Giant Neos Track

Giant Neos Track to komputer rowerowy z GPS’em. Posiada wszystkie najważniejsze funkcje narzędzia pracy dla kolarza. Stworzony został przy współpracy z ekipą Sunweb, tak aby spełniać wszystkie wymagania profesjonalnego zawodnika. Neos Track obsługuje Bluetooth’a jak i protokół ANT+. Bez najmniejszych problemów można sparować go z dowolnymi czujnikami. Oprócz zwykłych funkcji odczytujących dane z mierników, czujników i GPS’a Neos Track potrafi łączyć się z systemem Di2 i dostarczyć informacji o obecnym przełożeniu czy stanie naładowania baterii.

Zacznijmy więc od wymieniania zalet.

Przede wszystkim Neos Track’a trzeba pochwalić za duży ekran. Choć powoli staje się to standardem, dużo firm nie widzi zalet w większym urządzeniu. Ja widzę. Zdecydowanie łatwiej jest pilnować watów i nie wjechać pod auto, kiedy nie trzeba mrużyć oczu i przyglądać się malutkim cyferkom. Za mądre posunięcie uważam również dorzucenie do zestawu uchwytu, który pozwala na umiejscowienie komputerka nieco z przodu, przed kierownicą. Z doświadczenia wiem już, że jest to rozwiązanie dobre raczej tylko na szosę. Choć mamy możliwość dokręcenia śrub w podstawce to jednak podczas jazdy na rowerze górskim upadek może sprawić, że komputerka już nie znajdziemy ;)

Macie złe doświadczenia z gubieniem sygnału GPS w lesie? Przy komputerku od Gianta można już o tym zapomnieć. Dzięki temu również niezawodnie działa funkcja autopauzy. NeosTrack został też przygotowany tak, aby łączyć się z platformą Traning Peaks. Obliczy dla nas IF, TSS, balans pedałowanie itd...

Pozwala nam także zaplanować trening oraz pozwala na wykonanie 4 testów :

  • test na tętno maksymalne (MHR)
  • test na tętno na progu mleczanowym (LTHR)
  • test na funkcjonalną moc progową (FTP)
  • test na maksymalną moc aerobową (MAP)

Dla mnie najlepszą rzeczą jest możliwość wyświetlania na ekranie średniej mocy z 3s. W moim Garminie Edge 500 niestety waty zmieniają się co sekundę i można dostać po prostu bzika próbując pilnować się zadanej intensywności. Przydatną funkcją jest również podświetlenie ekranu, które nie gaśnie po kilku sekundach. Biorąc pod uwagę, że niedługo będziemy zmieniać czas, nie pozostanie nam nic innego jak kręcenie w domu lub jazda po ciemku. 

Cieszy mnie fakt, że bateria działa naprawdę długo. Bardzo ciężko było w ogóle ją wyładować. Przez ponad miesiąc testu wystarczyło mi jedno ładowanie. W obiecanych  ponad 30h pracy nie ma żadnej przesady.

Aplikacja mobilna i internetowa pozwala nam na planowanie tras, wczytanie do komputerka i późniejszą nawigację za ich pomocą. Możemy również zgrać plik GPX na urządzenie lub wybrać trasę z historii. Choć wyświetlanie trasy jest bardzo uproszczone to funkcja pozwala nam się odnaleźć bez konieczności ciągłego sięgania do kieszeni po telefon.


Poza oczywistą analizą danych na Stravie czy TP w komputeku znajdziemy pełen przegląd historii naszych treningów łącznie z wykresami.

A teraz czas na wady.

Obudowa komputerka przypomina mi nieco tanią chińską zabawkę.  Jest to po prostu kawałek plastiku. Totalnie nieodporny na upadki (co sprawdziłam na własnej skórze). Wprawdzie zaprojektowany do użycia dla szosowców, jednak i tam zdarzają się ciężkie kraksy.

Dokładny GPS to chyba powód dla którego producent nie wyposażył komputerka. A szkoda. Mierzenie nachylenia za pomocą wysokości pobranej z satelity jest dużo mniej dokładne niż przy użyciu ciśnienia.

Komputerek możemy też podłączyć do WIFI, dzięki czemu powinniśmy mieć możliwość zgrania treningów bez konieczności korzystania z aplikacji. Powinniśmy, bo mnie się tego niestety nie udało zrobić. Pomimo połączenia, żadne sesje nie znalazły się na Stravie ani Traning Peaks. Aplikacja stworzona do obsługi NeosTrack’a daje nam możliwość zgrywania treningów bez konieczności podłączania się do komputera. Niestety moje zboczenie zawodowe (programista aplikacji mobilnych) sprawia, że nie mam pochlebnego zdania na temat aplikacji do NeosTrack’a. W porównaniu do aplikacji jaką oferują inni producenci, ta niestety wypada blado. Chociaż działa w miarę dobrze, wygląda niczym kiepski prototyp. Dodatkowo, jeżeli chcielibyśmy odkupić od kogoś używany komputerek, nie będzie się go dało sparować z innym kontem. Co za tymi idzie czeka nas albo kontakt z dystrybutorem. Nie wiem co na celu ma taki zabieg, nie spotkałam się jeszcze z czymś takim.

Przypadkiem przed wyścigiem natrafiłam na błąd w komputerku. Kiedy nie mamy włączonego nagrywania a komputer wykryje ruch, daje nam komunikat i pyta, czy chcemy rozpocząć nagrywanie. Akurat rozgrzewki nie chciałam nagrywać i jakoś nie specjalnie widziałam potrzebę, żeby zamknąć okienko komunikatu. Wizyta w kilku miejscach, trochę się zagadałam… komputerek pokazuje, że jeszcze 40 minut do startu, mnóstwo czasu. Na szczęście zostałam w porę uświadomiona, że jest 15 minut później ;) Okazało się, że zegar w Neos Track’u zaciął się na godzinie wyświetlenia komunikatu. Po zamknięciu komunikatu z informacją, że nie chcę nic nagrywać pokazał mi nie wiadomo skąd 17 minut. Kliknęłam pauzę i wszystko wróciło do normy – i w końcu pokazał tak jak być powinno czyli absolutne 0. Na szczęście opcję wyświetlania komunikatu można bez problemu wyłączyć w ustawieniach.

Cena detaliczna to 899 zł.

Ocena:

  • Łatwość obsługi: 5
  • Działanie: 4
  • Cena: 4
  • Wykonanie: 3
  • Wygląd: 5

Czy Giant Neos Track jest warty swojej ceny? Z jednej strony bardzo przyjemnie używa się samego urządzenia, z drugiej, jest jeszcze sporo niedopracowanych rzeczy. W podobnej cenie dostaniem ostatnio testowanego Polara M460, który stoi na nieco wyższym poziomie (nie wspominając o rozbudowanym serwisie internetowym). Niestety jest sporo mniejszy, przez co słabiej czytelny.


o autorze

Małgorzata Mazurek

komentarze

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl