, w tym ta z Thomaem i Royem. Na 5 km przed metą zaatakował Samuel Sanchez (Euskaltel) oraz Jelle Vanendert (Omega Pharma-Lotto). Uzyskali oni ponad minutę przewagi nad goniąca ich grupę i dojechali do mety. Walczył także Frank Schleck, ale nie zdążył odrobić straty. Tuż za Luksemburczkiem etap ukończył Ivan Basso, który na finiszu pokonał Cadela Evansa i Andy'ego Schlecka.
Wśród pierwszych 10 kolarzy, którzy zameldowali się na mecie tego etapu znalazł się także Contador i lider klasyfikacji generalnej Voeckler. Choć sam w to nie wierzył, o czym mówił wczoraj, zatrzymał żółtą koszulkę lidera - trzy górskie premie przejechał razem z nasilniejszą grupą, a kontakt z czołówką utracił na 2,5 km przed metą. Z kolei Hiszpan meldując się dopiero 33 sekundy po Franku Schlecku, w klasyfikacji generalnej traci jeszcze więcej do niego - bo ponad 2 minuty.
Te wyniki tak skomentował Contador: “Dziś jechałem ostrożnie, to bracia Schleck rozgrywali swój wyścig. Frank wyraźnie ruszył do przodu, ja nie mogłem pojechać za nim. Mimo tego wszystkiego, jestem zadowolony - z dnia na dzień powinno być lepiej”.
Warto zaznaczyć, że na typ etapie kolarzy dopingowało tysiące kibiców. Wielu z nich przyjechało z Kraju Basków, by kibicować zawodnikom Euskaltel-Euskadi, w której jeżdżą głównie ich rodacy, ale także Sanchez, który właśni dziś odniósł zwycięstwo ku ich uciesze.
Sanchez powiedział “Bardzo chciałem wygrać ten etap, byłem zdeterminowany”. Dodał: “Straciłem mnóstwo czasu w pierwszym tygodniu Touru, ale teraz pozwoli mi to trochę nadrobić.”. Zgarnął koszulkę lidera klasyfikacji górskiej i wrócił do czołowej dziesiątki wyścigu.
Jutro kolejny górski etap, 153 km z Pau do Lourdes, jednak jest on najłatwiejszy z wszystkich 3 dni w Pirenejach.
Wyniki 12. etapu, Cugnaux - Luz-Ardiden (211 km):
1. Samuel Sanchez (Hiszpania/Euskaltel) - 6:01.15
2. Jelle Vanendert (Belgia/Omega Pharma) 7 s
3. Frank Schleck (Luksemburg/Leopard) 10
4. Ivan Basso (Włochy/Liquigas) 30
5. Cadel Evans (Australia/BMC)
6. Andy Schleck (Luksemburg/Leopard) ten sam czas
7. Damiano Cunego (Włochy/Lampre-ISD) 35
8. Alberto Contador (Hiszpania/Saxo Bank) 43
9. Thomas Voeckler (Francja/Europcar) 50
10. Pierre Rolland (Francja/Europcar) ten sam czas
...
37. Sylwester Szmyd (Polska/Liquigas) 5.20
123. Maciej Bodnar (Polska/Liquigas) 33.05
127. Maciej Paterski (Polska/Liquigas) ten sam czas
Klasyfikacja generalna:
1. Voeckler - 51:54.44
2. Frank Schleck 1.49
3. Evans 2.06
4. Andy Schleck 2.17
5. Basso 3.16
6. Cunego 3.22
7. Contador 4.00
8. Samuel Sanchez 4.11
9. Thomas Danielson (USA/Garmin-Cervelo) 4.35
10. Nicolas Roche (Irlandia/AG2R) 4.57
...
56. Szmyd 36.18
67. Paterski 44.25
152. Bodnar 1:33.03
komentarze