FOX F100X 2012 - TEST - wrażenia z jazdy i budowa

O tym widelcu myślałem od bardzo dawna. Był nawet taki moment że chciałem go kupić. Jednak w tym czasie owładnęła mnie mania lajtowania i w ostateczności zdecydowałem się na zakupić coś innego, aczkolwiek działającego na podobnej zasadzie. Podobnej znaczy nie identycznej, bo ciężko porównywać ze sobą te dwa rozwiązania. Produktowi nazwijmy to lekkiemu  bliżej jest do Terralogica w jego poprzedniej wersji niż do nowego. Amortyzator w wydaniu Foxa jest ciężki i nie ma co mówić że jest inaczej. Prawie 1600g to mało nie jest, jednak w środku upakowano trochę bebechów, a że nie wykonano ich z plastiku czy innego badziewia, które w całkiem sporych ilościach znajdziemy w produktach innych firm, to swoje ważyć musi. Warto w tym momencie dodać, że Fox wszystkie elementy aluminiowe pokrywa anodą, co wydatnie wpływa na ich wytrzymałość. O dziwo same dolne golenie wcale nie są ciężkie. Dlaczego więc były maniak lekkości zdecydował się na taki a nie inny amor?

f100x-2012-002

To proste. Większość z Was jeździ samochodami. Czy zdarzyło Wam się, lub czy macie taką opcję w samochodzie, pozwalającą na blokadę skoku amortyzatorów? Hmm, miałem już kilka bryk i włączając w to kaszlaka, takiej opcji nie mam. Za to już jeździłem samochodami, które pozwalały na zmianę charakterystyki pracy z komfortowej na sportową i odwrotnie. Taki jest właśnie nowy FOX F100X 2012.

f100x-2012-001

Zwalnia od myślenia. Jednak na początku trzeba trochę poruszać głową. Mam na myśli prawidłowe ustawienie. Przekręcamy wszystkie regulacje za zero, czyli - najmniejsza wolna kompresja, zero Terralogica, zero tłumienia. Pompujemy powietrze, myślę że dobrym pomysłem jest rozpoczęcie od wskazań zalecanych przez producenta. Potem dobijamy, lub odejmujemy ciśnienia tak, żeby ustawić sobie właściwy poziom SAG-u. Jeśli preferujesz bardziej sportowy styl jazdy, ustaw go na 15-20mm, jeśli lubisz bardziej miękko to dołóż jeszcze 5 mm. Kiedy już ustawiliśmy wstępne ugięcie amora, to w zasadzie prawie wszystko mamy z głowy. Prawie. Ustawienia tłumienia nie ma co omawiać, każdy wie o co chodzi i dopasuje do własnych upodobań. Skupmy się na zaworze Terralogic. W nowym modelu ma on 16 pozycji od całkowicie otwartego do prawie zamkniętego. W zależności do czego będziemy używać ustawiamy:

1-4  - jazda po bułki, lans po parku, wycieczka z dziewczyną (wyłączając dziewczyny z CCC i kilka innych), ew. krajoznawcza wycieczka po górach z mięciutko ustawionym zawieszeniem

5-8 - utwardzamy zawieszenie i zaczynamy zabawę w All Mountain i inną ambitniejszą jazdę

9-12 - to już działa dość twardo, można popróbować na maratonach (ale nie u Grześka)

13-16 - amor prawie twardy jak kamień - tylko do XC i na imprezy Grześka Golonki

f100x-2012-005

O co w tym wszystkim chodzi. Poprzednia wersja Terralogica była dość nieprzewidywalna w charakterze. Trzeba było trochę popracować z pompką żeby go właściwe ustawić. W nowym zmienił się nieco sposób działania. Zaworem regulujemy zarówno twardość samego amora jak i impuls potrzebny do jego wsunięcia. Zasada jest prosta. Jeśli jeździmy powoli, ustawiamy w pozycję 1 i amor wybiera piasek. Ustawienie na maksa też ten piasek wybierze pod warunkiem że a) jeśli jedziemy dostatecznie szybko i kontakt z najmniejszą przeszkodą będzie dostatecznie silnym impulsem żeby go ugiąć lub b) jeśli jedziemy powoli i ziarno piasku jest wielkości telewizora 46 cali

f100x-2012-004

Co ważne - w przeciwieństwie do poprzedniej wersji Terralogica, zanim Spec postanowił się bawić w produkcję amortyzatorów, gdzie amor najpierw zaliczał tępe uderzenie po czym zaczynał pracować, nowa wersja nie ma tego efektu. Amortyzator jest jakbym na wiecznym stanie czuwania i każda przeszkoda powoduje jego ugięcie. Taki mały bonusik od Foxa.

Coś o samej sztywności. Każdy producent chwali się jakoby ich amortyzatory były, najlżejsze, najlepsze, najsztywniejsze itd itd. Skwituje to tak. Najlepszym testem na sztywność jest założenie zamykaczy Tune Skyline i przejażdżka powiedzmy ok 1 km. O co mi chodzi? Już wyjaśniam. Zamykacze Tune Skyline, to genialny zamykacz do kół dla zwolenników tuningu wagowego, których set waży ok 23g. Zamyka się je na specjalny kluczyk, który niestety trzeba wozić ze sobą, ale nikt nam przynajmniej kół nie odkręci. Otóż te zamykacze mają tytanową ośkę i aluminiową zakrętkę i końcówkę, blokującą się o wycięcie w ramie lub amorze. Producent zaleca 2 obroty kluczykiem od momentu kiedy już nie możemy bardziej skręcić palcami. Proste. Do tej pory przynajmniej takie było. Sprawdziło się w Maniciakach, FRM, RockShoxach ale nie sprawdza się w Foxie. Czemu? To proste - ten amor po prostu jest diabelnie sztywny, a siła z jaką możemy dociągnąć zamykacz Tune'a jest za mała, żeby koło bezpiecznie zablokować. Przy zapięciu Skyline, koło trzepało się w mocowaniu już po kilkuset przejechanych metrach. To nie jest zamykacz na wyścig - proponuję rozejrzeć się za czymś nieco cięższym, ale także mocniejszym. W moim przypadku daje rade szybkozamykacz Kozaka, ale na wyścig raczej założyłbym coś jeszcze bardziej topornego, ale mocnego. W końcu jazda bez przedniego koła do przyjemnych nie należy.

f100x-2012-006 

Przejdźmy do wyglądu i bebechów.

brassmasspic01

Nowy Lisek w wersji X otrzymał śliczne górne golenie z powłoką Kashima i nie omieszkał o tym poinformować, poprzez umieszczony na tychże goleniach napis. Z tyłu zobaczymy ciąg dalszy przedniej nalepki, informujący o tym że jesteśmy dumnymi posiadaczami amora z tzw. Factory Series, czyli wszystkiego co Fox robi najlepiej, z najlepszymi rozwiązaniami technicznymi i najlepszymi materiałami. Naj naj naj. Nie sposób się do czegokolwiek, poza wagą, przyczepić. Wykonanie jest na najwyższym poziomie.

f100x-2012-007

W nowym modelu zastosowano nowy rodzaj uszczelek SKF. Pozwalają one na super gładką pracę goleni, co przy wspomnianej powłoce Kashima tworzy duet jak szyneczka z masełkiem. Żeby jednak wszystko było zjadliwe potrzebny jest chlebek. Jego rolę spełnia nowy rodzaj tłumika. Jest on nieco inaczej skonstruowany w stosunku do modelu zeszłorocznego. Najprościej opisać to w ten sposób - Fox postanowił przesunąć charakterystykę jego pracy w "twardszym" kierunku, ze względu za zbyt dobrą pracę uszczelek i powłoki goleni górnych. Jeśli byśmy mieli do dyspozycji uszczelki i powłokę z 2012 oraz tłumik z 2011, to możemy pokusić się o skonstruowanie totalnie komfortowego amora, aczkolwiek już z mniejszym zakresem ustawień dla sportu. Prawdopodobnie chodziłby zbyt lekko w skrajnym połóżeniu, czego właśnie obawiali się inżynierowie w Foxie. Brzmi to nieprawdopodobnie ale tak właśnie jest. Nowe uszczelki w stosunku do zeszłorocznych są nieco inaczej wykonane - są twardsze, pozwalają na lżejszą pracę, a przy tym jeszcze dokładniej dopasowane i w jeszcze lepszym stopniu uszczelniają cały układ.

f100x-2012-003

f100x-2012-008

f100x-2012-009

Jednak nie patrzeć chodzi to idealnie. W końcu to Fox. Byłem ciekaw co o nowym widelcu sądzą zawodnicy z "pierwszej ligi". Będąc na Pucharze Świata w Novym Meście, wyhaczyłem jednego z zawodników, u którego widziałem nowy widelec (łatwo go rozpoznać). Spytałem co sądzi o nim. Odpowiedź była zgodna z tym co sam myślę - świetny sprzęt - pompujesz, zakręcasz na maksa Terralogic i jedziesz na wyścig. Na trasie nie musisz myśleć kiedy go zablokować, a kiedy odblokować. Amor robi to za ciebie a Ty skupiasz się na jeździe, a nie detalach.

fox-racing-shox-terralogic-brass-mass-600x309

W zasadzie to wszystko.

Aha. Jeszcze jedno. Ta uwaga zainteresuje chyba wszystkich, którzy twierdzą, że Foxy nie wykorzystują całego dostępnego skoku. Nie mam porównania do archiwalnych modeli, ale w tym który mi było dane testować, wsunąłem obrączkę na odległość ok 4mm od końca. Da się? Da. Nie ma najmniejszego problemu.

I jeszcze uwaga na koniec. Kupując sprzęt Foxa, robisz to z określonych powodów. Niektórzy może kupią go, bo ładny i pasuje im do roweru, ale raczej swoją myśl kieruję do tych z Was, którzy kupią go dlatego że to Fox i że działa jak Fox. Na to jak amortyzator działa, wpływ ma wiele czynników - wspomniany tłumik, konstrukcja uszczelek, ciśnienie, kupę drobnych elementów, które są wymienianie przy każdym serwisie itd. Żeby amortyzator działał cały czas w taki sposób jak przewidział to producent (czyli z tych powodów dla których go kupujemy), powinniśmy oddawać go do autoryzowanych serwisów, lub odsyłać co przewidziany czas do dystrybutora. Powód - grzebiąc w sprzęcie samemu lub oddając go "fachowcowi", który może i kiedyś rozebrał parę amortyzatorów i potrafi to robić, ale nie ma dostępu do wszystkich dedykowanych uszczelek, instrukcji, tabeli ciśnień itd dotyczących oddawanego modelu (są różnice pomiędzy poszczególnymi rocznikami) sprawimy, że nasz amor przestanie być Foxem, a stanie się zwykłym amortyzatorem powietrznym, jakich kupę wszędzie (tyle że lepiej wykonany). Czy jeśli kupujesz Porsche albo Lambo oddasz go do pobliskiego warsztatu, gdzie pracuje pan Miecio albo Zdzisio, który z młotkiem i śrubokrętem będzie się brał za naprawę Twojego autka? Chyba nie. Decyzja co zrobisz należy jednak do Ciebie...

Ocena:

Wykonanie - 5
Działanie - 5
Waga - 3,5
Cena - 3,5

velonews-ocena-44 


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl