B'Twin CF900. Rower z Decathlonu to pantera, czy żółw? Test.

Mieszane uczucia nami targały gdy otwierany był karton z rowerem dostarczony kurierem z sieci Decathlon Polska. Marka B'Twin jednoznacznie kojarzy się większości zainteresowanych tematem ze sprzętem może i solidnym, jednak przeznaczonym dla szerokiego grona odbiorców i niekoniecznie dopracowanym na najwyższym poziomie. Używane podzespoły lokują je najczęściej  na dolnych stopniach drabiny w hierarchii prestiżu producentów zarówno ram, jak i całych rowerów. Podczas przygotowywania tego modelu CF-900 do testu wprawne oczy mechanika zaczynały wyłapywać detale, które w połączeniu z właściwościami jezdnymi zmusiły nas do zmiany punktu widzenia tej marki.

RAMA

Producent zadbał o bardzo szeroki wachlarz rozmiarówki ram, co nie jest spotykane w każdej cenionej marce. Skala  od XS, po XL pozwala spróbować swoich sił niemal każdemu chętnemu. Pod nasze bloki trafił rozmiar M i na opisie tej ramy skupimy swoją uwagę. zarówno długość górnej poziomej rury 56 cm, jak i wysokość główki ramy 15 cm na pierwszy rzut oka już plasują ten rower w dziale spokojniejszej, sportowej geometrii. Nie jest to zwinny i nadsterowny wyścigowy rekin. Przeczy jednak temu przeznaczeniu  dobrze skonstruowany prosty, sztywny i zbudowany na aerodynamicznym przekroju rur przedni widelec.

Łagodny sloping górnej rury, której niejako przedłużeniem jest ciąg tylnego widelca ramy buduje sztywność pionową w tej części ramy. Spadek ramy w jej końcowym fragmencie przy sztycy siodełka jest jednak nieznaczny, co podczas jazdy nieco utrudnia budowanie pozycji zjazdowej siadając nisko na ramie pod siodełkiem. Nie jest to jednak zbyt duża niedogodność, przyzwyczajenie do takiej geometrii pozwoli o tym dość szybko zapomnieć. Rama na w swoje nazwie również skrót "EVO" co kryje prawdziwe przeznaczenie tej konstrukcji. Zarówno rura skośna wiodąca od mufy suportu, do główki ramy, jak i sama mufa suportu i wiodące dalej dolne widełki tylnego koła ujawniają swoimi przekrojami poprzecznymi bardzo charakterystyczne płaszczyznowe przekazywanie naprężeń kierowanych na ramę podczas intensywnej i agresywnej jazdy. Zrezygnowano tu zupełnie z owalu, czy okrągłych przekrojów rur. Masywnie zbudowana rura skośna w swojej sztywności potrafi rewelacyjnie przekazywać moc kierowaną w korby, co najwyraźniej było odczuwalne w teście na sztywnych podjazdach, czy sprincie przy użyciu bardzo twardego obrotu. Traci jednak nieco na aerodynamice z racji dość dużej powierzchni czołowej otwartej na przepływające powietrze

Dużym plusem są również detale wkomponowane w ramę. Uchwyty linek i pancerzy montowane na stałe w ramie za pomocą śrub, aluminiowe gniazda łożysk Press Fit, czy prowadnice linek przerzutki zamocowane w dolnej części mufy suportu ( nota bene każda z linek ma swoją osobną prowadnicę montowaną oddzielną śrubą, co ułatwia serwis ) dopracowane bardzo precyzyjnie i dopasowane do swoich gniazd dokładają swoje pięć groszy do budowania wizerunku wysokiej jakości produktu.

Kolejnym miejscem, które przenosi rozwiązania techniczne z topowych modeli ram szosowych to system mocowania sztycy pod siodłowej w rurze ramy. Nie znajdziemy tu klasyczne obejmy, postawiono na rozwiązanie innowacyjne, schowane w dużej większości wewnątrz ramy. Zyskuje na tym detalu zarówno aerodynamika, jak i stylistyczne wykończenie. Co do trwałości tego rozwiązania, ciężko nam ocenić w teście krótkodystansowym. Na zdjęciu poniżej ukłon dla użytkowników ceniących sobie trwałość roweru, gumki chroniące ramę i komponenty przed starciem podczas podczas kontaktu pancerzy z ramą i komponentami. Mała rzecz, a cieszy.

Komponenty

Sporo do powiedzenia mamy na temat samego kokpitu sterującego jazdą. w przepadku mostka kierownicy nasuwa się jedynie słowo "klasyka". Tu żadnej innowacji nie znajdziemy, mostek ma dość szeroki rozstaw śrub mocujących chwyt samej rury kierownicy, co wydatniej usztywnia przy naprężeniach. Sama kierownica natomiast swoim kształtem gięcia i delikatnym cofnięciem linii poziomej górnej rury w celu podniesienia komfortu z ukierunkowaniem ramion i dłoni daje sporą wygodę podczas dłuższej jazdy.  Lekko spłaszczony owal rury poziomej jest ukłonem w stronę lubiących większą prędkość podczas jazdy. Dolny chwyt natomiast to fantastyczne narzędzie podczas szybszej jazdy w dół, czy podczas sprintu. Tutaj dłonie maja bardzo dużo miejsca do pracy i szybkiego manewrowania podczas jazdy w zakrętach. I wszystko byłoby ok, gdyby nie waga samej kierownicy. Nie jest to lekki komponent i staje się cegiełką w całym murze do zbudowania wagi całego roweru.

Komponenty marki Shimano zna już cały świat. Wiemy że cały czas pracują nad udoskonaleniami. Również i tym razem niższe grupy przejęły rozwiązania z półek swoich lepszych braci. Największe różnice widać w pracy przerzutki przedniej. Tutaj miłym zaskoczeniem jest bardzo płynna i bardzo lekka zmiana przełożenia dźwignią na kierownicy. Bardzo solidne mocowanie jakie zastosowano przy haku przedniej przerzutki, umiejscowione we wgłębieniu szerokiej rury ramy dodaje kolejny raz 100 punktów do stylówy ramy i 100 punktów do jest trwałości. Wiemy jak częste są awarie tego miejsca podczas dłuższego użytkowania. Podobnie ma się rzecz z tylną przerzutką, która równie płynnie i dokładnie manewruje łańcuchem na kasecie, a regulacja naciągu linki umieszczona tuż pod kierownicą w długości pancerza pozwala szybko korygować podczas jazdy ewentualne ustawienia naciągu linki. Warto dodać, że wyposażona jest w wózek długi, który obsłuży jak kelner koronkę 32 w kasecie napędu.

Hamulce sprowadzone do klasycznego rozwiązania nie różnią się zbyt wiele od swoich poprzedników, nowa linia przypomina delikatny lifting karoserii samochodu po zmianie rocznika. Działają jednak miękko i pewnie. Praca samych klocków hamulcowych jest na wysokim poziomie, czego nie można już powiedzieć o kolejnych kupowanych okładzinach tej marki. mamy wrażenie że w nowych podzespołach producent montuje zupełnie inny materiał cierny. 

Siodło Endurance Road na pierwszy rzut oka i podczas pierwszego kontaktu sprawiło wrażenie wygodnej i szerokiej kanapy dla misia stawiającego pierwsze kroki na szosie. Stosunkowo miękka wyściółka, rozmiar zarówno w poprzek, jak i wzdłuż siodła przewyższa konkurencję o 1 cm, co już na "dzień dobry" stawia je w roli fotela bez zacięcia do ostrej rywalizacji. Jednak z biegiem upływających kilometrów na Garminie komentarze sarkastyczne na temat tej kanapy zaczynały blednąć. Siodło mimo swojej miękkiej okładziny nie sprawia dyskomfortu podczas ostrzejszej czy dłuższej jazdy. Mało tego, jego wydłużony dziób pozwalał na przesunięcie o wiele dalej niż do tej pory robił to nasz tester swojego "ośrodka" napędowego z biodrami, a zwiększona również szerokość "dziobu" imitująca siodła do jazdy na czas stawia je w naszych oczach jako bardzo wszechstronne narzędzie w tym rowerze. I tutaj jednak jest również przysłowiowa łyżka dziegciu, której powodem jest waga siodełka.

Z pozostałych komponentów  musimy przyznać, że najsłabszym ogniwem, są fatalne wręcz koszyki na bidon. Jest to element, który po zakupie roweru polecamy szybko wymienić , dla swojej wygody i uniknięcia stresu podczas wyjmowania i wkładania bidonu ponownie podczas jazdy. Przy okazji koszyk niszczy w dość szybkim tempie bidony, co przekona już chyba każdego niedowarka.

Koła

Markę Mavic, podobnie jak Shimano zna również każdy zainteresowany szosą. Dobrze dobrana para przy budowaniu tego roweru. Największą zaleta tych kół jest duża sztywność z racji wykorzystania prostych główek szprych mocowanych w gniazdach piast, co pozwala dużo bardziej usztywnić pionowo naciąg szprych i przekazać dużo więcej czystej mocy w same koła z napędu. Same szprych bardzo trwałe, podobnie obręcze, co stawia je na piedestale jako bardzo dobry wybór kół treningowych . Co do przeznaczenia ich w rywalizacji wyścigowej, mamy już trochę mniej entuzjastyczne podejście. Waga samych  kół nie pozwala w tak dużym stopniu na przyspieszenia, czy wspinaczkę, jak koła z dużo mniejszą wagą, czy zaopatrzone w szytki wyścigowe. Jednak warte polecenia jako trwały i dobrze przenoszący naszą siłę z nóg towarzysz na długie,czy też krótkie i intensywne treningi. Opony tej samej marki sprawdzone w każdych warunkach ( z wyjątkiem lodu i śniegu) w stopniu dobrym i bardzo dobrym spełniały swoje zadanie. Przyczepność w zakrętach na bardzo zadowalającym poziomie, podobnie noszenie przy większej prędkości. Przy nawierzchni mokrej zdarzały się delikatne uślizgi, jednak dopiero przy przekraczaniu bariery normalnej jazdy w takich warunkach. Dlatego możemy polecić je z czystym sumieniem jako dobry materiał do jazd treningowych. 

Podsumowując cały test, rower jest przeznaczony dla ambitnego amatora do treningów na kilka sezonów. Osprzęt z grupy Shimano 105 charakteryzuje się większą trwałością, jednak kosztem nieco wyższej wagi. podobnie ma się rzecz z kołami, kierownicą i mostkiem.Siodełko jest bardzo uniwersalne, i szybko krocze i pośladki adoptują się do jego kształtu. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego że nie każdemu może odpowiadać. W przypadku samej ramy, temat wygląda zupełnie inaczej. Jest to produkt, który śmiało można postawić na wadze z podobnymi setami najlepszych światowych producentów. Fantastyczne przeniesienie mocy przy ogromnej sztywności czyni z niej małego potwora na trasy płaskie i pagórkowate. Gorzej wygląda już jazda w terenie typowo górzystym. Całość jako bardzo dobry materiał do późniejszej przebudowy podczas zmiany osprzętu i kół w przypadku chęci rywalizowania na dużo wyższym poziomie. I nie zapomnijcie wymienić koszyk na bidon ;)

Ocena :

geometria ramy - 4,5

sztywność boczna i pionowa - 5

osprzęt - 4

waga - 4

właściwości jezdne - 4,5

cena - 4

strona dystrybutora : https://www.decathlon.pl/

Cena   : 6499,00 zł


o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

Powiązane posty


komentarze

Powiązane treści

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl