Wyniki osiągane na podstawie danych
W czasach powszechnego i łatwego dostępu do informacji, więcej znaczy lepiej. Logiczne prawda? Dlaczego więc ograniczać się do monitorowania tętna, kiedy można w czasie rzeczywistym sprawdzić jak w rozkładają się wektory sił i to nawet tych generowanych przez, na przykład, tylko lewą nogę.W zależności od zakładanych celów, można spierać się, czy gromadzenie takich danych ma sens. Warto jednak spojrzeć wstecz na osiągnięte już cele i zastanowić się, które dane najlepiej pomogły w ich realizacji. Nie chodzi o to, by stać się niewolnikiem technologii, lecz by maksymalnie wykorzystać ją do swoich celów.
Często słyszę jak kolarze uskarżają się, że nie pobili swojego zeszłorocznego 20-minutowego rekordu mocy, albo że ich maksymalne tętno z poprzedniego wyścigu jest teraz dla nich nieosiągalne. A trzeba pamiętać, że dane są tylko wtedy miarodajne, gdy analizujemy je w określonym kontekście. Może ważysz 5 kg mniej niż w ubiegłym roku? A może osiągnąłeś swoje maksymalne tętno podczas krótkiego wyścigu 3 lata temu, byłeś dobrze wypoczęty, a temperatura wynosiła dobrze powyżej 30 stopni?” - zwraca uwagę Kiel Reijnen, z teamu Trek-Segafredo.
Wydatek mocy na kilogram ciała czy wyniki pomiaru tętna zmieniają się wraz z postępem w treningu. Wnioski płynące z pomiarów nie zawsze powinny być analizowane w czasie teraźniejszym, należy przyjrzeć się im także biorąc pod uwagę dłuższą perspektywę. Jeżeli założonym celem jest np. utrata kilku kilogramów, jedynymi parametrami, które powinny być istotne są tętno i czas. Jeżeli liczy się pobicie rekordu na wybranym podjeździe, wtedy najważniejszymi danymi będą temperatura, waga ciała i średnia generowana moc. Pomiary można wykorzystać także podczas okresu regeneracji - na przykład, jeżeli elementem rehabilitacji po urazie kolana, będzie jazda na rowerze, to z pewnością pomocne będą informacje o rozkładzie mocy i efektywności momentu obrotowego. Dla każdego z tych przypadków znaczenie będzie miał zupełnie inny zestaw informacji i danych. Oczywiście warto także zbierać inne dane, choćby po to, aby móc je potem przejrzeć – w końcu trening ma prowadzić do doskonalenia się, a to jest osiągalne tylko wtedy, gdy mamy szerokie spojrzenie na swoją aktywność.
„W teamie Trek-Segafredo korzystamy z urządzeń Garmin Edge 1030, dzięki którym można zbierać ogromną ilość informacji. To ważne, ponieważ daje to spojrzenie na poprzednie przejazdy w pewnym kontekście.Jednak – co może być dla niektórych zaskoczeniem - podczas treningu na rowerze rzadko zwracam uwagę na moc, efektywność momentu obrotowego czy na prędkość. Przede wszystkim koncentruję się na tym, co mówi mój organizm, a nie urządzenie mierzące moc.Nie oznacza to, że bagatelizuję zbieranie danych w podnoszeniu swoich wyników. Jednak przede wszystkim mają one dla mnie znaczenie, gdy porównuję swoje poprzednie treningi, realizowane w podobnych warunkach. To realnie daje mi wiedzę o stanie mojej formy sportowej” - mówi Reijnen.
Istotna jest zatem nie tylko wiedza o generowanej mocy, ale także o temperaturze, poziomie zmęczenia, wysokości nad poziomem morza, tętnie, kadencji itp. Suma tych danych nie musi być użyteczna – użyteczne jest za to zestawienie określonych danych ze sobą. Na przykład – moc w połączeniu z tętnem powie znacznie więcej, niż dane o samym tętnie albo samej mocy. Natomiast zestawienie tych dwóch parametrów pomoże dowiedzieć się więcej o poziomie zmęczenia sportowca i jego zapotrzebowaniu na energię.
„Moje urządzenie Garmin jest swego rodzaju kompasem, który pokazuje mi drogę do dobrej formy. Jednak dane, które śledzę podczas danego treningu, zależą od jego konkretnych celów – a każdy trening może mieć inne założenia.” – podsumowuje członek teamu Trek-Segafredo.
Od dziesięcioleci Garmin jest pionierem w wykorzystywaniu systemu GPS w nawigacji, a także w produkcji urządzeń bezprzewodowych dedykowanych osobom prowadzącym aktywny tryb życia. Marka dostarcza rozwiązania dla pięciu głównych gałęzi jakimi są motoryzacja, lotnictwo, żegluga, outdoor i rekreacja.
komentarze