Eurobike 2009 czyli jak nie dostać oczopląsu cz.1
3.09.09 godz. 22.30 GPS wygłasza komunikat "No i to już jest tu. A teraz siusiu, paciorek i spać". Po 1041 km dojechałem do celu. Nazajutrz odbędę pielgrzymkę po największej imprezie rowerowej w tej części świata.
4.09.09 godz. 8.30. Wypoczęty i w pełni sił wchodzę na targi. Nie sposób ich obejść w 1 dzień, no chyba że nie zatrzymując się na żadnym stoisku. Dwa dni to konieczne minimum. W kilkunastu halach zebrano prawie wszystko co jest produkowane na świecie, a ja będąc zapalonym lightbikerem postanowiłem zacząć zwiedzanie od producentów oferujących części lekkie, lżejsze i najlżejsze.
Pierwsze kroki skierowałem na stoisko German Carbon Group. Można bylo zobaczyć tu limitowaną wersję korby Clavicula firmy THM Carbones (tylko 20 sztuk) w wersji czarno-złotej z podpisem Sabine Spitz oferowaną za "jedyne" 1099 euro.
Wiele czytałem na jej temat, stąd też miałem kilka pytań. Podczas rozmowy padła sprawa wypadających pedałów. Wielkie oczy ze zdziwienia na twarzy szefostwa i odpowiedź że nic takiego nie ma miejsca. Trzeba przyznać że jest to cacko. Następnie krótka rozmowa z kolegą ze Schmolke i trzeba było iść dalej.
Tune - to prawdziwy raj dla wszystkich fanów odchudzania sprzętu. Na stoisku tej firmy kilka nowości. Ciekawie prezentował się prototyp nowej korby z zewnętrznymi łożyskami, zaopatrzonej w czujnik SRM. Przentowano także nowe zamykacze kół o wadze 33g. Jednak najciekawsze rzeczy rzeczy pokazał mi sam Uli Fahl - guru tuningowego świata. Mowa o najnowszych tylnych piastach jego konstrukcji. Wersja pod tarcze ważąca 145g oraz pod v-braki o wadze 99g.
Dostępne niestety tylko w gotowych kołach. Ich konstrukcja oparta została na polu magnetycznym, co nie jest żadnym nowum, gdyż podobne rozwiązania są od kilku lat na rynku. Jednak wykonanie ich przez Tune to jest to od czego na twarzy pojawia się uśmiech - to jest prawdziwa rowerowa biżuteria.
Żal było się żegnać ale pędziłem dalej.
German A - producent super lekkich amortyzatorów zaprezentował 2 konstrukcje o nazwach Xcite i Kilo. Pierwszy z nich to amortyzator przedni o klasycznej konstrukcji i nieklasycznych możliwościach. Można np. dowolnie regulować jego skok. Występuje w czterech wersjach z czego najlżejsza o skoku 100mm waży jedynie 1189g. Z tej wagi można zejść po obcięciu rury sterowej i rezygnacji z kilku funcji nawet o 50g co już jest niesamowitym wynikiem. Drugi z nich to konstrukcja łącząca w sobie sztywny widelec oraz przymocowany do niego damper. Dość kontrowersyjny wygląd ale parametry budzą respekt - 1129g wagi w wersji 90mm z możliwością dalszego zejścia, przy zachowaniu wysokiej kultury pracy. Oprócz wersji pod hamulce tarczowe, firma na zamówienie może dostarczyć model z piwotami.
Ceradure to producent kaset, zębatek i tarcz hamulcowych obłożonych wartwą ceramiki. Najlżejsza kaseta szosowa waży jedynie 99g. Niestety nie ma jeszcze dostępnej wersji MTB, która jest w końcowej fazie projektu. Dostępność - początek przyszłego roku i waga ok. 158g. Na zdjęciu prototyp.
Leichtkraft cycles - na stoisku tej firmy można było zobaczyć m.in. bardzo lekkie kasety i łańcuchy. Interesująco wyglądała kaseta MTB o wadze 160g (11-30). Każda zębatka było osobno wymodelowanym elementem z tytanu, a pomiędzy nimi znajdowały się pierścienie dystansowe z aluminium. Nauczony złym doświadczeniem z pewną super lekką kasetą (zainteresowanym zdradzę nazwę firmy) przyglądałem się jej dość dokladnie. Zęby dobrze wyprofilowane także w przekroju poprzecznym powinny gwarantować dobrą pracę łańcucha, o czym można się było przekonać na rowerze do której została zamontowana.
Nokon - nazwa wszystkim dobrze znana. Zaprezentowano prototyp nowego systemu koralików - już wkrótce będzie je pewnie można zobaczyć w sklepach. W stosunku do wersji dostępnej na rynku są o wiele cieńsze ale też i lżejsze. Przy okazji ważna rzecz. Z pewnością zdarzyło się niejednemu z Was zaobserwować wyginanie się pancerzy zainstalowanych przy przerzutkach. Problem ten jest już od jakiegoś czasu poprawiony. System Nokona działa tylko z linkami Nokona. Chodzi tu dokładnie o średnicę tych linek i średnicę wewnętrzną linerów, które są ściśle dopasowane do siebie. Zmiana linek na inne, cieńsze, powoduje że tworzy się luz pomiędzy tymi elementami i następuje ich wyginanie.
Carbon-Ti. Jak sugerowała by nazwa firmy, zajmuje się tworzeniem carbonowo-tytanowych komponetów, jednak nie tylko ponieważ można zobaczyć rownież np. zębatki carbonowo-aluminiowe (test 63 gramowego blatu wkrótce na stronie). Cieszy fakt że już za niedługo produkty tej firmy będą dostępne na polskim rynku.
Pisać o tym co było można by długo, a ponieważ jedno zdjęcie znaczy tyle co 1000 słów, to przyjmijmy że w tej i w najstępnej części artykułu napisałem dodatkowe 118 000 wyrazów...
komentarze