FOX Transfer Factory - test praktyczny

Niczym napędy jednorzędowe także i opuszczane sztyce powoli stają się standardem. W segmencie enduro trudno znaleźć obecnie rower nie wyposażony w drop posta. Ekspansja objęła jednak takie segmenty jak  XC czy CX. Coraz więcej kolarzy oraz zawodników dostrzega zalety płynące z możliwości opuszczenia sztycy i jest w stanie przełknąć dodatkowe 300g wagi. Jakiś czas temu przyjrzeliśmy się najwyższej propozycji marki KS Shock. Aktualnie wzięliśmy na warsztat opuszczaną sztycę Fox Transfer Factory.

Sztyca swoją nazwę zawdzięcza osławionym już "transferom" czyli odcinkom pokonanym w locie ( bez dotykania ziemi). Sztyca Fox Transfer dostępna jest w trzech wartościach skoku: 100, 125 oraz 150mm. Niestety i stety sztycę możemy kupić tylko w dwóch średnicach. Są nimi 30,9mm oraz 31,6mmm. Kupując amortyzator każdy z nas z reguły wie na jaką wartość skoku się zdecydować. W przypadku sztyc opuszczanych typu drop post możliwa oraz "pożądana" przez nas wartość skoku sztycy może nico różnić się od siebie. Przy wyborze dwa czynniki grają główną rolę. Są nimi maksymalna długość (po maksymalnym wysunięciu) odpowiadająca długości standardowej sztycy oraz długość odcinka prostego w ramie mogącego pomieścić maksymalnie schowaną sztycę (maksymalny skok). 

Owe parametry możemy liczyć na własną rękę korzystając z linijki oraz kalkulatora. W przypadku marki Fox możemy skorzystać ze specjalnej strony internetowej, dzięki której cały proces przebiegnie o wiele sprawniej. Stronę znajdziemy tutaj ( konfigurator ). Należy jednak wziąć lekką poprawkę na wymiary deklarowane na stronie. W naszym przypadku (Trek Top Fuel 9.8 SL 17.5") wybór pomiędzy 100mm a 125mm rozgrywał się dosłownie na mm. Wg producenta po włożeniu sztycy do ramy na żądaną przez nas głębokość powinno pozostać ok. 10mm luzu do kolizji z punktem obrotu ramy. W rzeczywistości pozostało ok. 5mm. Tak więc w przypadku kupna sztycy, która teoretycznie będzie pasowała na styk należy rozważyć mniejszy skok lub mieć świadomość niewielkiego podniesienia pozycji, bądź też w ostateczności wymiany na model o innym skoku.

Sztyca Fox Transfer występuje w wersji z zewnętrznym oraz wewnętrznym prowadzeniem linki.

Do obsługi sztycy dedykowane zostały dwie manetki. Jedna posiada dźwignię równoległą a druga prostopadłą do kierownicy. Która jest lepsza?

Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Tutaj kwestie indywidualne biorą górę. W testowanym przez Nas egzemplarzu mieliśmy przyjemność używać manetki ustawionej równolegle do kierownicy. Większość rowerów na których jeździliśmy wyposażonych było w manetki ustawione prostopadle. Zmiana kąta o 90 stopni nie dała się odczuć w postaci pogorszenia ergonomii pracy. W tym przypadku większe znaczenie ma swoisty porządek oraz "czystość" kierownicy. 

Ostatnią opcją do wyboru jaki nam pozostaje to wykończenie powierzchni ślizgu. Mamy do wyboru wersję Performance wyposażoną w golenie górne anodowane na czarno oraz wersję Factory Series z golenią górną pokrytą warstwą Kashima Coating. 

O ile w przypadku amortyzatora/dampera wybór pomiędzy anodą a Kashimą jest oczywisty, ponieważ amortyzator/damper pracuje na bieżąco wykonując ruchy praktycznie ciągle i to w dużym zakresie, to w przypadku sztycy już taki oczywisty już nie jest. W przypadku sztycy zarówno podnoszenie jak i opuszczanie wykonujemy dużo rzadziej a samo położenie jest stałe. W związku z tym także zmniejszona odporność na ścieranie oraz większe tarcie ma dużo mniejsze znaczenie. Co prawda sama reakcja w przypadku Kashimy jest o wiele płynniejsza lecz zwłoka jest na tyle mała, że wręcz możliwa do pominięcia przez większość użytkowników. Należy sobie zadać pytanie czy zależy nam na tych ułamkach sekundy i warto za to dopłacić 250zł. Naszym zdaniem o wyborze pomiędzy wersją Performance a Factory decydować będą posiadane wersje amortyzatorów i chęć dopasowania kolorystycznego. Kwestie tarcia odejdą na plan dalszy. Testowany przez Nas egzemplarz wyposażony został w trwalszą powłokę Kashima i musimy przyznać, że nawet po pół rocznym użytkowaniu czasem w tzw. "błocie totalnym" zarówno poziom pracy jak i zużycie nie pogorszyło się ani trochę. Dużą robotę zrobiło także wewnętrzne prowadzenie linki, której jest dużo mniej narażone na warunki atmosferyczne. Nawet po pół rocznej eksploatacji naciśnięcie manetki skutkuje momentalnym wystrzałem w górę. Cena wersji Performance wynosi 1549zł, natomiast wersji Factory (wyposażonej w powłokę Kashima) 1799zł.

Dane techniczne.

  • Dostępne wartości skoków: 100mm, 125mm, 150mm
  • Łatwa modulacja prędkości podnoszenia się sztycy regulowana manetką
  • Dostępne opcje: lewa manetka (napęd x1), prawa manetka (napęd x2/3)
  • Dostępne średnice: 30,9mm; 31,6mm
  • Opcje wykończenia goleni górnych: Performance (czarna anoda), Factory (powłoka Kashima Coating)
  • Cena: Performance 1549zł, Factory 1799zł

Plusy:

  • niskie tarcie, płynna praca (nawet w wersji Performance)
  • dobre uszczelnienie
  • szybki montaż oraz regulacja
  • odporność na zanieczyszczenia
  • dostępność aż dwóch manetek

Minusy:

  • tylko dwie średnice

Dystrybutorem marki Fox w Polsce jest firma Gregorio ( https://sklep.gregorio.pl/ ).


o autorze

Szymon Barczyk

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

WiadomościWszystkie

WydarzeniaWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl