Leatt DBX 4.0 - test lekkiego full face'a

Na rynku rośnie zapotrzebowanie na lekkie kaski integralne, które spełnią swoją funkcję na cięższych trasach enduro, a Leatt DBX 4.0 idealnie wpasowuje się w ten trend. 

foto: Wojtek Opyrchał

Mamy tutaj do czynienia z kaskiem ważącym 850g oraz konstrukcją zapewniającą super wentylację nie tylko przy zjeździe, ale również na podjazdach.

foto: Wojtek Opyrchał

Technologia zastosowana w kasku jest wręcz kosmiczna. Znajdziemy w niej nowatorską „Leatt’s 360o Turbine Technology” polegającą na wykorzystaniu skrętnych oraz ściśliwych termo elastycznych dysków, które absorbują energię swoją konstrukcją jak i użytym materiałem. Zastosowanie turbin redukuje o 30% przeciążenia i o 40% przyspieszenia obrotowe wywierane na głowę użytkownika, zmniejszających tym samym ryzyko urazów głowy mogących wywołać wstrząs mózgu.

Dodatkową ochronę stanowią pianki absorbujące uderzenia (EPS + EPO) oraz kompatybilność z neck brasem. O komfort użytkowania dbają aż 22 otwory wentylacyjne oraz wyściółka wewnętrzna z materiału Dri-Lex® - pochłaniająca wilgoć, oddychająca i nie zatrzymująca zapachów. Kask został poddany licznym testom, uzyskując certyfikaty zgodności z AS/NZS 2063:2008, ASTM F1952–10, EN1078, CPSC 1203.

Leatt oferuje swój produkt w aż 4 rozmiarach – od S do XL (w zakresie 55 – 62 cm obwodu głowy). Dzięki magnetycznemu zapięciu odpinanie i zapinanie kasku może być wykonywane tylko jedną ręką, a gdy dojdziemy do wprawy można to zrobić naprawę szybko.

foto: Wojtek Opyrchał

Biorąc kask do ręki od razu czujemy dużą lekkość - jeżeli wcześniej używaliśmy full face'a, będziemy mieli odczucie super lekkości . Co do samej jakości użytych materiałów oraz wykończenia, nie mam żadnych zastrzeżeń: wszystko jest dobrze spasowane oraz uszyte. Do dyspozycji mamy 2 komplety gąbek wyściełających wnętrze kasku, dające spore pole manewru dla optymalnego jego dopasowania do naszych potrzeb, przy właściwie dobranym rozmiarze. Grubości gąbek możemy dobierać niezależnie, np. jeżeli czujemy nadmierny ucisk na policzkach możemy tylko te gąbki wymienić na cieńsze.

Minusem tego kasku jest brak regulacji wysokości daszka – gogle raczej musimy ściągać na szyję, a przy bardziej deszczowej pogodzie nie ściągniemy go na dół.

foto: Wojtek Opyrchał

Sama wentylacja, jak na kask integralny, stoi na bardzo wysokim poziomie - prawie czujemy wiatr na głowie, co zdecydowanie będzie miało duże znaczenie podczas letnich wypadów i jeżdżenia w wysokich temperaturach. Jakby nam było mało, to możemy odpiąć przednią część siatki na szczęce, co spowoduje jeszcze lepszy dopływ tlenu oraz wentylację. Sama konstrukcja (mocno przewiewna) ma swoje minusy, ponieważ ilość otworów sprawia wrażenie, że przy dużych uderzeniach kask ochroni naszą głowę, ale sam się rozpadnie. Mam tu na myśli raczej ciężkie uderzenia o ziemię czy drzewo samą głową, bo gleby przy niskich prędkościach i otarciach nie będą stanowiły problemu (tu może ucierpieć jedynie daszek). Na szczęście, podczas testowania kasku, nie miałem okazji sprawdzić działania wyżej wspomnianych turbin 360o oraz materiałów tłumiących uderzenie – obyło się bez bliższych kontaktów z ziemią.

foto: Wojtek Opyrchał

Kask jest dedykowany do all-mountain i enduro, ale moim zdaniem może być również stosowany do zjazdu, jednak bardziej w przypadkach, gdzie już jeździmy na znanych trasach i nie eksperymentujemy, natomiast w enduro zwiększy nasz komfort jeżdżenia. W integralnym kasku możemy czuć się dużo pewniej na nowych trasach, sprawiających wrażenie trudniejszych niż pozwalają na to nasze umiejętności – nie muszę tłumaczyć, że odpowiednia ochrona twarzy oraz szczęki jest ważna, a przy jej braku, leczenie może być bolesne.

foto: 

foto: Wojtek Opyrchał

Podsumowując: kask Leatt’a jest bardzo lekki, wykonany z wykorzystaniem bardzo nowoczesnej technologii i materiałów. Jest bardzo dobrze wentylowany. Podczas testu, materiały faktycznie dobrze pochłaniały wilgoć jednocześnie zapobiegając przenoszeniu zapachów. Kask ten na pewno będzie lepszym rozwiązaniem, niż konkurencyjne kaski z dopinaną szczęką. Cena modelu Leatt DBX 4.0 wynosi 899zł.

Ocena:

  • cena: 4,5
  • jakość: 5
  • użyte materiały: 5
  • wytrzymałość: 4
  • wentylacja: 5

Dystrybutorem marki Leatt w Polsce jest firma Olek Motocykle.


o autorze

Szymon Barczyk

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl