Tor przeszkód: Cisowianka Mazovia MTB Marathon w Kołacinku
W Kołacinku nikt nie myśli o odpoczynku – chciałoby się rzec, przyglądając się zmaganiom kolarzy na piątym tegorocznym maratonie Mazovii. W samym środku Polski dzięki Cezaremu Zamanie mogli posmakować górskiego kolarstwa.
Rzęsiste deszcze nawiedzające Polskę przez kilka ostatnich dni zostawiły po sobie ślad w postaci rozlicznych kałuż i błotnistych kolein. Zniechęcić do jazdy przez lasy i pola Kołacinka mogła też niedzielna pogoda. Profil trasy, zwłaszcza tej na dystansie Pro, również nie wyglądał przyjaźnie. Suma przewyższeń znacznie wykraczała poza typowe dla tego regionu kraju poziomy A od liczenia interwałowych zjazdów i podjazdów mogło się zakręcić w głowie. Ale dla kolarzy Mazovii lepszej zachęty być nie mogło. Dlatego w myśl zasady „im trudniej, tym weselej”, na starcie piątego w tym roku maratonu cyklu stworzonego przez Cezarego Zamanę od zawodniczek i zawodników było gęsto. Najbardziej kusił oczywiście najtrudniejszy dystans Pro, ale chętnych do zmierzenia się z dystansem Fit również nie brakowało. Pędząc po tej mało technicznej trasie można było napawać się brzezińskimi krajobrazami, jeżdżąc dookoła Syberii.
Po wyruszeniu z miasteczka rowerowego zlokalizowanego na terenie Ochotniczej Straży Pożarnej tuż obok Dinoparku, zawodniczki i zawodnicy przez kolejne kilkadziesiąt kilometrów rozchlapywali kałuże, wzbijali tumany kurzu, bryzgali błotem, skakali nad kłodami drewna, piszczeli hamulcami i zgrzytali przerzutkami. Wszystko po to, by na metę dojechać w jak najkrótszym czasie. A gdyby tak jeszcze udało się zostawić w tyle rywala z generalki, to już w ogóle plan na Kołacinek byłby zrealizowany na 110%.
Komu to zadanie wyszło najlepiej? Na Pro triumfował Marcin Budziński, który 53 kilometrów pokonał z czasem 01:45:53. Tuż za nim wjechali Damian Perkowski (01:46:03) i Michał Kamiński (01:46:04). Wśród kobiet najlepsza była Barbara Kleczaj (02:07:22), za którą na metę kolejno wjechały: Małgorzata Lutecka (02:07:24) i Magdalena Kosko (02:12:12).Na ½Pro triumfował Arkadiusz Wach, który 34kilometry przejechał z czasem 01:06:03. Za nim byli Marcin Jasiński (01:06:22) i Daniel Pepla (01:06:23). Wśród kobiet najszybsza była Izabela Macutkiewicz(01:19:10), za którą na metę kolejno wjechały: Katarzyna Radziszewska (01:19:16) i Małgorzata Ejchart(01:19:19).
„Nie zawsze trzeba jechać pod Tatry, żeby poczuć się jak w górskim terenie. Trasa w Kołacinku jest tego znakomitym przykładem. To już nawet nie namiastka, ale pełnokrwista jazda terenowa, która wymaga od kolarzy konkretnych umiejętności” – podsumowywał maraton Cezary Zamana, spoglądając na kolejnych ubłoconych zawodników wpadających na metę. „Ale to właśnie takich wyzwań szukają dzisiaj kolarze. Chcą, żeby coś działo się na trasie, żeby zapadała w pamięć, żeby można było się na niej zmęczyć. I dziś na pewno to wszystko mieli.”
Kolejne ściganie się w ramach Cisowianka Mazovia MTB Marathon trzeciego czerwca w Dobrzyniu nad Wisłą. To w kalendarzu Mazovii nowa, a jednocześnie pełna uroku lokalizacja. Co przyszykował w niej Cezary Zamana?
CisowiankaMazovia MTB Marathon w Kołacinku był współfinansowany ze środków samorządu województwa łódzkiego.
komentarze