Przegląd polskiego rynku ubrań enduro/dh dla kobiet
Kolarstwo grawitacyjne, jak po nazwie można się spodziewać do łatwiejszych sportów nie należy, wymaga odpowiedniego sprzętu, stroju i ochraniaczy, aby jazda była bezpieczna. Kontrolę nad rowerem ułatwiają nam dobre buty rowerowe i rękawiczki. Na początku przygody ze zjazdem zazwyczaj wystarczą nam zwykłe luźniejsze spodenki i koszulka sportowa, ale uwierzcie mi że warto nie zastanawiać się długo i zainwestować troszeczkę w ubrania do tego przeznaczone. Ma być wygodnie, tak by nic nie krępowało naszych ruchów, a tym bardziej nie może nigdzie cisnąć i ocierać, ale przede wszystkim materiały muszą być bezpiecznie i funkcjonalne, takie że przy glebie nie zetrze się nam materiał ze skórą włącznie. Nie będę też ukrywać, że w dobrych ciuchach będziemy czuć się nie tylko dobrze, ale również stylówka będzie się zgadzać, co już na wstępie podbudowuje pewność siebie i daje plus pięć do whipa. No i właśnie, jak to jest z tymi ubraniami dla nas, dla kobiet. Wybór krojów, kolorów, wzorów, a nawet długości nogawek i rękawów jest bardzo szeroki, jeśli chodzi o ubrania na szosę czy do xc, jednak gdy chcemy pobawić się w enduro czy downhill sprawa wygląda nieco gorzej. Po części dla własnej ciekawości, a po części dla tego artykułu zrobiłam mały przesiew Polskich marek. Zaczniemy jak w dzienniku nauczyciela czyli alfabetycznie.
Niewielka firma, a myślę że warta zainteresowania. Bardzo szeroka gama kolorystyczna bluz, koszulek z długim jak i krótkim rękawem. Wzory i kolory różnorodne, stonowane jak i szalone, ciekaw mnie co projektant miał na myśli zaczynając projekt. Każdy z produktów został wykonany z tkaniny 3b_Cotton Touch - materiału funkcyjnego, który szybko schnie i posiada właściwości oddychające.
Marka prosto z serca Beskidów - Bielska-Białej. Szyją ubrania męskie oraz damskie, a także akcesoria jak skarpetki, czapki, buffy a nawet kubki na poranną smaczną kawusię. Oferta damska jest dosyć ciekawa, sporo wzorów, przeważają głównie kolory ciemne, jednak dostępne są tylko koszulki, bimbrowych spodni już nie kupimy. Chyba że dla kolegi/chłopaka/męża/teścia. Dużym plusem jest również opcja “wymiany powypadkowej” jeśli zaliczyliśmy glebę, co no nie oszukujmy się wydarzy się wcześniej czy później, a najlepiej to jednak wcale, Bimber na specjalnych warunkach wymieni nasz jersey na nowy. Super sprawa! Koszulki wykonane są w 100% z poliestru i mają wytrzymać nasze świrowanie w terenie. Rękawy są tak uszyte, aby móc włożyć pod nie ochraniacze.
Kolejna Polska firma, która istnieje już od 2014 roku. Stawia na materiały najwyższej jakości, oryginalny design i autorskie kroje. Fakt faktem, wzory na pewno rzucają się w oczy. Patrząc na najpopularniejszy wzór Cruel’a - jersey z zeberkę, przypomina mi się powiedzenie, że co nie dojeździsz to dowyglądasz :P W ofercie, nie ma w czym przebierać jeśli chodzi o kolorystykę i wybór ubrań, jednak z czasem sytuacja prawdopodobnie ulegnie zmianie. Jak zwykle kolekcja męska znacząco góruje nad damską.
Firma głównie zajmuje się produkcją spersonalizowanych zamówień na zamówienie, ale znajdziemy też gotowe produkty. Plusem jest napewno wykonane ubrań z włoskich oddychających materiałów, natomiast minusem bardzo uboga, prawie zerowa kolekcja skierowana do kobiet. Obecnie na stronie znajdziemy tylko spodenki do enduro/dh i jersey’e dla panów. Czy sytuacja ulegnie zmianie ? Być moooże. Natomiast zawsze możemy skorzystać z zamówień indywidualnych i stworzyć swoją unikatową koszulkę :)
Zrealizujemy tu swoje własne zamówienie, jak i kupimy gotową już koszulkę “proudly made in Poland” jak to zapewnia firma, a jest nawet w czym wybierać! Znajdziemy tu kilka wzorów kolorystycznych koszulek z długim rękawkiem. Jest trochę różu, niebieskiego, zieleni, czerni i fikuśnych wzorów. Fajną bajerą jest według mnie wszyta przy wewnętrznym szwie koszulki chusteczka do czyszczenia gogli. Czy sprawdza się tak dobrze jak brzmi ? Nie wiem, ale mam nadzieję, że kiedyś się dowiem. Kolejna fancy rzecz, to obecne w dzianinie jony srebra mające chronić przed przykrym zapachem. Ceny, jak na ciuch rowerowy bardzo korzystne.
Koncepcja marki jest prosta - ubrania tworzone przez riderów dla riderów, zrodzonej z pasji do jazdy. Założyciele zapewniają, że w ich ubraniach rowerowych będziemy wszędzie wyglądać co najmniej rewelacyjnie, a więc nie powstydzisz się wyjścia do teściów na obiad w niedzielę, jak i jazdy z kumpelkami po ulubionych trasach. Co najbardziej podoba mi się już po pierwszym rzucie oka na stronę internetową, to bogata lub może lepiej powiedzieć najbogatsza co do tej pory oferta dla płci pięknej. Koszulki, spodenki długie i krótkie oraz wiele wersji kolorystycznych rękawiczek i to co uwielbiam najbardziej, czyli skarpetki. Ładne wykończenia, skupienie się na detalach i swobodzie ruchów. Klasa i szyk! Co skradło moje serce, to wybór wielu wersji kolorystycznych koszulek oraz co rzadko się spotyka - jak zapewnia producent 50% materiału pochodzi z odzyskiwanych i ponownie przetworzonych materiałów. Dodatkowo wszyta od wewnątrz materiału ściereczka do gogli. Co mnie dodatkowo cieszy, to szeroka rozmiarówka. Znajdziemy tu koszulki od rozmiaru XS do XXL, więc chyba nikt nie czuje się pominięty ;)
Bardzo młoda firma i równie młoda założycielka, która w swoich projektach inspiruje się górami i prostotą. Sue jest marką produkującą ubrania dla riderek, które zamiast czerni i odcieni szarości wolą kolory. Nie są to barwy wyzywające i rzucające się w oczy, tylko bardziej stonowane i przyjemne dla oka. Ideą Sue jest ubrać kobiety tak, by czuły się one kobieco i wyjątkowo uprawiając sporty extremalnie, spacerując czy po prostu czillując na świeżym powietrzu. Oprócz rowerowych jerseyów znajdziemy tu także, koszulki, bluzy i czapki. Marka dopiero się rozwija, także wzorów i produktów przybędzie z czasem.
Kolejna firma, której przyświeca idea “od riderów dla riderów”. Marka skupiona głównie na odzieży od delikatnego kolarstwa górskiego po bardziej ekstremalne. Oferta dla panów, jak i dla pań, które znajdą tu kolorowe propozycje. Co ciekawe, seria ROVER oraz ROVER Trail, jest opcją unisex, więc krój pasuje pod nią, jak i pod niego. Zapewne wynika to, z bogatej rozmiarówki spodenek od numeru 26 po 38, ciekawe jak jednak ten sam krój sprawdza się w praktyce.
Więcej Polskich marek specjalizujących się w enduro i dh nie znalazłam, o wszystkich innych chętnie dowiem się z waszych komentarzy i poleceń. Jak widać, najbardziej kuleje oferta spodni i spodenek, nie wiem czy jest to spowodowane dominacją innych marek w tej części garderoby np. marki z liskiem na nogawce czy zbyt małym zainteresowaniem na rynku. Nie wiem, ale z chęcią się dowiem. Zazwyczaj jednak i tak kończy się na tym, że jeśli nie ma czegoś w dziale damskim to kupujemy męski odpowiednik. Jednak patrząc na różnice w wymiarach i to, że coraz więcej kobiet w różnym wieku i o różnej budowie zaczyna jeździć na pełnym zawieszeniu, powinno skłonić branżę odzieżową do wzbogacenia swojej oferty.
komentarze