Parę słów o okularach UVEX Sportstyle 231
UVEX Sportstyle 231 to czysty, stylowy wygląd z bardzo dużą soczewką i na mój pierwszy rzut oka okulary kojarzą mi się z Peterem Saganem, który wypromował co nieco ten krój ochronek na oczy.
Nowoczesne, progresywne, ostre - są klasą samą w sobie, jeśli chodzi o styl i wydajność. UVEX miał do tej pory przewagę modeli w stylu “szybkie okularki”, jednal jakiś czas temu pojawiły się większe ochronki na oczy. UVEX sportstyle 231 to model lepszy niż podstawowe 228 i oczywiście ciut droższe. Konstrukcja okularów jest jednolita, bez dodatkowej wentylacji.
Producent wyposażył okulary w takie technologie jak;
- Supravision, oznacza to że nie parują w żadnych warunkach (co mogę przyznać rzeczywiście się sprawdziło)
- Polikarbonowa szyba, która dobrze chroni przed wiatrem, pyłem i owadami oczywiście - Plastyczne, formowane na zimno końcówki zauszników
- 100% UVA, UVB, UVC ochrona aż do 400nm
Soczewka według producenta ma być odporna na zarysowania, mówiąc szczerze parę razy okulary spadły mi z kasku i nie zauważyłam żeby szkiełko było w jakiś sposób naruszone, a nie dbam o niezbyt specjalnie.
Bardzo proste w czyszczeniu i co dla mnie ważne, nie muszę się martwić czy przy większym rozciągnięciu ramki plastik pęknie i parę stówek pójdzie w las. Ładnie dopasowują się do kształtu twarzy, nic nie przeszkadza i nic nie uwiera. Za pierwszym razem byłam nawet bardzo pozytywnie zaskoczona po założeniu okularów, ponieważ jestem jedną z tych osób które wolą jeździć bez nich, ponieważ często coś mi przeszkadza, albo pole widzenia jest nie takie lub po prostu sama obecność okularów mnie irytuje. W przypadku Sportstyle 231 było zupełnie inaczej, założyłam je na początek treningu i zdjęłam pod koniec zapominając przez cały okres jazdy, że mam je na nosie. Coś wspaniałego naprawdę !
Soczewka wyposażona w technologie Supravision nie paruje ani nie zachodzi mgłą w żadnych warunkach, co zapewnia optymalną przejrzystość widzenia w każdej sytuacji. Można dzięki temu cieszyć się bezpieczną jazdą, bez znaczenia czy pada deszcz, czy świeci słońce. Ja jeździłam w każdej pogodzie - full słońcu, mgle, deszczu, śniegu jeszcze nie ale ani razu okulary nie zaparowały. Parę razy przy większym postoju pojawiła się na szkłach mała mgiełka, która przy ruszeniu bardzo szybko znika.
Bardzo dobry kontrast, nawet przy jeździe w cieniu widać wszelkie nierówności, przeszkody czy dziury na trasie. Okulary lepiej spisują się w warunkach jasnych, czyli na przykład w jeździe na szosie. Ja znacznie większą część czasu spędziłam w nich śmigając po lesie i nie odczułam żadnych kłopotów z widocznością.
Lustrzane szkła od UVEXa to nie tylko gwarancja dobrej widoczności w pełnym słońcu, ale także stylowego wyglądu na trasie.
Niemiecki producent zadbał także o wygodę noszenia modelu Sportstyle 231. Oprawki zostały wykonane z miękkiego i plastycznego materiału, który dobrze „układa” się na twarzy. Nosek i zauszniki są elastyczne i łatwo dopasowują się do fizjonomii rowerzysty. Dużo elementów gumowanych, które sprawiają że okulary fajnie trzymają się na paskach kasku i nosie, co do nosków są one regulowane.
Szkła w okularach nie są wymieniane, jednak do wyboru mamy różne kolory, więc przy zakupie najlepiej dobrać pod siebie najbardziej pasujący, by nie patrzeć na świat w niechcianych barwach. W moim przypadku była to szybka klasyczna i naprawdę pozytywnie się spisała
Model ten będzie dobrym wyborem dla osób z szerszą twarzą, ponieważ okulary bardzo mocno się rozciągają a ramka jest naprawdę odporna na rozciągnięcia.
W zestawie nie ma wymiennych szybek ale nie jest to jednoznaczne z niemożliwością wyjęcia szybki. Wystarczy rozciągnąć ramki okularów i bez problemu wymienić na inną.
Jedynym minusem okularów, który dość szybko rzuca się w oczy to mała odporność szkieł na palcowanie i na zabrudzenia. Po nawet delikatnym dotknięciu szkła zostają dość widoczne ślady ale na szczęście bardzo łatwo jest się ich pozbyć.
komentarze