Deszcz lepszy niż energetyk, czyli Janów Lubelski Cisowianka Mazovia MTB Marathon
Wiosenny deszcz sprawia, że przyroda eksploduje z całą swoją mocą. Tak samo opady musiały podziałać na peleton Mazovii, który przez dzikie lasy Janowa Lubelskiego mimo przeszkód, utrudnień i odcinka specjalnego mknął niczym błyskawica.
Zawodniczek i zawodników nie zniechęciły mokre trasy, ślizgające się opony czy wyglądająca zza starych drzew utrata kontroli nad rowerem. Nogi jak nakręcone same naciskały na pedały, a gdy tak po ludzku, brakowało im sił, górę nad ciałem zawodnika brała już nieludzka ambicja, zmuszając do krótkiego sprintu w duecie z rowerem pod wzniesienie. Najwyraźniej trasa maratonu stworzona przez Cezarego Zamanę we współpracy z Bike Club Janów Lubelski miała w sobie jakiś magnetyczny urok, któremu po prostu nie dało się oprzeć.
Rywalizację podkręcał wymagający odcinek specjalny Continental, czyli stały już element tegorocznych maratonów Mazovii. Każdy z setek przejeżdżających go kolarzy po cichu marzył, że to właśnie jemu uda się przejechać go w rekordowo krótkim czasie. Ale zwycięzców mogło być tylko dwóch: jeden z dystansu ½ Pro, jeden z dystansu Pro.
Niesprzyjająca pogoda, czyli opady i obniżka temperatury sprawiły, że w tę ostatnią niedzielę kwietnia peleton Mazovii był jedynym odważnym, który zapuścił się na wijące się, trudne szlaki janowskich lasów, co tylko dodawało romantyzmu całej rywalizacji.
Jej ostatecznym zwycięzcą został Michał Ładosz, który 71 km dystansu Pro przejechał z czasem 02:40:45. Drugi wjechał Kacper Cacko (02:45:39). Trzeci był Adrian Wawer (02:45:44). Wśród kobiet najlepsza okazała się Magdalena Kuszmider (03:27:34).
Zwycięzcą na dystansie ½Pro został Marcin Sieńko, który 46 km pokonał z czasem 01:51:30. Za nim byli Łukasz Pańko (01:53:28) i Wojciech Matras (01:53:55). Wśród kobiet najszybsza była Joanna Sobczuk z czasem 02:21:26, wyprzedzając Annę Stępniak (02:28:39) i Katarzynę Błaszczak (02:29:11).
Zwycięzcy na dystansie Pro i ½ Pro wrócili do domu z przedniej urody drewnianymi statuetkami głuszca – symbolem janowskich lasów, które ufundowało Nadleśnictwo Janów Lubelski.
Entuzjastycznie o maratonie w Janowie Lubelskim wypowiadał się także i Cezary Zamana, który z niemałą werwą dopingował rozbryzgujących błoto na lewo i prawo kolarzy. „Od dawna na Janów mówi się, że to perła Zachodniego Roztocza. Równie dobrze można twierdzić, że tutejsze trasy są perłą roztoczańskiego MTB” – emocjonował się dyrektor sportowy Mazovii.
Nie sposób również pominąć wyjątkowo urokliwej lokalizacji bazy zawodów. Zawodniczki, zawodnicy i osoby im towarzyszące mogły cieszyć oko zielonymi terenami Parku Rekreacji Zoom Natury.
Maraton w Janowie Lubelskim był inauguracją Continental MTB Lubelskiego – regionalnego pucharu, obejmującego jeszcze zawody w Puławach.
komentarze